reklama
reklama

Lublin: Bułgar skazany za usiłowanie zabójstwa własnego dziecka. Matka i babcia też ukarane

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lublin: Bułgar skazany za usiłowanie zabójstwa własnego dziecka. Matka i babcia też ukarane - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaDziecko ma spowolnioną pracę serca, drgawki, bezdechy, połamaną czaszkę i obrzęki mózgu - taką diagnozę postawili lekarze. Uderzał pięścią niemowlaka, walił jego głową o twarde podłoże - to z kolei ustalenia śledczych. Sasho M. jest winny usiłowania zabójstwa swojego dziecka i spędzi za to 12 lat za kratami - orzekł sąd. Matka oraz babcia dziecka także usłyszały wyroki.
reklama

Połamanie czaszki, obrzęki mózgu niemowlaka

Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji medyków z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. W styczniu 2021 roku przyjęto tam 5-tygodniowe niemowlę. Lekarze stwierdzili, że dziecko ma spowolnioną pracę serca, drgawki, bezdechy. Badania tomografem wykazały połamanie czaszki i krwawienia wewnątrzczaszkowe, obrzęki mózgu. Medycy stwierdzili, że u chłopca wystąpił tzw. Zespół Dziecka Potrząsanego. Do tego widoczne były siniaki pod pachą i przy kolanie. Matka chłopca, 22-letnia wówczas Atanaska R. najpierw zaprzeczała, by dziecko doznało jakiegoś urazu. Gdy jego stan się pogorszył, twierdziła, że niemowlak spadł z łóżka. O sprawie została poinformowana policja. 

reklama

Mundurowi ustalili, że za obrażeniami dziecka stoi obecnie 29-letni Sasho M., partner Atanaski R. W styczniu 2020 roku na świat przyszedł pierwszy syn pary, w grudniu tego samego roku kobieta urodziła drugie dziecko, ponownie syna. Śledztwo wykazało, że Sasho M. i jego matka - Sevdzhan V., stosowali wobec chłopców przemoc fizyczną i psychiczną. 

Do kumulacji przemocy wobec dzieci, a konkretnie młodszego z chłopców, doszło 24 stycznia 2021 roku. Jak wskazywali śledczy, Sasho M. miał wtedy co najmniej dwukrotnie uderzyć pięścią w tył głowy dziecka, do tego miał uderzać głową niemowlaka o twarde podłoże, najprawdopodobniej futrynę. Śledczy dowodzili, że matka próbowała powstrzymać oskarżonego, ale nie była w stanie.

reklama

Sąd ukarał ojca, matkę i babcię dziecka

Sasho M. został aresztowany, podobnie Atanaska R. Oboje usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym (sprawca jest świadomy możliwości spowodowania śmierci, wprawdzie to nie jest jego celem, ale godzi się na jej ewentualne spowodowanie). Matka dlatego, że nie zgłosiła się od razu po pomoc medyczną dla swojego dziecka, działając w porozumieniu z Sasho M. Zarzut znęcania się nad młodszym z chłopców oraz tego, że nie udzieliła dziecku pomocy usłyszała także Sevdzhan V., matka oskarżonego. Sasho M. nie przyznawał się, tak samo Sevdzhan V. Atanaska R. przyznała się.

reklama

W miniony czwartek, 23 listopada, Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Sasho M. za winnego zarzuconego mu czynu i skazał go za to na 12 lat pozbawienia wolności. 29-latek ma też zapłacić 50 tys. zadośćuczynienia na rzecz modszego syna oraz 5 tys. zł zadośćuczynienia dla starszego dziecka. Sąd skazał Atanaskę R., ale nie za usiłowanie zabójstwa, a za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, jako osoba, na której ciążył obowiązek zapewnienia opieki nad dzieckiem. Kara to dwa lata pozbawienia wolności. Sevdzhan V. została ukarana za znęcanie się nad wnukiem. Wyrok: sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 2 tys. zł zadośćuczynienia dla dziecka i 2,4 tys. zł grzywny. 

Nie wiadomo, jak tłumaczyli się w sądzie oskarżeni, bo zdecydowano o wyłączeniu jawności procesu. Sąd zaliczył oskarżonym pobyt w areszcie na poczet kary. Sasho M. cały czas przebywa za kratami, Atanaska R. została wypuszczona z aresztu w lutym br. Wyrok nie jest prawomocny. 

reklama

Handlowali na lubelskich targowiskach

Sasho M. i Atanaska R. przyjechali do Polski w 2019 roku z Bułgarii. Tam wzięli tradycyjny cygański ślub. Osiedlili się w Lublinie, razem z nimi Sevdzhan V., matka mężczyzny oraz kilkuletnia córka Sasho M. z innego związku. Początkowo mieszkali przy ul. Kosmonautów, później przy ul. Krańcowej. Wkrótce na świat przyszli dwaj synowie pary. 

Oskarżony razem ze swoją matką sprzedawali towary na lubelskich targowiskach. Jego partnerka nie miała pracy. Nie znała języka polskiego, nie miała tu żadnych znajomych, była pozbawiona kontaktu z rodziną z Bułgarii. Śledczy wskazują, że nie rozpoznawała wartości pieniędzy, nie miała do nich dostępu. Miała złe relacje z partnerem i teściową.

Alibi: cygańska tradycja

Zgodnie z ustaleniami śledczych Sacho M. miał bić synów i krzyczeć na nich. Uderzać starszego, gdy ten raczkował i zamierzać się, żeby uderzyć go w twarz. Młodszego miał uderzać ręką w twarz, żeby go uspokoić, mówiąc, że przeszkadza mu spać. Brać na ręce i potrząsać nim. Nie akceptował syna, bo ten miał inny kolor włosów i oczu niż starszy. Sevdzhan V. też nie akceptowała młodszego z chłopców. Miała mówić, że jest brzydki, w złości brać go na ręce i potrząsać nim. Prokuratura podkreślała, że dzieci niejednokrotnie nie miały co jeść, często były karmione chlebem i wodą.

Sasho M. podczas przesłuchań w czasie śledztwa bronił się, że według cygańskiej tradycji przez pierwsze 40 dni po porodzie nikt poza matką nie może opiekować się dzieckiem, więc nie mógł zrobić krzywdy niemowlakowi. Atanaska R. początkowo kryła partnera, mówiąc, że dziecko wypadło jej z rąk. Sevdzhan V. utrzymywała z kolei, że Sasho M. nigdy nie uderzył dziecka.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama