reklama
reklama

Wrotkowskich pokochała cała Polska. Znowu poluje na nich truciciel

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaHistorię Wrotki i Czajnika, czyli sokołów wędrownych mieszkających na kominie PGE Elektrociepłowni w Lublinie śledziła cała Polska. Teraz ptaki znalazły się w niebezpieczeństwie, bo znowu polują na nie gołębiarze. Mieszkańcy zebrali się na Ponikwodzie w poszukiwaniu gołębi polanych trucizną, które miałyby służyć jako wabik na sokoły.
reklama

Lubelskie sokoły są od lat obserwowane na kamerze internetowej przez tysiące osób. Wrotka mieszka tam najdłużej ze wszystkich obecnych. Niestety w obliczu nieszczęśliwych zdarzeń jej poprzedni adoratorzy Łupek i Czart zostali otruci przez gołębiarzy. Ptaków nie udało się uratować. Teraz Wrotka zaakceptowała swojego nowego partnera Czajnika i razem zamieszkali w apartamencie na kominie.

 Kilka miesięcy temu na świat przyszły trzy sokoły – Chmielowa, Shani i Borowy. Obecnie Shani już rzadko zagląda na komin. Codziennie pokonuje wiele kilometrów i odkrywa nowe tereny. Chmielowa, również nazywana "krzykaczką", zawsze, gdy się pojawia robi dużo hałasu. Trzeci sokół, Borowy, nie miał tyle szczęścia co jego siostry. Został odnaleziony martwy. Przyczyna upatrywana jest w tym, że uderzył w ścianę, gdy uczył się latać.

reklama

Po otruciu Czarta, do Wrotki zaczął zalecać się nowy sokół. Czajnik, bo tak ma na imię zamieszkał już z naszą rezydentką w jednej budce. Często na kamerze możemy obserwować, jak sprząta budkę. Przerzuca kamyczki i piórka tak, aby był porządek. Potem ogląda Lublin przesiadując na zewnątrz "apartamentu". Początkowo był jednak nieśmiały. Długo czaił się obserwując z daleka Wrotkę i maluchy. Gdy zaczął polować i przynosić do budki jedzenie dla młodych sokołów, zdobył jej zaufanie.

reklama

Uwaga, truciciel!

Parę dni temu Sokole Oko poinformowało w swoich mediach społecznościowych, że Wrotkowscy ponownie są w niebezpieczeństwie. W okolicy ulic Wielkiej i Dworskiej w dzielnicy Ponikwoda w Lublinie znaleziony został jastrząb.

- Sprawa była o tyle nagła, że ludzie, którzy to zgłaszali, mówili że ptak strasznie krzyczy, ciągnie za sobą skrzydło. Na miejsce pojechały nasze dziewczyny, ale było już ciemno, a ptak koło 19:00 umilkł i więcej się nie odezwał. Ludzie, którzy alarmowali, dzwonili wszędzie, również do Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Niestety, nie zgłosili sprawy do Straży Miejskiej, która ma narzędzia do odłowu takiego ptaka. Nie udało się go odnaleźć. Ale przy okazji, dowiedziałam się, że dzień wcześniej, dokładnie w tych samych okolicach, odłowiono innego ptaka. Stan tego z poniedziałku i zachowanie tego z wczoraj jasno wskazuje, że oba ptaki zostały otrute – czytamy w komunikacie Sokolego Oka.

reklama

Na Ponikwodzie mieszka wielu hodowców gołębiarzy. - Kupują oni "gorsze" gołębie na przykład na targu, wyrywają im piórka przy szyi i przyklejają niebieskie granulki trutki. Jest to karbofuran. Jego posiadanie nie jest zabronione w Unii Europejskiej, ale używanie już tak. Można więc go mieć i nic nie można z tym zrobić – przyznaje Katarzyna z Sokolego Oka.

Karbofuran to substancja, którą od 2019 roku otruto już sześć sokołów. Wrotka żyje, ale już dwukrotnie została podtruta. - Pięć lat temu była w agonalnym stanie. Już myśleliśmy, że to koniec. Jednak przeżyła. Teraz, gdy zaginęła na trzy dni jesteśmy przekonani, że także się podtruła. Na szczęście wróciła – dodaje obserwatorka gniazda.

Trucizna jest niebezpieczna nie tylko dla sokołów. Również psy, koty, ale i dzieci, które się do niej dotknął mogą nie przeżyć. - Antidotum może stanowić jedynie adrenalina bądź atropina – mówią specjaliści.

Wydarzenia z minionego tygodnia spowodowały, że mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. Zebrali się oni w sobotę (28 września) w rejonie, gdzie znaleziono ptaka i rozwieszali plakaty. Mają one za zadanie informować o tym, że ktoś truje ptaki, a dla tego, kto przyczyni się do schwytania truciciela przewidziana jest nagroda pieniężna w wysokości 50 tys. zł. Rejon, w którym ktoś truje zwierzęta nie jest przypadkowy. To stałe terytorium, na którym często poluje Wrotka.

Wszystkie niepokojące sygnały, w tym martwe ptaki, które mogą się pojawić w rejonie Ponikwody należy zgłaszać na III Komisariat Policji w Lublinie bądź do Sokolego Oka pod numerem telefonu: 516 592 319 lub mailowo: sokole.oko72@gmail.com.

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama