W porządku obrad sesji Sejmiku Województwa Lubelskiego znalazł się punkt "Podjęcie uchwały w sprawie uchwalenia „Planu gospodarki odpadami dla województwa lubelskiego 2028”. Temat ten pojawił się już na sesji w ubiegłym roku. Lubelscy działacze związani z ekologią i środowiskiem przy pierwszym podejściu składali uwagi.
Między innymi tego, ale również planowanych spalarni śmieci np. w Lublinie, dotyczyła konferencja prasowa w piątek (24 stycznia) pod Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
- Uwagi te zostały zignorowane przez władze województwa - przypomniał Herbert Gnaś, prezes Eko-logicznej Lubelszczyzny. - Teraz kontynuujemy naszą walkę. Uważamy, że spalarnie śmieci w naszym województwie lubelskim są niepotrzebne (...). Spalanie odpadów nie jest właściwym kierunkiem. Powinniśmy dążyć do redukcji produkcji odpadów i wzmocnienia recyklingu.
Spalarnia w Lublinie
- Planowane jest powstanie trzech spalarni (Lublin, Kraśnik, Zamość - przyp.red.) śmieci na łączną moc przerobową 280 tys. ton. Sam Lublin ma do spalenia swoich śmieci ok 30 tys. ton i wozi je do spalania w cementowani Chełm, gdzie są spalane w odpowiednio wysokiej temperaturze - 2 tys. stopni. Planowane spalarnie mają spalać śmieci w temperaturze 850 stopni. Nie zagwarantuje to odpowiedniej utylizacji szkodliwych substancji emitowanych do atmosfery, mimo filtrów. Do atmosfery mogą trafić nawet setki ton szkodliwych substancji: rtęć, ołów, dwutlenek siarki - mówiła Krystyna Brodowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Ekologiczny Lublin.
Podkreśliła również, że zasięg oddziaływania tych spalarni to "promień conajmniej 10 km".
- Nie wiem dlaczego, ale Plan Gospodarki Odpadami zakłada, że odpady województwa lubelskiego nie spełniają wymogów cementowani Chełm - są zbyt mało kaloryczne - mówiła Krystyna Brodowska. - Protestujemy przeciwko budowie jakichkolwiek spalarni, bo województwo lubelskie 2 lata temu wytworzyło niecałe 600 tys. ton odpadów. Spalać z tego można było ok. 160 ton. Skoro Chełm spala ok. 370 ton to "opali "dwa województwa wielkości Lubelskiego. Po co kolejne spalarnie? To nie tylko problemy zdrowotne dla ludzi, ale również problemy dla naszego otoczenia (...). To wszystko poszłoby w żywność, która byłaby zatruta.
"Brak odpowiedniej segregacji"
Jacek Skiba - przewodniczący Rady Dzielnicy Hajdow-Zadębie wyjaśnił, że problemem jest też brak odpowiedniej segregacji śmieci. - Wyrzucamy odpady do niewłaściwych pojemników. Te odpady są w swoim pierwotnym stanie wysoko kaloryczne np. woreczki, opakowania plastikowe po napojach. Gdy wyrzucimy opakowanie po napoju czy musztardzie, ketchupie z samą tą substancją w środku, to obniża właśnie tę kaloryczność. Wówczas Chełm nie do końca chce to przyjąć. I tu podstawowym problemem jest to, aby zmusić samorządy, a samorządy nas do prawidłowej segregacji odpadów. Jeśli będziemy je prawidłowo segregować, to będą miały wysoką kaloryczność. Tym samym powędrują do Chełma, który je zagospodaruje w temperaturze 2 tys,. stopni i jednocześnie obniży koszty produkcji cementu - tłumaczył Jacek Skiba.
Jeszcze w ubiegłym roku spalarni na terenie województwa było 14, teraz są 2. - Można powiedzieć, że jest to jakiś sukces. Jednak my walczymy o normalność i ekologię. A ta ekologia jest większa w Chemie niż w planowanych spalarniach. To dla nas niezrozumiałe - podkreślał Jacek Skiba.
Mafia, zdrowie, stadion
Z kolei Andrzej Filipowicz z kolektywu Lubelski Alarm Antysmogowy przywołał przykład mafii sycylijskiej, która "włada śmieciami, odpadami nie tylko na terenie Włoch, ale również na terenie Unii Europejskiej i pewnie Polski". - 30 procent odpadów z naszego regionu jest spalane w Chełmie. 70 procent pochodzi spoza regionu, w tym spoza granic Polski - wskazywał Filipowicz.
- Nie jest też uzasadnione głoszenie takiej tezy, że Lublin będzie miał tańsze ciepło (z powodu budowy spalarni - przyp.red.). To jest bzdura. Lublin ma wystarczające moce, jeśli chodzi zaintalowaną energię cieplną. To ok. 900 megawatów, a potrzebuje ich góra 550, więc ma z duza nawiązką - dodała Krystyna Brodowska.
Natomiast Magdalena Wojciechowska-Jędrzejewska z lubelskiej partii Zieloni przekonywała, że dość spore skutki uboczne mieszkanie w pobliżu spalarni.
- To będą dla mieszkańców np. problemy z układem oddechowym, zwiększone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, zaburzenia hormonalne, wzrost rakotwórczości - wymieniała Magdalena Wojciechowska-Jędrzejewska.
- Strasznie niezręcznie jest to wszystko robione. Z jednej strony planuje się spalarnie, które znacznie mimo wszystko zwiększą emisje spalin w danym mieście. A w tym samym czasie dosyć bezmyślnie proponuje się zabudowę klinów napowietrzających w dolinie Bystrzycy, nad którą wisi cały czas widmo budowy stadionu. To totalnie "zaczopuje" tamtą część doliny - stwierdziła Magdalena Nosek z kolektywu Górki Czechowskie Wietrznie Zielone.
Sesja Sejmiku, w której porządku obrad znalazł się punkt dotyczący Planu odbywa sie w piątek (24 stycznia) i wciąż trwa. Transmisje można śledzić na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.