Od sobotniego poranka temat Motoru Lublin pojawił się w większości mediów sportowych w Polsce. Wszystko za sprawą sytuacji związanej z trenerem Goncalo Feio, z którym nie przedłużono kontraktu niespełna trzy tygodnie po tym jak wywalczył z zespołem awans do wyższej klasy rozgrywkowej (więcej TUTAJ). Poparcie dla szkoleniowca wyrazili jego piłkarze, którzy w geście solidarności odmówili wzięcia udziału w sparingu z Górnikiem Łęczna. Jak się okazuje, Portugalczyk pozostanie w klubie i podpisał nową umowę na sezon 2023/24. – Jesteśmy skonsolidowani jako cała drużyna i chcemy, żeby trener został z nami, bo to nie jest przypadek, że po jego przyjściu do Motoru zmieniliśmy naszą grę o 180 stopni. Pamiętamy, jak wiele dla nas zrobił, ile poświęcił nam czasu, nie tylko na treningach, ale i poza zajęciami, ile o nas walczył w różnych sprawach, także pozaboiskowych. To sprawia, że każdy idzie za trenerem i bardzo chcemy dalej wspólnie pracować – podkreśla 23-letni zawodnik.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu żużlowców ze Stalą Gorzów (ZDJĘCIA)
Król również wiele zawdzięcza Feio pod względem indywidualnym. Podczas pierwszej części sezonu wystąpił bowiem tylko w siedmiu meczach, ale w zaledwie trzech pojawił się na murawie w wyjściowym składzie. Zimą szkoleniowiec pokazał mu jednak, że na niego liczy, dając dużo okazji do gry w sparingach. Podczas rundy wiosennej "notowania" Michała zdecydowanie wzrosły, o czym najlepiej świadczy fakt, że zagrał w 18 spotkaniach. Dziesięć z nich rozpoczynał od pierwszej minuty. Strzelił przy tym trzy gole. Dobra postawa zaowocowała nowym kontraktem, ważnym do 30 czerwca 2024 roku, z opcją przedłużenia o kolejnych 12 miesięcy. – Myślę, że rozwinąłem się jako zawodnik i sztab szkoleniowy to docenił. Moim zdaniem w wielu meczach dałem drużynie coś od siebie. Wcześniej najczęściej grałem na bokach obrony lub wahadle. Ostatni zimowy okres przygotowawczy przepracowałem na skrzydle, występując zarówno po prawej, jak i lewej stronie boiska. Jak widać, sprawdziło się to i pewnie nadal będziemy podążać w podobnym kierunku. Szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać nowego sezonu. Czuję, że zrobiłem progres, a dla mnie to jest najważniejsze, podobnie jak sukces, który razem osiągnęliśmy – przyznaje piłkarz.
Wspomniany przez 23-latka sukces został wywalczony w niesamowitych okolicznościach. "Motorowcy" zapewnili sobie grę w barażach o awans po zdobyciu bramki przeciwko Polonii Warszawa w 90. minucie meczu w stolicy. Natomiast w półfinale fazy play-off do 95. minuty spotkania w Kołobrzegu przegrywali 0:1, ale zdołali doprowadzić do dogrywki, w której strzelili zwycięskiego gola. Z kolei w finale pokonali Stomil w Olsztynie po dramatycznym starciu i serii rzutów karnych. – Ostatnie tygodnie były świetnym podsumowaniem całego sezonu. To był istny rollercoaster, który będę pamiętał do końca życia. I mam na myśli nie tylko baraże, ale całe rozgrywki, w których byliśmy na końcu tabeli, a po przyjściu trenera Feio staliśmy się najlepszą drużyną w drugiej lidze. Wiadomo, że były lepsze i gorsze momenty w tym okresie, ale efekt końcowy był ponadto, czego można było oczekiwać przed pojawieniem się trenera w klubie – mówi pomocnik urodzony w Lublinie.
W najbliższy wtorek "Motorowcy" mają wyjechać na zgrupowanie do Kielc, gdzie zaplanowane są sparingi z tamtejszą Koroną oraz Jagiellonią Białystok. – Obozy przeważnie budują team-spirit, choć my naprawdę spędzamy ze sobą wiele godzin w trakcie codziennej pracy. Mamy dużo wspólnych odpraw, posiłków i innych momentów, kiedy jesteśmy razem. Wydaje mi się, że w Kielcach nie będziemy pod tym względem odczuwać diametralnej różnicy, aczkolwiek będzie to dla nas ważny moment. Szykują się ciekawe sparingi i jeszcze więcej okazji do szlifowania pewnych elementów. Wiadomo, że nad taktyką pracujemy na co dzień, niezależnie od tego, gdzie trenujemy. W zespole pojawiły się nowe twarze, co jest nieodłącznym elementem piłki. Zgrupowanie pomoże chłopakom wkomponowywać się w drużynę – uważa Król.
21 lipca na Arenę Lublin przyjedzie Zagłębie Sosnowiec. To właśnie z tym rywalem lublinianie zagrają w pierwszym meczu nowego sezonu. Spotkanie odbędzie się w piątkowy wieczór, przy światłach oraz kamerach Polsatu Sport. – Mam ciarki, kiedy o tym słyszę. Myślę, że wszyscy na to czekali - Lublin, kibice i nasza drużyna. Już dziś serdecznie wszystkich zapraszam i zapewniam, że damy z siebie wszystko. Czy Motorowi będzie trudno na pierwszoligowym poziomie jako beniaminkowi? Trudno teraz wyrokować. Jeżeli będziemy podchodzić do każdego meczu, tak jak do tej pory, to jesteśmy w stanie walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Historia pokazała, że często beniaminkowie potrafili zdziałać bardzo dużo – zauważa Król.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.