Mieszkańcy okolicznych ulic około 22:00 w sobotni wieczór usłyszeli ogromny huk. Wówczas kierujący samochodem marki Opel, jadący ulicą Filaretów w kierunku ulicy Jana Pawła II uderzył w jeden ze słupów wiaduktu. Według ustaleń policji na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem, wpadł na pas i bokiem auta uderzył w słup.
Okazuje się, że kierujący samochodem był pijany - miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Gdyby tego było mało, to nie pierwszy raz, bo mężczyzna ma już na dożywotni zakaz sądowy prowadzenia pojazdów mechanicznych. W aucie była również jego partnerka, a samochód uderzył w słup stroną pasażera. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, by wyciągnąć ją ze środka. Teraz walczy o życie w szpitalu.
Na miejscu zdarzenia powstało zamieszanie, bo kierujący na początku stwierdził, że to nie on prowadził samochód, a kierowca uciekł. Trwało chwilowe poszukiwanie rzekomego kierowcy, ale świadkowie przekonywali, że w aucie były tylko dwie osoby.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.