reklama
reklama

Dominika Fiszer (Polski Cukier AZS UMCS Lublin): Po chwili wytchnienia trzeba wrócić z nową energią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KK

Dominika Fiszer (Polski Cukier AZS UMCS Lublin): Po chwili wytchnienia trzeba wrócić z nową energią - Zdjęcie główne

foto KK

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Już w najbliższą środę, po raz pierwszy w listopadzie koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin powalczą w meczu o stawkę. Zielono-białe zagrają z Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń. Akademiczki przystąpią do tego spotkania po dwutygodniowej przerwie od rywalizacji, z nową zawodniczką w składzie.
reklama

Poprzednie starcie z udziałem mistrzyń Polski miało miejsce 31 października. Lublinianki przegrały wówczas na własnym parkiecie z utytułowanym Fenerbahce Alagoz Holding 50:85 (SZCZEGÓŁY). Wysoka porażka z triumfatorem poprzedniej kampanii Euroligi nie była jednak dla podopiecznych trenera Krzysztofa Szewczyka wielką ujmą, bowiem rywalki były zdecydowanymi faworytkami. – Myślę, że bardziej niż o rezultat chodziło o styl – uważa Dominika Fiszer, rozgrywająca Polskiego Cukru AZS UMCS. – Energia widoczna w nas podczas tego meczu była większa, niż ostatnimi czasy. I to jest warte podkreślenia. Podobnie jak fakt, że kibice w Lublinie mogli zobaczyć topowe, europejskie oraz światowe koszykarki. Taki zespół jak Fenerbahce nigdy wcześniej nie gościł w hali przy Alejach Zygmuntowskich, więc to było duże święto koszykówki. Zakładam, że ekipa z Turcji dotrze co najmniej do final four tego sezonu Euroligi. To było trudne przetarcie, ale mimo wszystko mogłyśmy zejść z parkietu z podniesioną głową. Takie mecze uczą pokory i pokazują nam, gdzie jest ten najwyższy poziom, do którego można dążyć – dodaje.

Po pięciu spotkaniach zielono-białe zajmują szóste miejsce w euroligowej grupie A. Zespół z Lublina zanotował jak dotąd w prestiżowych międzynarodowych rozgrywkach wygraną oraz cztery porażki. Natomiast na krajowym podwórku akademiczki wywalczyły do tej pory dwa zwycięstwa i raz musiały przełknąć gorycz przegranej. W środę zmierzą się z toruniankami w pierwszym meczu po przerwie reprezentacyjnej. – Początek sezonu był bardzo intensywny i myślę, że oprócz tego, że jesteśmy niemalże całkowicie nowym zespołem, który się zgrywa, to w dodatku jesteśmy młodą drużyną. Dlatego nie do końca wszystko zafunkcjonowało. Teraz jesteśmy na etapie zmiany w składzie. Myślę, że na starcie mierzyłyśmy się z wieloma trudnymi rzeczami, ale mogłyśmy złapać pierwszy oddech, spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Jak to mówią "pierwsze koty za płoty". Teraz po chwili wytchnienia trzeba wrócić z nową energią. Jako grupa wiemy też już, jak wygląda rozgrywanie dwóch meczów w tygodniu, łączone z dalekimi podróżami. Musimy być zawsze gotowe do gry i ciężko pracować na to, żeby w Orlen Basket Lidze nie zdarzały nam się takie wpadki jak w Poznaniu – podkreśla koszykarka.

Wspomniana przez Fiszer zmiana w składzie dotyczy sprowadzenia do klubu środkowej Kyle Shook, która zastąpiła Channon Fluker (więcej TUTAJ). Jak na tę roszadę zareagowała szatnia lublinianek? – Jako doświadczona zawodniczka wiem, że takie rzeczy się zdarzają. My też czułyśmy, że nie możemy złapać odpowiedniego flow z Channon i pewnie też stąd podjęto określone decyzje. Trener sam przyznał, że mamy młody zespół, który chce grać szybko i to nie do końca funkcjonowało. Mamy nadzieję, że teraz już z meczu na mecz będzie coraz lepiej – mówi 29-latka.

Prowadzący akademiczki Krzysztof Szewczyk po porażce z Fenerbahce prosił kibiców o wyrozumiałość i cierpliwość. – Co roku na początku zawsze są narzekania na tę drużynę, a później grupa się ogarnia. Teraz mamy jeden z najmłodszych zespołów w Eurolidze i krajowej ekstraklasie, więc on bardziej potrzebuje wsparcia, aniżeli krytyki. Wiemy, co wygląda źle i codziennie staramy się to poprawiać. Obiecujemy, że będzie lepiej – powiedział szkoleniowiec.

Po zakończeniu meczu z Turczynkami wielu sympatyków AZS UMCS w bardzo ciepły sposób żegnało koszykarki lubelskiego klubu pomimo wysokiej porażki. Czy obrończynie tytułu odczuwają krytykę i dużą presję ze strony fanów? – Z tego, co wiem, to w Internecie dzieją się różne rzeczy. Ja akurat jestem z tych osób, które tego nie śledzą, ale domyślam się, że trener miał coś do przekazania kibicom internetowym. Podczas meczu z Fenerbahce atmosfera w hali rzeczywiście była wspaniała. Bardzo przyjemnie gra się dla takiej publiczności – twierdzi Dominika Fiszer.

Kolejna okazja do występu w hali imienia Zdzisława Niedzieli 15 listopada o godzinie 18:00. Natomiast już w niedzielę zielono-białe zagrają na wyjeździe z VBW Arką Gdynia.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama