reklama
reklama

Motor Lublin sparował z Avią Świdnik i Zorią Ługańsk (ZDJĘCIA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport 21 lipca piłkarze Motoru Lublin rozpoczną nowy sezon w Fortuna I lidze. Na tydzień przed startem rozgrywek żółto-biało-niebiescy rozegrali ostatnie dwa sparingi w ramach przygotowań do walki o punkty. Na głównej płycie Areny Lublin zagościły trzecioligowa Avia Świdnik oraz zespół ukraińskiej ekstraklasy - Zoria Ługańsk.
reklama

Trener Goncalo Feio zdecydował się na rozegranie dwóch spotkań kontrolnych jednego dnia, żeby jak największa liczba zawodników była w rytmie meczowym przed inauguracją sezonu. Pierwszym przeciwnikiem lublinian w piątkowe popołudnie była świdnicka Avia. Na boisku w szeregach miejscowych pojawili się głównie zawodnicy, którzy raczej nie są przewidywani do znalezienia się w wyjściowym składzie na starcie z Zagłębiem Sosnowiec w pierwszej kolejce. Rezultat rozstrzygnięto do przerwy. "Motorowcy" mieli dużą przewagę, którą udokumentowali dwoma golami. Najpierw do siatki trafił Marcel Złomańczuk. 18-latek pokonał bramkarza gości ładnym strzałem zza pola karnego. Wynik ustalił Mariusz Rybicki. Doświadczony pomocnik wykorzystał świetne dośrodkowanie od Jakuba Lisa.

Po zmianie stron częściej przy piłce utrzymywali się świdniczanie, jednak nie potrafili przełożyć tego na bramki. Po końcowym gwizdku doszło natomiast do serii rzutów karnych, w których górą byli przyjezdni.

Motor Lublin - Avia Świdnik 2:0 (2:0)
Bramki: Złomańczuk 16, Rybicki 31

Motor: Rosa - Staszak, Zbiciak, Magnuszewski, Luberecki (46 Romanowski), Kamiński (64 Sędzikowski), Złomańczuk, Lis, Kusiński (79 Koziej), Rybicki (79 Kisiel), Wełniak (46 Kasprzyk)

Avia: Sobieszczyk - zawodnik testowany, Kursa, Mykytyn, Rozmus, Popiołek, Uliczny, Zając (56 Ahmedov), Kalinowski, Rak (56 Białek), Paluchowski

Znacznie bardziej wymagającym przeciwnikiem dla lublinian wydawała się Zoria Ługańsk. Trzeci zespół ukraińskiej Premier-lihi niedługo będzie rywalizował w eliminacjach do Ligi Europy, a w jego kadrze nie brakuje piłkarzy mających na swoim koncie występy w reprezentacji Ukrainy. Nie dziwi więc fakt, że trener Feio desygnował do gry przeciwko biało-czarnym najmocniejszy możliwy skład.

Na papierze faworytem byli goście, ale w 12. minucie po kapitalnym strzale z rzutu wolnego prowadzenie Motorowi zapewnił Piotr Ceglarz. Chwilę później sędzia podyktował rzut karny dla Zorii po zagraniu ręką w szesnastce gospodarzy. Strzału z jedenastu metrów nie wykorzystał jednak Nazarij Rusyn.

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ekipa z Ługańska przekonała się w 20. minucie konfrontacji. Bramkę ponownie zdobył "Cegła". Tym razem skrzydłowy Motoru efektownym uderzeniem wykończył dośrodkowanie z prawej strony boiska. Trzeba przyznać, że oba gole 31-letniego gracza w tym spotkaniu były wyjątkowej urody.

Do przerwy mogło paść więcej trafień, ale obu drużynom zabrakło skuteczności. Po stronie miejscowych dogodnej okazji nie wykorzystał Rafał Król, który po dobrej wrzutce w pole karne z prawego skrzydła główkował nad bramką rywali. Ukraińcy próbowali natomiast zagrozić drużynie z Lublina po stałych fragmentach gry oraz za sprawą strzałów z dystansu.

