Do Lublina przyjechała drużyna, która nie zaznała jeszcze porażki i do piątku wygrała każde dotychczasowe spotkanie za trzy punkty, tracąc przy tym tylko jednego seta. Po drugiej stronie siatki byli gospodarze, którzy zanotowali co prawda jedną przegraną, ale ich niedawne zwycięstwa w Lubinie i Bełchatowie świadczą o tym, że prezentują coraz wyższą formę. W dodatku do składu Bogdanki LUK powrócił po kontuzji Marcin Komenda. Kapitan żółto-czarnych doznał urazu dłoni kilka dni po inauguracji sezonu i musiał przez to pauzować w trzech kolejkach z rzędu. Zapowiadało się więc elektryzujące widowisko na wysokim poziomie. Trzeba przyznać, że konfrontacja na "Globusie" nie zawiodła oczekiwań.
CZYTAJ TAKŻE: Nowa koszykarka w zespole mistrzyń Polski z Lublina
W pierwszym secie goście dość szybko odskoczyli lublinianom punktowo, ale miejscowi cierpliwie odrabiali straty i doprowadzili od stanu 6:10 do 13:13. Następnie to żółto-czarni prezentowali skuteczniejszą grę, dzięki czemu kilkukrotnie mieli zaliczkę w postaci trzech oczek. Ostatni raz w premierowej partii do takiej sytuacji doszło przy wyniku 20:17. Jednak znakomita końcówka w wykonaniu Trefla sprawiła, że przyjezdni objęli prowadzenie w meczu, zdobywając osiem oczek przy tylko jednym gospodarzy.
Po kolejnych niespełna dwóch kwadransach gry na tablicy wyników był remis 1:1. Druga konfrontacja długo oscylowała wokół walki "cios za cios" lub nieznacznej przewagi jednej ze stron. Ostatecznie zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 25:21. Wygrany set przypieczętował nieco szczęśliwy as serwisowy dobrze dysponowanego Alexa Ferreiry. Portugalczyk zaczął sezon dość przeciętnie, ale z każdym kolejnym występem przekonuje do siebie coraz więcej kibiców.
CZYTAJ TAKŻE: Porażka Motoru w Pruszkowie
Następna odsłona również padła łupem lublinian. W zespole trenera Massimo Bottiego dobrze funkcjonowała zagrywka, a kolejne akcje napędzało przyjęcie na ponad 70-procentowym poziomie. Bogdanka LUK dodała do tego skuteczną blok-obronę, różnorodny wachlarz w ataku i umiejętne wykorzystywanie błędów rywali. Dzięki temu odniosła najbardziej przekonującą setową wygraną.
Dwie przegrane partie z rzędu nie załamały ekipy z Trójmiasta, która w imponującym stylu weszła w czwartą odsłonę. Mocne serwisy i kombinacyjne akcje pozwoliły gdańszczanom zbudować sześciopunktową przewagę. I choć lublinianie odrobili później część strat, to dobrze dysponowani zawodnicy Trefla doprowadzili do tie-breaka.
W decydującym secie pewniejsi w swoich poczynaniach na parkiecie byli gospodarze. Żółto-czarni pokazali wyższą kulturę gry i mogli cieszyć się z bardzo cennego triumfu. Kropkę nad "i" postawił świetnym serwisem Damian Schulz, a chwilę później Mateusz Malinowski odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika piątkowego spotkania. Doświadczony siatkarz zakończył mecz z 59-procentową skutecznością w ataku oraz pięcioma punktami zdobytymi na zagrywce.
Następna kolejka czeka siatkarzy lubelskiego klubu już w środę, 15 listopada. Podopieczni Massimo Bottiego zmierzą się wówczas na wyjeździe z Projektem Warszawa. Początek rywalizacji ze stołecznym zespołem zaplanowano o godzinie 21:00.
Bogdanka LUK Lublin - Trefl Gdańsk 3:2 (21:25, 25:21, 25:18, 18:25, 15:10)
Lublin: Nowakowski 11, Malinowski 24, Kania 7, Komenda 3, Ferreira 17, Brand 13, Thales (libero) oraz Schulz 1, Nowosielski, Kędzierski
Gdańsk: Sawicki 19, Martinez 7, Sasak 25, Droszyński 3, Urbanowicz 9, Niemiec 11, Köykkä (libero) oraz Czerwiński, Gałązka, Nasevich
Sędziowali: Mariusz Gadzina i Grzegorz Janusz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.