Tomczyk to były piłkarz Motoru, który 19 września ubiegłego roku dołączył do klubu jako dyrektor sportowy. W październiku objął natomiast funkcję prezesa i łączył obie role do 7 marca, gdy udał się na zwolnienie lekarskie, po tym jak trener Motoru, Goncalo Feio rzucił w niego kuwetą na dokumenty w trakcie awantury na Arenie Lublin. W konsekwencji Tomczyk musiał udać się do szpitala na zszywanie łuku brwiowego. Sytuacja miała miejsce po meczu z GKS Jastrzębie. Po końcowym gwizdku spotkania portugalski trener został oskarżony przez rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek o słowne, wulgarne ataki w jej kierunku. Tomczyk stanął w obronie Maciążek i wdał się w sprzeczkę, która zakończyła się incydentem z kuwetą. Więcej na temat tych wydarzeń pisaliśmy w tekstach Skandal i szarpanina po konferencji prasowej Motoru oraz Trener Motoru zaatakował prezesa klubu. Nowe fakty. Po tych wydarzeniach lubelski klub opublikował TEN komunikat, a nazajutrz zorganizował długą konferencję prasową (więcej TUTAJ). W jej trakcie główny akcjonariusz Motoru, Zbigniew Jakubas ogłosił, że pozostawił na stanowisku szkoleniowca. Natomiast przebywającego na zwolnieniu lekarskim Tomczyka zawieszono w spółce na trzy miesiące, by powołać na jego miejsce p.o. prezesa, którym został dotychczasowy członek rady nadzorczej, Robert Żyśko. 9 marca Tomczyk złożył wypowiedzenie. W klubie doszło także do zmiany rzecznika. Następnie Komisja Dyscyplinarna PZPN wszczęła postępowanie w sprawie i postanowiła "uznać odpowiedzialność dyscyplinarną trenera Goncalo Feio i ukarać szkoleniowca karą zasadniczą - dyskwalifikacji w wymiarze 1 roku, zawieszając jej wykonanie na okres 2 lat". Portugalczyk otrzymał także karę pieniężną w wysokości 30 tysięcy złotych. Ponadto został zobowiązany do przeproszenia Tomczyka oraz Maciążek na piśmie.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Motoru sprawcami pobicia? Poważne oskarżenia
Tym samym, były prezes Motoru opuścił Lublin w nieprzyjemnych okolicznościach, po niespełna półrocznym pobycie. – Nigdy nie sądziłem, że klub, któremu oddałem serce na boisku i w pracy na jego rzecz, będzie dla mnie powodem tak trudnych i bolesnych doświadczeń. Całe moje życie sportowe i zawodowe zostało oplute. Stając w obronie pracownika przed niewłaściwym i naruszającym jego godność zachowaniem ze strony trenera sam stałem się ofiarą ataku fizycznego, hejtu, a nawet kierowano pod moim adresem groźby – przyznał w rozmowie z portalem "Weszło" (więcej TUTAJ).
Teraz 42-latek może objąć stery w Wiśle, która dopiero co spadła z PKO Ekstraklasy. Jak czytamy w portalu nafciarski.pl "naszą wiedzę opieramy na wiarygodnych źródłach, ale wiemy też, że do podpisania kontraktu jeszcze nie doszło". W 2008 roku Tomczyk był piłkarzem płockiego klubu, ale zagrał w nim tylko 10 spotkań. Co ciekawe 16 maja trenerem "Nafciarzy" został były szkoleniowiec Motoru, Marek Saganowski (więcej TUTAJ). Czy panowie związani w przeszłości z lubelskim klubem spotkają się w Płocku, dowiemy się w najbliższym czasie.
Wisła spędzi sezon 2023/2024 w Fortuna I lidze. Niewykluczone, że zmierzy się tam z "Motorowcami", którzy wciąż liczą się w walce o awans z eWinner II ligi. Przed ostatnią kolejką zasadniczej części trwających rozgrywek żółto-biało-niebiescy zajmują w tabeli miejsce barażowe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.