reklama
reklama

Motor Lublin długo na to czekał. Przełamanie napastnika

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Motor Lublin długo na to czekał. Przełamanie napastnika - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW minioną niedzielę piłkarze Motoru pokonali 2:0 Odrę Opole. Dawno w szeregach żółto-biało-niebieskich nie było widać tak dużej radości, jak po bramce na 2:0 zdobytej w tym spotkaniu przez Kacpra Wełniaka. Wszyscy związani z lubelskim zespołem mają bowiem nadzieję, że był to gol przełomowy.
reklama

Gol popularnego "Wełny" był istotny z kilku powodów. Przede wszystkim, po raz pierwszy od 13 sierpnia na listę strzelców w drużynie "Motorowców" wpisał się napastnik. Ponadto, trafienie 23-latka było premierowym golem zdobytym z gry przez zawodnika występującego na pozycji nr "9" w zespole trenera Goncalo Feio podczas obecnego sezonu. Poprzednia taka bramka padła w półfinale baraży o awans, przeciwko Kotwicy Kołobrzeg, a jej autorem był Dawid Kasprzyk. Od tamtej pory liczby snajperów lubelskiego zespołu prezentują się następująco:
- Dawid Kasprzyk: 0 goli i asyst w trakcie 140 minut gry (83 min w finale baraży, 31 min w Fortuna Pucharze Polski i 26 min w pierwszej lidze)
- Kacper Wełniak: 1 gol i asysta w trakcie 721 minut gry (598 min w lidze i 123 w pucharze)
- Kacper Śpiewak: 1 gol i wywalczony rzut karny w trakcie 475 minut gry (449 w lidze i 26 w pucharze) 
- Michał Żebrakowski: wykorzystany rzut karny w konkursie "jedenastek" w finale baraży, 0 goli i asysta w trakcie 222 minut gry (36 min w finale baraży i 186 min w pierwszej lidze)

reklama

Te statystyki trudno nazwać imponującymi, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w trwającym sezonie Motor rozegrał już 13 kolejek. Pytany o nieskuteczność swoich napastników trener Feio często bronił tych graczy, tłumacząc, że do ich boiskowych zadań nie należy wyłącznie strzelanie bramek. Mimo to Portugalczyk również w wyjątkowo radosny sposób manifestował radość po trafieniu Wełniaka. – Wiadomo, że najwięcej ta bramka znaczy dla samego Kacpra, ale jest to też dobry przykład dla innych "dziewiątek" – przyznał szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. – Oni wykonują w tej drużynie dobrą pracę. Często znajdują się w dobrych pozycjach w polu karnym, atakują pewne przestrzenie, by "otwierać" innych zawodników, którzy mogą finalizować akcje, jak np. Bartosz Wolski - autor czterech bramek. Gdyby nie robili tego, co mają za zadanie, miałbym do nich pretensje. Od tej pozycji oczekuje się goli i napastnicy z tego żyją, więc to trafienie było bardzo dobre dla wszystkich. Dlatego wraz z całą ławką wstaliśmy i pobiegliśmy do "Wełny". Rzadko kiedy przybiegam do zawodnika po strzeleniu bramki, ale cieszyłem się bardzo mocno, bo uważałem, że nasze "dziewiątki" najzwyczajniej na to zasługiwały. Jeżeli ktoś umie strzelić bramkę, to nie da się o tym zapomnieć. Czasami nie jest to łatwe, szczególnie w trudnych momentach. Jednak w tym zespole są ludzie, w tym napastnicy, którzy robili duże rzeczy przy walce o awans. Ok, gramy ligę wyżej, są inne drużyny, lepsi obrońcy i może mniej przestrzenie na boisku, ale podnosząc swoje umiejętności oraz tempo gry jako drużyna już udowadnialiśmy, że jesteśmy w stanie dorównać do poziomu tej klasy rozgrywkowej i coś powalczyć. Na pozycji nr "9" jest to samo – dodał.

reklama

Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów, bo przyjechał do Lublina lider Fortuna I ligi i to nas napędzało. Cieszy także indywidualnie moje przełamanie, ale dla mnie zawsze najważniejsza jest drużyna i jej zwycięstwa oraz fakt, by pięła się jak najwyżej w tabeli – powiedział natomiast Wełniak.

Piłkarz pochodzący z Nakła nad Notecią w województwie kujawsko-pomorskim pojawił się na placu gry podczas drugiej połowy spotkania z Odrą. Mecz rozpoczął na ławce rezerwowych i został wpuszczony na boisko z określonymi zadaniami. – Przed wejściem na murawę odbyłem motywującą rozmowę. Usłyszałem od trenera, że oczekuje ode mnie wszystkiego, żebym najlepiej strzelił bramkę, utrzymywał się przy piłce, wygrywał pojedynki. Myślę, że ze swojej strony zrobiłem, co mogłem, by pomóc zespołowi, więc plany sztabu oraz mój indywidualny się powiodły – zdradził 23-latek.

reklama

Co ciekawe, zanim "Wełna" trafił do siatki, nie wykorzystał dwóch szans bramkowych, w jakich się znalazł. To jednak nie wprowadziło w jego poczynania frustracji. – Cieszyło mnie to, że udało mi się dojść do trzech sytuacji. Myślę, że od 12 meczów nie miałem tylu okazji, więc to na pewno zaliczam na plus. Uważam, że z tych trzech sytuacji powinienem zdobyć przynajmniej dwa gole. Fajnie, że udało się strzelić chociaż jednego, ale jak już wspominałem wcześniej, najważniejsze jest zwycięstwo drużyny – podkreślał.

Wełniak zanotował w trakcie kariery już 45 występów w Fortuna I lidze, grając na tym szczeblu w Wigrach Suwałki (wiosną 2020 roku), Podbeskidziu Bielsko-Biała (w latach 2021-22) oraz Motorze. Mimo to spotkanie z Odrą powinien zapamiętać w szczególny sposób. – Strzeliłem mojego pierwszego gola na poziomie pierwszej ligi, więc cieszy podwójnie. Miejmy nadzieję, że worek z bramkami został rozwiązany – przyznał.

Wychowanek Skry Paterek trafił do lubelskiego klubu ubiegłej zimy. 23-letni piłkarz miał bardzo dobrą rundę wiosenną, podczas której zaliczył dla Motoru osiem bramek w 17 występach. Patrząc wyłącznie na mecze o stawkę, Wełniak zdobył w niedzielę premierowe trafienie od 13 maja. Czy oczekiwanie na kolejnego gola łącznie aż 169 dni oznacza, że na zapleczu krajowej elity jest zdecydowanie trudniej wpisać się na listę strzelców? – Na pewno bloki obronne przeciwników są dużo lepiej zorganizowane. W drugiej lidze było na murawie trochę więcej miejsca, a zespoły rywali były gorzej przygotowane taktycznie. Natomiast nie jest to żadne wytłumaczenie. Stawiam sobie ambitne cele i tak jak strzelałem dużo bramek w II lidze, tak mam nadzieję robić poziom wyżej – zakończył.

Już w najbliższy weekend Wełniak będzie miał okazję do poprawienia swojego snajperskiego bilansu. Motor czeka bowiem kolejne starcie o pierwszoligowe punkty. Tym razem na Arenę Lublin przyjedzie Wisła Płock. Początek nadchodzącej konfrontacji zaplanowano w niedzielę, 5 listopada o godzinie 18:00.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama