Podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego przystąpili do konfrontacji w województwie zachodniopomorskim w mocniejszym składzie, aniżeli w inauguracyjnym starciu z Arką Gdynia. Do kadry meczowej trafił bowiem sprowadzony latem napastnik Karol Czubak, który przegapił pierwszą serię spotkań ze względu na uraz. Bohater najdroższego z tegorocznych transferów Motoru zaczął jednak mecz na ławce rezerwowych, a w wyjściowej jedenastce wybiegł drugi z nowych snajperów, Renat Dadashov.
Potyczka w Szczecinie rozpoczęła się dla gości bardzo dobrze. Żółto-biało-niebiescy dość szybko objęli prowadzenie, a wydatnie pomógł im w tym bramkarz miejscowych. Valentin Cojocaru. Rumuński golkiper popełnił kuriozalny błąd we własnym polu karnym i został ośmieszony przez Mathieu Scaleta, który znakomicie zastosował pressing, odebrał piłkę rywalowi i umieścił ją w siatce. Dla urodzonego we Francji pomocnika był to czwarty gol w barwach lubelskiego klubu, do którego trafił przed sezonem 2023/24, jeszcze na poziomie pierwszoligowym.
Lublinianie nie cieszyli się długo z prowadzenia. Gdy upływał początkowy kwadrans, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Kamila Grosickiego do bramki po strzale głową trafił bowiem Marian Huja. Tym samym, "Motorowcy" przetrwali w sezonie 2025/26 bez straty gola 105 minut.
W dalszej części pierwszej połowy oba zespoły miały okazje, by zmienić rezultat, ale tylko jedna z nich przyniosła bramkę. W 41. minucie, po podaniu od Adriana Przyborka na 2:1 dla "Portowców" trafił grecki napastnik Efthymios Koulouris. Dla króla strzelców poprzedniego sezonu był to piąty z rzędu gol na ekstraklasowych boiskach.
Motor mógł po tym ciosie doprowadzić do remisu, ale po groźnej akcji żółto-biało-niebieskich piłkę z linii wybił Linus Wahlqvist. Chwilę później z uderzeniem Scaleta poradził sobie Cojocaru i gospodarze utrzymali prowadzenie do przerwy. – Pogoń wykorzystała swój dobry moment i strzeliła nam dwa gole, ale równie dobrze mogło być odwrotnie. Na razie jednak brakuje nam w tym meczu skuteczności – podsumował przed kamerami Canal+ kapitan lubelskiej drużyny, Bartosz Wolski. Taka ocena pierwszej połowy wydaje się obiektywna.
Po zmianie stron szczecinianie bardzo szybko podwyższyli na 3:1. Znów bramkę przyniósł "Portowcom" stały fragment gry. Do siatki trafił Fredrik Ulvestad, który strzałem na wślizgu pokonał Gaspera Tratnika. Tym samym Motor w drugim wyjazdowym starciu z Pogonią z rzędu stracił trzy gole. W połowie maja podczas ubiegłego sezonu granatowo-bordowi wygrali bowiem u siebie 3:0.
Później ekipa z Lublina miała szanse na bramkę kontaktową, jednak nadal przyjezdnym brakowało precyzyjnego wykończenia. Nawet pomimo faktu, że na murawie zameldował się w drugiej połowie Karol Czubak. – To nie był dla mnie wymarzony debiut. Szybko strzeliliśmy na 1:0, ale chyba niepotrzebnie się cofnęliśmy, zamiast iść za ciosem. Tak to wyglądało z perspektywy ławki. Później, gdy już wszedłem na boisko, to ciężko było odmienić losy spotkania – przyznał w rozmowie z Canal+ nowy napastnik Motoru.
Kolejnego gola zdobył za to Koulouris. Grecki snajper ze spokojem wykończył fantastyczny atak lewym skrzydłem Leo Borgesa i z najbliższej odległości podwyższył na 4:1. To trafienie podsumowało słaby występ "Motorowców" w drugiej połowie. Pogoń zaprezentowała po przerwie dojrzalszy futbol i zasłużenie sięgnęła po trzy punkty.
W następnej kolejce lublinianie zmierzą się na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok. Spotkanie zaplanowano w niedzielę, 3 sierpnia o godzinie 17:30. To będą trzecie ekstraklasowe derby wschodu od momentu powrotu żółto-biało-niebieskich do najwyższej klasy rozgrywkowej. W ubiegłym sezonie "Jaga" wygrała na Motor Lublin Arenie 2:0, natomiast u siebie triumfowała 3:0.
Pogoń Szczecin - Motor Lublin 4:1 (2:1)
Bramki: Huja 15, Koulouris 41 i 88, Ulvestad 50 - Scalet 9
Pogoń: Cojocaru (75 Kamiński) – Wahlqvist, Loncar, Huja, Koutris (63 Borges), Mukairu, Pozo (63 N'Diaye), Ulvestad, Przyborek (89 Smoliński), Grosicki (75 Juwara), Koulouris
Motor: Tratnik – Wójcik (80 Stolarski), Najemski, Matthys, Palacz, Łabojko (58 Samper), Scalet (58 Rodrigues), Wolski, Król (74 van Hoeven), Ndiaye, Dadashov (58 Czubak)
Żółte kartki: Mukairu, Koutris - Najemski
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.