Motor przypieczętował grę w barażach za sprawą niedzielnego zwycięstwa z Podbeskidziem Bielsko-Biała na Arenie Lublin. Podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego wygrali tę rywalizację 2:1 (SZCZEGÓŁY). – Myślę, że pierwszą połowę mieliśmy pod kontrolą. Stworzyliśmy sporo sytuacji i wydaje mi się, że mogliśmy jeszcze raz trafić do siatki, gdy Samuel Mraz uderzył głową, a obrońca rywali wybił piłkę z linii bramkowej. Po przerwie szybko straciliśmy gola, w nasze szeregi wkradła się nerwowość i znów trochę za bardzo oddaliśmy pole gry rywalowi, doprowadzając do bardzo nerwowej końcówki. Na pewno musimy to poprawić, bo kolejny raz, gdy mamy pozytywny wynik, dajemy uwierzyć przeciwnikowi, że coś może zrobić. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy trzy punkty. Nikt później nie będzie pamiętał o sytuacjach z tego spotkania, liczy się wynik – ocenia Michał Król.
W najbliższy czwartek 24-letni zawodnik zmierzy się ze swoją byłą drużyną. W sezonie 2021/22 był bowiem wypożyczony z Motoru do Górnika Łęczna. Zagrał wówczas jednak tylko w dwóch meczach, do tego trzy razy siedział na ławce rezerwowych. Poza tym nie łapał się do kadry meczowej i występował głównie w czwartoligowych rezerwach. – Nie odczuwam w związku z tym specjalnych emocji. Przede wszystkim jest to mecz barażowy. Nieważne, kto by przyjechał. Przygotowujemy się do tego spotkania i będziemy walczyć, żeby zagrać w finale. Mamy w składzie wielu zawodników z doświadczeniem z tamtego roku i myślę, że to jest bardzo cenne w kontekście baraży. Jestem dobrej myśli i damy z siebie sto procent – przekonuje pomocnik.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie oglądać derby Lubelszczyzny?
Podczas trwającego sezonu żółto-biało-niebiescy rywalizowali z ekipą z Łęcznej dwukrotnie. Najpierw przegrali z "Górnikami" 0:1, a wiosną zremisowali 1:1. Czego się należy spodziewać po nadchodzącej potyczce? – To na pewno będzie mecz walki. Skoro zaliczyliśmy już porażkę i remis, to teraz będziemy chcieli wygrać, żeby była w tym jakaś prawidłowość. Mecze barażowe od ligowych odróżnia stawka. Jeżeli przegrywasz, to kończy się twój sezon, jeśli zwyciężysz, grasz dalej. To tak naprawdę jest kwestia podejścia na sto procent do każdej sytuacji. Zero kalkulacji, nikt o tym nie myśli, czy za dane zagranie dostanie, np. czwartą żółtą kartkę w rozgrywkach. To jest największą różnicą – uważa piłkarz urodzony w Lublinie.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Motoru z Podbeskidziem (WIDEO)
Na dwa dni przed półfinałowym barażem lubelski klub sprzedał już niemalże 11700 biletów, co oznacza wypełnienie trybun Areny Lublin w 76 procentach. Stadionowa atmosfera na derbach Lubelszczyzny powinna być zatem bardzo gorąca. – Zapraszam na mecz, na pewno będzie dużo emocji. Damy z siebie sto procent, będziemy chcieli wygrać. Walczymy o Ekstraklasę. Czeka nas piłkarskie święto – kończy Michał Król.
Pierwszy gwizdek czwartkowej konfrontacji usłyszymy o godzinie 17:30. Arbitrem spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.