Drugą połowę mocnym akcentem mogli rozpocząć goście, ale w 55. minucie zmarnowali szansę na kontaktowego gola. Ługańszczanie przejęli piłkę na połowie Motoru po błędzie Krystiana Palacza i mieli przewagę w polu karnym miejscowych, lecz świetna interwencja Łukasza Budziłka zatrzymała uderzenie Rusyna.

180 sekund później Zoria dopięła swego po ataku pozycyjnym. Na listę strzelców wpisał się Roman Wantuch. Strata gola nie podłamała jednak lublinian, którzy wytrzymali napór rywali i zdobyli trzecią bramkę. Jej autorem był wprowadzony z ławki rezerwowych Kacper Wełniak, który wykorzystał podanie od Filipa Wójcika.

Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem mogło i powinno być 4:1. Z bliskiej odległości pomylił się jednak Michał Król. Jego pudło nie miało poważnych konsekwencji, bowiem "Motorowcy" utrzymali prowadzenie do końca zawodów. Dzięki temu zebrali solidną porcję oklasków od zebranych na stadionie kibiców. Zaraz potem doszło do kolejnej tego dnia serii rzutów karnych na Arenie Lublin, w której lepsi byli gospodarze, a trzy "jedenastki" obronił Budziłek.

Motor Lublin - Zoria Ługańsk 3:1 (2:0)
Bramki: Ceglarz 12, 20, Wełniak 67 - Wantuch 59

Motor: Budziłek - Wójcik, Szarek, Rudol, Palacz (62 Luberecki), Scalet, R. Król, Wojtkowski (62 Kosior), M. Król (77 Kisiel), Ceglarz (86 Koziej), Śpiewak (62 Wełniak)

Zoria: (skład wyjściowy) Saputin - Snurnicyn, Tokar, Wantuch, Kuzyk, Dryszluk, Myszniow, Chachlow, Rusyn, Antiuch, Buhaj

Piłkarze lubelskiego klubu zagrali łącznie pięć letnich sparingów przed rozpoczęciem sezonu 2023/24. Ich bilans prezentuje się następująco:

Jagiellonia Białystok - Motor 1:1 (RELACJA)
Korona Kielce - Motor 0:0 (RELACJA)
Korona Kielce - Motor 0:0 (RELACJA)
Motor - Avia Świdnik 2:0
Motor - Zoria Ługańsk 3:1

Zachowaniu trenera znów przyjrzy się Komisja Dyscyplinarna

Medialne doniesienia ze środy (SZCZEGÓŁY) się potwierdziły. Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie poinformował, że jego Najwyższa Komisja Odwoławcza przekazała Komisji Dyscyplinarnej do ponownego rozpatrzenia sprawę związaną z trenerem Feio. Przypomnijmy, że w marcu Portugalczyk zaatakował werbalnie ówczesną rzeczniczkę prasową Paulinę Maciążek oraz rzucił kuwetą w prezesa klubu, Pawła Tomczyka (więcej TUTAJ), za co otrzymał od PZPN karę w zawieszeniu.

NKO uznała, że zachowania, których dopuścił się 33-latek, są nieakceptowalne. – Niewątpliwie zachowanie trenera w stosunku do pani rzecznik prasowej i pana prezesa miało miejsce bezpośrednio po meczu i z nim oraz innymi zdarzeniami pomeczowymi były bezpośrednio związane. W związku z powyższym całokształt materiału dowodowego należy ponownie rozważyć z perspektywy unormowań art. 72 Regulaminu Dyscyplinarnego. Zachowania wulgarne powinny zaś zostać rozpatrzone również pod kątem oddziaływania psychicznego na osoby, do których były kierowane, a nie wyłącznie z perspektywy niestosowności używania wulgarnych wyrażeń – podkreślił przewodniczący Najwyższej Komisji Odwoławczej, Włodzimierz Głowacki.

Póki co, nie wiemy kiedy Komisja Dyscyplinarna znów zajmie się incydentami sprzed czterech miesięcy. Według mediów trenerowi Motoru grozi zawieszenie, a nawet wydalanie z kursu UEFA Pro.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama