Pierwszy pościg
Kłopoty Mateusza W. zaczęły się pod koniec lutego br. Jadąc fordem focusem mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej, ignorując policyjne sygnały. Mundurowi ruszyli w pościg, który rozpoczął się na ul. Garbarskiej, a zakończył na Żelaznej, gdzie Mateusz W. porzucił auto i współpasażera, ruszając do ucieczki pieszo. Udało mu się uciec, ale w ręce policjantów wpadł współpasażer 29-latka.
Drugi pościg
Mundurowi namierzyli Mateusza W. 6 kwietnia br., znowu na ul. Garbarskiej. Mężczyzna poruszał się fordem focusem. Policjanci nieoznakowanym radiowozem zajechali mu drogę i zatrzymali na ulicy. Z ustaleń śledczych wynika, że na widok wysiadającego z samochodu policjanta Mateusz W. gwałtownie ruszył autem, potrącając mundurowego. Policjant miał zdołać odskoczyć i w efekcie przetoczyć się po masce forda. Dla pokrzywdzonego skończyło się obrażeniami nogi.
W pościg za Mateuszem W. ruszyły kolejne radiowozy. Mężczyzna pozostawił samochód na parkingu pod hipermarketem przy ul. Turystycznej, gdzie rzucił się do pieszej ucieczki. Tym razem nie udało mu się uciec - został złapany na parkingu przy ul. Zawilcowej. Policjanci w jego aucie znaleźli karabin automatyczny, kaliber 7,62 mm i amunicję oraz 0,6 grama marihuany. Ford miał kradzione tablice rejestracyjne i usunięty numer VIN.
Prokurator uważa, że oskarżony dopuścił się usiłowania zabójstwa policjanta w zamiarze ewentualnym - oskarżony przewidywał możliwość pozbawienia życia mężczyzny, ale celu nie osiągnął z uwagi na reakcję obronną pokrzywdzonego. Biegli określili karabin znaleziony w aucie, które prowadził Mateusz W., jako broń szczególnie niebezpieczną. Na karabinie znaleźli odciski palców oskarżonego.
Działał w obronie własnej
Co do powiedzenia śledczym miał 29-latek? Najpierw nie przyznał się do postawionych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Później przyznał się do posiadania broni i narkotyków, ale nie przyznał do usiłowania zabójstwa. Przekonywał, że kilka dni przed zdarzeniem padł ofiarą napadu i wydawało mu się, że zatrzymanie na ul. Garbarskiej było kolejną próbą napaści na niego.
Twierdził, że nie zorientował się, że ma do czynienia z policjantem. Tak czy inaczej, według jego relacji, nie chciał policjanta zabić, a jedynie ominąć. Powiedział, że działał w obronie własnej.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Potrącenie policjanta podczas pościgu i nielegalna broń palna. Podejrzany chce uchylenia aresztu
Dobrze znany śledczym
Prokurator nie daje wiary w jego wyjaśnienia. Wskazuje, że policjant miał odblaskową opaskę z napisem "policja" na ramieniu, dodatkowo w kierunku auta Mateusza W. zmierzał z legitymacją policyjną w ręką. Na korzyść oskarżonego nie działa także fakt, że na podłodze auta przed siedzeniem pasażera miał naładowany karabin automatyczny.
29-latek przebywa w areszcie. Jest dobrze znany śledczym. W przeszłości był wielokrotnie karany za przestępstwa kryminalne. Sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Lublinie. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.