Start Lublin miał powody do dumy, a teraz ma powody do niepokoju. Wszystko przez Manu Lecomte'a, który pojechał na zgrupowanie reprezentacji Belgii i wrócił z niego z urazem mięśnia dwugłowego uda. Rozgrywający w końcówce meczu z Łotwą złapał się na nogę podczas jednej z akcji i opuścił boisko. Po badaniach okazało się, że czeka go co najmniej kilka tygodni pauzy od gry.
CZYTAJ TAKŻE: Żużlowy klub sprzedał wszystko. Znowu
Lecomte jest najlepszym zawodnikiem Startu i liderem ofensywy zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego. W tym sezonie notuje średnio 18.1 pkt na mecz przy celności z gry na poziomie 45.4 proc. Do tego zalicza 4 asysty oraz 1,7 zbiórki i jest niekwestionowanym liderem ofensywy czerwono-czarnych. Jego pauza oznacza spore kłopoty.
Portal zkrainynba.pl donosi jednak, że Start w miejsce kontuzjowanego Belga poszuka nowego rozgrywającego i spróbuje podpisać z kimś kontrakt krótkoterminowy. "Trener Wojciech Kamiński otrzymał zielone światło na poszukiwanie następcy" - informuje źródło. A kiedy nowy zawodnik pojawi się w Lublinie? Może stać się to właściwie w każdej chwili, być może nawet przed kolejnym meczem koszykarzy z Lublina. Na ten moment dostępni do gry na "jedynce" są Bartłomiej Pelczar i Courtney Ramey.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarki pożegnały się z europejskimi pucharami
Start już w niedzielę 1 grudnia o 15:30 we własnej hali zagra z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W grudniu "Startowców" czekają aż trzy spotkania przed własną publicznością.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.