reklama
reklama

Motor Lublin zremisował z Wisłą Płock (ZDJĘCIA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPo raz pierwszy od 10 lat piłkarze lubelskiego Motoru zmierzyli się w ligowym meczu z Wisłą Płock. Spotkanie przyniosło sporo emocji i zakończyło się podziałem punktów.
reklama

Drużyna gości przyjechała do Lublina niedługo po zmianie trenera. Znanego z pracy w Motorze Marka Saganowskiego zwolniono bowiem po trzech porażkach i jednym remisie w czterech spotkaniach na przełomie września i października. – Ktoś podjął nerwowe ruchy. Śmieszne jest to, że byłem nominowany do trenera miesiąca, a dwa tygodnie później straciłem pracę. Nie mam do siebie żalu – przyznał 45-latek na antenie Polskiego Radia RDC. Następcą "Sagana" na stanowisku został Dariusz Żuraw, który rozpoczął pracę od wygranej u siebie 2:1 z Chrobrym Głogów.

reklama

W poprzedniej kolejce zwyciężyli także "Motorowcy", którzy cieszyli się z kompletu punktów zdobytego na Arenie Lublin po raz pierwszy od 3 września. Pokonanie 2:0 Odry Opole (SZCZEGÓŁY) sprawiło, że podopieczni trenera Goncalo Feio znów znacząco zbliżyli się do strefy barażowej Fortuna I ligi. Dlatego ważne dla nich było podtrzymanie passy w niedzielny wieczór.

Już w pierwszej akcji ofensywnej gospodarze mogli zdobyć bramkę. Dobrego podania od Michała Króla nie wykorzystał jednak Michał Żebrakowski. Kilkadziesiąt sekund później żółto-biało-niebiescy cieszyli się już z gola. Na listę strzelców wpisał się Piotr Ceglarz, który po świetnym zagraniu od Krystiana Palacza posłał piłkę do siatki "centrostrzałem", zaskakującym bramkarza przyjezdnych. Dla doświadczonego skrzydłowego było to trzecie trafienie w obecnym sezonie. Wcześniej pokonywał golkiperów Zagłębia Sosnowiec oraz rzeszowskiej Stali. "Cegi" kolejny raz w rozgrywkach miał na sobie kapitańską opaskę, bowiem kontuzja wykluczyła z gry Rafała Króla.

reklama

Płocczanie nie załamali się szybko straconym golem, przejęli inicjatywę i w 17. minucie doprowadzili do wyrównania. Rzut karny podyktowany za zagranie ręką Filipa Wójcika zamienił na bramkę Łukasz Sekulski.

W dalszej części pierwszej połowy na boisku nie wydarzyło się zbyt wiele ciekawego. Bardziej interesująca była oprawa kibiców na trybunach, gdzie sympatycy Motoru odpalili fajerwerki:

reklama

Użycie pirotechniki zadymiło boisko, przez co sędzia Piotr Idzik dwukrotnie przerywał zawody przed zejściem na przerwę. Następnie gra była bardzo szarpana i niezbyt atrakcyjna. Poza dwoma żółtymi kartkami, które zobaczył pod koniec pierwszej odsłony Sebastian Rudol, właściwie nie wydarzyło się nic godnego odnotowania.

Co ciekawe, "Rudi" jest zawodnikiem Motoru od 30 czerwca ubiegłego roku, a zdążył już obejrzeć trzy czerwone kartoniki w barwach lubelskiego klubu. Przed niedzielnym spotkaniem miało to miejsce w starciu z Siarką Tarnobrzeg (01.10.2022) oraz w czerwcowym finale baraży ze Stomilem Olsztyn. Za każdym razem doświadczony defensor musiał opuszczać przedwcześnie murawę po dwóch żółtych kartkach, nigdy po bezpośrednim "czerwie".

Lublinianie musieli radzić sobie po zmianie stron w osłabieniu, ale to nie ostudziło ich ofensywnych zapędów. Pomimo gry w dziesiątkę, to "Motorowcy" byli stroną przeważającą w początkowych fragmentach drugiej połowy. I choć później nieco inicjatywę przejęli rywale, to gospodarze przeprowadzili znakomity kontratak, który zakończył się golem Przemysława Szarka. Środkowy obrońca wprowadzony na boisko pod koniec pierwszej partii wykorzystał bardzo dobre podanie od Piotra Ceglarza i po lekkim rykoszecie umieścił piłkę w siatce. Dla 27-latka było to pierwsze trafienie w sezonie, a ogółem trzecie w żółto-biało-niebieskich barwach, które przywdziewa od lipca ubiegłego roku. 

W końcówce meczu przycisnęli przyjezdni. W 75. minucie kąśliwie z dystansu uderzał Cielemęcki, ale pewnie interweniował Łukasz Budziłek, który przejął kapitańską opaskę po zejściu z murawy Ceglarza. W kolejnych fragmentach dłużej przy piłce utrzymywali się "Nafciarze", lecz długo niewiele z tego wynikało. Gdy wydawało się, że Motor zdoła utrzymać korzystny rezultat do ostatniego gwizdka, w doliczonym czasie gry najpierw stuprocentową sytuację zmarnował Sekulski, zaś chwilę później bramkę na wagę remisu zdobył Krzystof Janus. Duży błąd przy tym trafieniu popełnił Budziłek, który nie przypilnował bliższego słupka i dał się zaskoczyć z pozoru niegroźnym uderzeniem.

Podopieczni trenera Feio podzielili się punktami po raz drugi w trwających rozgrywkach. Ich poprzedni remis także padł na Arenie Lublin, w konfrontacji z GKS-em Katowice (więcej TUTAJ). W następnej kolejce "Motorowcy" zagrają na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Początek tej rywalizacji zaplanowano w niedzielę, 10 listopada o godzinie 18:00.

Motor Lublin - Wisła Płock 2:2 (1:1)
Bramki: Ceglarz 2, Szarek 63 - Sekulski 17 (z rzutu karnego), Janus 90+1

Motor: Budziłek – Wójcik, Rudol, Najemski, Palacz (57 Luberecki), Gąsior (57 Scalet), Wojtkowski (46 Wełniak), Wolski, Ceglarz (72 Lis), M. Król, Żebrakowski (45+ Szarek)

Wisła: Gradecki – Niepsuj, Chrzanowski, Czajka, Hiszpański (76 Janus), Spremo, Szwoch, Grić (84 Strózik), Chrupałła (64 Cielemęcki), Kocyła (64 Thiakane), Sekulski

Żółte kartki: Rudol (dwie), Palacz, Budziłek, Wójcik – Grić, Janus

Czerwona kartka: Rudol (45+1 - za drugą żółtą) 

Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)

Widzów: 5913

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama