Strzykawka wbita w pachwinę
Mężczyzna leżący na chodniku w pobliżu lubelskiego Zamku ze strzykawką wbitą w pachwinę - takie zgłoszenie otrzymały służby ratunkowe w czerwcu 2023 roku. Na miejsce pojechała karetka pogotowia. 41-letni wówczas Wojciech G. został zabrany do szpitala.
Atak furii na SOR-ze
41-latek stał się agresywny w karetce. Opluł obu medyków, stosował wobec nich groźby pozbawienia życia i znieważał ich. Ostateczny atak furii Wojciecha G. nastąpił na szpitalnym oddziale ratunkowym przy al. Kraśnickiej.
CZYTAJ TAKŻE: Sąd: Mecenasi winni przywłaszczenia fortuny, która miała trafić do KUL-u. Dotkliwa kara...
Tam mężczyzna wyjął z kieszeni nóż, po czym zadał cios w brzuch jednemu z ratowników medycznych, którzy przywieźli go do szpitala. Ostrze zatrzymało się na kamizelce ratownika, bo napastnik trafił w kieszeń z materiałami opatrunkowymi. Wojciech G. został natychmiast obezwładniony. Trafił do aresztu.
"Przyznaję się do sytuacji"
Prokurator postawił mu m.in. zarzut czynnej napaści na ratownika medycznego podczas i w związku z wykonywaniem przez niego czynności służbowych, przy użyciu niebezpiecznego przedmiotu. Zdaniem śledczych Wojciech G. zmierzał do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zaatakowanego ratownika.
POCZĄTEK PROCESU RELACJONOWALIŚMY TUTAJ: Próbował dźgnąć nożem ratownika, który udzielił mu pomocy. "Nie chciałem zrobić nic złego" [ZDJĘCIA]
- Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów, przyznaję się do sytuacji - stwierdził Wojciech G. podczas rozprawy sądowej.
Średni, a nie ciężki uszczerbek
Wyrok zapadł w grudniu 2023 roku. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Wojciecha G. za winnego ataku na ratownika medycznego. Sędzia uznał jednak, że oskarżony zmierzał do spowodowania średniego, a nie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zaatakowanego ratownika.
O WYROKU PISALIŚMY TUTAJ: Szybki proces i więzienie za atak na ratownika medycznego. Próbował dźgnąć nożem w brzuch
Kara dla Wojciecha G. to trzy lata pozbawienia wolności. Na jej poczet zaliczono wówczas oskarżonemu półroczny pobyt w areszcie.
Spokojnie odpoczywał w ustronnym miejscu?
Wyrok nie był prawomocny. Wpłynęła od niego apelacja ze strony obrońcy oskarżonego.
- Zarzuca błąd w ustaleniach faktycznych wynikający z nienależytej oceny m.in. okoliczności poprzedzających zdarzenie. Podnosi, że oskarżony spokojnie odpoczywał w ustronnym miejscu, nie powodując wobec nikogo żadnego zagrożenia ani nie wywołując powodu udzielania mu jakiejkolwiek pomocy przez ratowników. Ponadto obrońca uważa, że sąd nie uwzględnił należycie stanu wielu bardzo poważnych schorzeń fizycznych i znacznych ograniczeń natury osobowościowej oskarżonego - wyjaśnia sędzia Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Według obrońcy te okoliczności stanowiły przyczynę "niezamierzonej, impulsywnej reakcji wynikającej z nieopanowania emocji" oskarżonego i nie było to działanie z bezpośrednim zamiarem spowodowania poważnych obrażeń u ratownika. Obrońca domagał się, by sąd apelacyjny zmienił wyrok w całości i uniewinnił Wojciecha G., ewentualnie uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania w sądzie okręgowym.
"Nie ma podstaw, by ingerować"
Sąd ogłosił rozstrzygnięcie w tej sprawie w środę, 12 lutego. Apelacja obrońcy została uznana za niezasadną - wyrok został utrzymany w mocy.
- Sąd Okręgowy w Lublinie nie dopuścił się żadnego z zarzuconych mu uchybień. Oskarżony ostatecznie nie zakwestionował swojego udziału i roli w zdarzeniu. Jeżeli obrońca twierdzi, że ustalenia sądu są sprzeczne, to się myli - uzasadnił sędzia Wojciech Zaręba.
- Istotnie, sąd przypisał oskarżonemu winę umyślną w zakresie jego działania. Rzeczywiście, posłużył się sformułowaniem, że działanie oskarżonego było nieprzemyślane. Ale to nie wyłącza w żadnym razie winy umyślnej. Orzeczona kara jest adekwatna, nie jest rażąco surowa. Nie ma podstaw, by ingerować w jej wymiar - dodał sędzia.
Wojciech G. został zwolniony z ponoszenia kosztów procesu. 43-letni obecnie mężczyzna przebywa w areszcie, nie został doprowadzony do sali rozpraw na ogłoszenie wyroku. Na poczet kary sąd zaliczył mu łącznie nieco ponad półtora roku pobytu za kratami. Wyrok jest prawomocny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.