Historię Wrotki i Czajnika, czyli sokołów wędrownych mieszkających na kominie PGE Elektrociepłowni w Lublinie śledziła cała Polska. Po kilku dniach zamartwiania się o los Wrotki, która została ranna po zaciętej walce o Czajnika z Ziutą przyszły radosne chwile. Pierwsze jajo pojawiło się w gnieździe pod koniec marca. Później były kolejne dwa.
- Pierworodne! Jeszcze go widać nie było, a już światowe media donosiły o nowym celebrycie z Lublina - czytamy na stronie Sokolego Oka na Facebooku. Gdy sokół podrośnie zostanie zaobrączkowany. Tradycyjnie też ruszy konkurs na imię dla malucha.
Lubelskie sokoły są od lat obserwowane na kamerze internetowej przez tysiące osób. Wrotka mieszka tam najdłużej ze wszystkich obecnych. Niestety w obliczu nieszczęśliwych zdarzeń jej poprzedni adoratorzy Łupek i Czart zostali otruci przez gołębiarzy. Ptaków nie udało się uratować. Teraz Wrotka zaakceptowała swojego nowego partnera Czajnika i razem zamieszkali w apartamencie na kominie.
Kilka miesięcy temu na świat przyszły trzy sokoły – Chmielowa, Shani i Borowy. Obecnie Shani już rzadko zagląda na komin. Codziennie pokonuje wiele kilometrów i odkrywa nowe tereny. Chmielowa, również nazywana "krzykaczką", zawsze, gdy się pojawia robi dużo hałasu. Trzeci sokół, Borowy, nie miał tyle szczęścia co jego siostry. Został odnaleziony martwy. Przyczyna upatrywana jest w tym, że uderzył w ścianę, gdy uczył się latać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.