Lublinianie zmierzyli się z przeciwnikiem, którego bardzo dobrze znają. W trzech poprzednich sezonach obie drużyny grały bowiem w bezpośrednich starciach na poziomie drugoligowym. Za każdym razem z tarczą z Pruszkowa wyjeżdżali "Motorowcy", którzy wygrywali na stadionie Znicza odpowiednio 1:0, 4:1 oraz 2:1. Piotr Ceglarz i spółka grali więc na obiekcie, z którym mają dobre wspomnienia, w dodatku prezentują się w aktualnej kampanii o wiele lepiej od żółto-czerwonych. Dlatego faworytem piątkowej konfrontacji był Motor.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Motoru z Wisłą Płock (ZDJĘCIA)
– Doceniamy i szanujemy zespół Znicza, który pod wodzą trenera Misiury osiągał niewiarygodne sukcesy – mówił przed pierwszym gwizdkiem prowadzący żółto-biało-niebieskich trener Goncalo Feio. – Za to jak grają i ile sytuacji tworzyli w wielu swoich meczach, ich miejsce w tabeli powinno być zdecydowanie wyższe. Znicz ma bardzo określony styl gry oraz charakteryzuje się dobrą organizacją w obronie, umiejętnym pokryciem przestrzeni przez trzech środkowych pomocników i preferuje wyższe podejście do rywali, agresywny pressing, zdecydowanie bardziej niż obronę w niskim bloku. Jest też mocny w fazach przejściowych, gdzie ma zawodników, którzy zdobywają przestrzeń poprzez prowadzenie lub zagranie piłki prostopadłej. Zespół z Pruszkowa poprzez swoje warunki fizyczne i jakość dogrania potrafi zagrozić również przy stałych fragmentach gry. Ale my jesteśmy teraz w bardzo dobrym momencie. Czujemy się mocni zarówno taktycznie, fizycznie, jak i mentalnie, co pokazał, chociażby ostatni mecz z Wisłą Płock. Drużyna jest zdeterminowana i zjednoczona, dlatego też wyjeżdżamy na to spotkanie z myślą wyłącznie o zdobyciu trzech punktów i spędzeniu przerwy na kadrę w dobrych humorach – dodawał.
Sporym zaskoczeniem dla wszystkich kibiców Motoru był przed meczem fakt, że między słupkami drużyny z Lublina nie stanął Łukasz Budziłek. Do takiej sytuacji doszło w spotkaniu ligowym po raz pierwszy od 20 września ubiegłego roku, gdy doświadczony bramkarz zaczął bronić żółto-biało-niebieskich barw. Od tamtej pory zagrał w 39 kolejkach z rzędu. Jednak po błędzie "Budziła" w ostatnim starciu z Wisłą Płock (SZCZEGÓŁY) szansę od trenera Goncalo Feio otrzymał Kacper Rosa. Ten 29-letni golkiper jest zawodnikiem Motoru od końcówki lutego, ale dopiero dziś zanotował debiutancki występ w lidze. Wcześniej zagrał tylko w dwóch potyczkach na poziomie Fortuna Pucharu Polski.
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Ceglarz (Motor): Jestem bardzo dumny z drużyny
Rosa nie będzie wspominał zbyt dobrze swojego premierowego meczu pierwszoligowego w koszulce lubelskiej drużyny. Bramkarz Motoru musiał w tym spotkaniu wyjąć piłkę z siatki, a lublinianie przegrali 0:1. Bramka na wagę trzech punktów padła dla gospodarzy w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Dobrze rozprowadzony kontratak skutecznie wykończył wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Kacper Tabara i to jego strzał sprawił, że trzy punkty zostały w Pruszkowie.
Wcześniej z boiska głównie wiało nudą. Ciekawiej zrobiło się, dopiero gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył środkowy obrońca gości, Arkadiusz Najemski. To już druga z rzędu rywalizacja, w której defensor Motoru przedwcześnie wyleciał z murawy. Taki sam los spotkał w poprzedniej kolejce Sebastiana Rudola. Co ciekawe, w ubiegłym sezonie lublinianie również kończyli starcie w Pruszkowie w osłabieniu, jednak wówczas triumfowali pomimo wykluczenia Marcela Gąsiora.
CZYTAJ TAKŻE: Nowa koszykarka w zespole mistrzyń Polski z Lublina
– Jak przegrywać z przeciwnikiem, który był lepszy od ciebie, to należy mu przede wszystkim pogratulować. Generalnie uważam, że było to spotkanie na remis, ale jeżeli jedna drużyna miała go wygrać, to był nią Znicz – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Feio.
W następnej serii spotkań "Motorowcy" zmierzą się na Arenie Lublin z Resovią. Do konfrontacji z tym przeciwnikiem dojdzie 25 listopada o godzinie 19:15.
Znicz Pruszków - Motor Lublin 1:0 (0:0)
Bramka: Tabara 90+
Znicz: Mleczko – Krajewski (63 Proczek), Juchymowycz, Błyszko, Grudziński, Moskwik, Nowak, Pomorski, Nagamatsu, Krocz (76 Tkaczuk), Wójcicki (89 Tabara)
Motor: Rosa – Wójcik (72 Sędzikowski), Szarek, Najemski, Palacz (58 Luberecki), Scalet, Wojtkowski (69 Lis), Wolski, M. Król (58 Rybicki), Ceglarz, Wełniak (68 Kasprzyk)
Żółte kartki: Juchymowycz - Najemski, M. Król
Czerwona kartka: Najemski (85. min - za drugą żółtą)
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.