reklama

Lublin: Spór o spalarnię śmieci. Ekolodzy walczą, sąd odracza

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Joanna Niećko

Lublin: Spór o spalarnię śmieci. Ekolodzy walczą, sąd odracza - Zdjęcie główne

Konferencja prasowa w styczniu br. pod. CSK. W centrum zdjęcia - Andrzej Filipowicz. | foto Joanna Niećko

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaSąd odroczył wydanie orzeczenia w sprawie wniosku o uchylenie decyzji środowiskowej prezydenta Lublina dla spalarni Kom-Eko. To jedna z trzech planowanych spalarni w mieście. Jej budowie przeciwne są stowarzyszenia proekologiczne.
reklama

"Przeciwko budowie jakichkolwiek spalarni"

 
W Lublinie planowana jest budowa trzech spalarni odpadów komunalnych. Za jedną stoi Centrum Nowoczesnych Technologii, z którym powiązany jest Zbigniew Jakubas - miliarder i właściciel Motoru Lublin, za drugą przedsiębiorstwo energetyczne Megatem EC-Lublin, a za trzecią spółka Kom-Eko.
 
Ta ostatnia ma powstać przy ul. Metalurgicznej - na terenie dawnego Ursusa. Na listopadowej sesji Rady Miasta Lublin w ubiegłym roku w pojawili się mieszkańcy, którzy nie chcą spalarni śmieci. Ich zdaniem spalarnia byłaby szkodliwa dla mieszkańców miasta, spalanie miałoby się odbywać w temperaturze 850 stopni C, co doprowadziłoby do emisji wielu ton substancji niebezpiecznych, mimo użycia filtrów. Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, aby spalarnia powstała złożyła firma Kom-Eko. Firma decyzję dostała. Same śmieci z Lublina są aktualnie wywożone do Chełma, gdzie trafiają do tamtejszej spalarni w cementowni.
 
Stowarzyszenia proekologczne w sprawie budowy organizowały już protesty, regularnie i kilkukrotnie pojawiały się na sesjach RM Lublin, a na styczniowej konferencji prasowej stwierdziły, że protestują "przeciwko budowie jakichkolwiek spalarni".
 

Sprawa w sądzie

 
We wtorek (30 września) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie miał przedstawić orzeczenie w kwestii spalarni Kom-Eko.
 
Skargi na decyzję środowiskową złożyły Stowarzyszenie Ekologiczny Lublin oraz Towarzystwo na rzecz Ziemi, a wsparcie wniosła także opinia amicus curiae przygotowana przez Lubelski Alarm Smogowy.
 
O szczegółach samej wtorkowej rozprawy poinformował w mediach społecznościowych Andrzej Filipowicz z Lubelskiego Alarmu Antysmogowego.
 
- Podczas dzisiejszej rozprawy przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie sąd odroczył wydanie orzeczenia w sprawie wniosku o uchylenie decyzji środowiskowej prezydenta Lublina dla spalarni Kom-Eko. Wniosek o wstrzymanie wykonalności został oddalony – sąd wskazał, że sama decyzja środowiskowa nie rodzi bezpośredniego zagrożenia szkód - poinformował Andrzej Filipowicz. - Co może jednak dziwić opinię publiczną, to fakt, że decyzji Prezydenta Lublina i Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie bronili w sądzie przedstawiciele tych instytucji, ale pełnomocnik inwestora – czyli potencjalnego beneficjenta decyzji. Dla wielu mieszkańców to spore zaskoczenie, bo mówimy przecież o akcie wydanym przez organy administracji publicznej. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest to, że tym razem kosztów postępowania nie ponoszą podatnicy – nie licząc jednak kosztów ich czasu i pełnomocników społeczeństwa.
 
Ogłoszenie orzeczenia w sprawie odbędzie się w 9 października o godz. 11:30. Odroczenie sąd uzasadniał tym, że konieczna jest dodatkowa narada z uwagi na to, że sprawa jest poważna.
 
Filipowicz zamieścił w mediach społecznościowych też nagranie z całej wtorkowej rozprawy.
 
- Ta argumentacja, która została przedstawiona przez stowarzyszenie odnosi się wyłącznie do etapu eksploatacji tej inwestycji. Nie zostały podniesione argumenty, które dotyczyłyby etapu realizacji - mówił na rozprawie mec. Tomasz Pietrzyk, pełnomocnik Kom-Eko. - Strona skarżąca de facto od samego początku podnosi te same argumenty, które jest już na etapie postępowania przed prezydentem Miasta Lublin zostały uznane za bezpodstawne (...) Wszystkie działania podejmowane przez stronę skarżącą mają na celu wyłącznie uniemożliwienie mojemu klientowi inwestycji, która jest zgodna  obowiązującymi przepisami i wytycznymi prawa europejskiego. Bowiem środki, które zostaną na nią przekazane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mogą być przyznane tylko i wyłącznie inwestycjom, które spełniają wymogi wynikające z przepisów krajowych i europejskich.
 
Dodał również, że inwestycja powstaje na terenie, gdzie od lat prowadzona jest działalność gospodarki odpadami. Dlatego nie można mówić o nieodwracalnym zniszczeniu zielonych terenów.

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo