reklama
reklama

Lublin: Obywatelka Zimbabwe wyskoczyła z drugiego piętra. Jej partner odpowiada za usiłowanie zabójstwa [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lublin: Obywatelka Zimbabwe wyskoczyła z drugiego piętra. Jej partner odpowiada za usiłowanie zabójstwa [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaWedług śledczych Thasibo S. wpadł w furię, bo zastał swoją partnerkę z innym mężczyzną. Miał uderzyć ją butelką w głowę, dźgnąć widelcem i chwycić za nóż, więc kobieta ratowała się ucieczką przez okno z drugiego piętra. W czwartek ruszył proces 27-letniego Zimbabwejczyka.
reklama

Wyskoczyła przez okno

Do dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w jednej z kamienic przy ul. Narutowicza, a więc w centrum Lublina, doszło niemal dokładnie rok temu. Rankiem 11 listopada ub.r. Thasibo S. wrócił do mieszkania, które wynajmował razem ze swoją partnerką. Śledczy ustalili, że kobietę zastał z innym mężczyzną. I wpadł w szał. Dopadł do wspomnianego mężczyzny i zaczął okładać go pięściami. Zaatakowany zdołał uciec. 

Zdaniem prokuratora, Thasibo S. zarzucił swoją partnerkę ciosami pięściami po całym ciele. Gdy ta próbowała uciec na klatkę schodową, 27-latek miał uderzyć ją w głowę szklaną butelką, po czym zamknąć drzwi na klucz i dźgnąć... widelcem. Po chwili miał złapać za nóż i wykrzykując groźby pozbawienia życia ruszyć na partnerkę.

reklama

Kobieta była tak przerażona, że wyskoczyła przez okno, nie zważając na to, iż mieszkanie znajduje się na drugim piętrze. Przeżyła, ale upadek z takiej wysokości skończył się dla niej licznymi złamaniami, m.in. kości miednicy oraz uszkodzeniem klatki piersiowej. 

Dziennikarze wyproszeni z sali rozpraw

Thasibo S. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Jego proces ruszył w czwartek, 16 listopada. Zimbabwejczyk został doprowadzony do Sądu Okręgowego w Lublinie z aresztu. Pilnowali go policjanci, mężczyzna był skuty w kajdanki. Zapewniono mu tłumacza, który przekładał z języka polskiego na angielski.

reklama

Jego adwokatka, Michalina Szymanek, złożyła wniosek o wyłączenie jawności procesu. Argumentowała, że w czasie procesu będą podnoszone sprawy rodzinne, które nie powinny być rozpowszechniane w mediach. Sędzia Piotr Łaguna częściowo przychylił się do tego wniosku, wyłączając jawność wyjaśnień składanych przed sądem przez Thasibo S. W efekcie dziennikarze zostali wyproszeni z sali rozpraw. 

reklama

Wiadomo, co 27-latek mówił prokuratorowi w czasie śledztwa. Zimbabwejczyk nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. Zaprzeczył temu, że uderzył swoją partnerkę. Według niego kobieta dwa razy próbowała wyskoczyć z okna, bo powiedział jej, że się z nią rozstaje. Przekonywał, że odciągnął ją od okna, następnie przewrócili się na podłogę, kobieta upadła na stolik i to wtedy niefortunnie zraniła się szklaną butelką w głowę.

Grozi mu nawet dożywocie

Drugi z wniosków złożonych przez adwokatkę Thasibo S. dotyczył rozstrzygnięcia sprawy za pośrednictwem mediacji. Pokrzywdzona nie stawiła się jednak w czwartek w sądzie.

- Mój klient jest tymczasowo aresztowany. Nie przesądza to jednak o końcowym rozstrzygnięciu sprawy. Proces dopiero ruszył, więc jeszcze przed nami długa droga do orzeczenia prawomocnego wyroku, a tymczasem obowiązuje zasada domniemania niewinności, o której często zapomina opinia publiczna - zastrzega adwokat Michalina Szymanek. 

Zimbabwejczykowi grozi nawet dożywocie. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama