Lublin: Potrącenie policjanta podczas pościgu i nielegalna broń palna. Podejrzany chce uchylenia aresztu

Mężczyzna miał zostać zatrzymany przez policjantów na zlecenie prokuratury do prowadzonego postępowania o niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Mundurowi namierzyli 29-letniego Mateusza W. i 6 kwietnia próbowali go zatrzymać, gdy prowadził auto. Na widok policjantów rzucił się do ucieczki. Potrącił samochodem policjanta i uszkodził radiowóz.

Policja informuje, że pościg trwał przez kilka kilometrów, a 29-latek stwarzał duże zagrożenie w ruchu drogowym. Na koniec porzucił samochód na parkingu przy ulicy Turystycznej. Dalej próbował uciekać pieszo, jednak szybko został zatrzymany. W prowadzonym przez niego aucie znaleziono broń, amunicję i narkotyki. 

Mateusz W. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa oraz posiadania broni i amunicji bez zezwolenia. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.  

- 13 kwietnia wpłynęło zażalenie na decyzję o areszcie, prokuratura przekazała 20 kwietnia do sądu akta sprawy - wskazuje Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie. 

Mateusz W. jest dobrze znany śledczym. W przeszłości był wielokrotnie notowany za przestępstwa kryminalne. Policja podała, że jest związany ze środowiskiem pseudokibiców jednego z klubów piłkarskich. Prokurator potwierdził, że chodzi o pseudokibiców Motoru Lublin.

- Tak wynika z informacji policyjnych, na chwilę obecną nie ma to związku ze sprawą. Był uprzednio karany, były to przestępstwa przeciwko mieniu - mówi prokurator Marcin Kostrzewski z Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Istnieje możliwość poszerzenia zarzutów podejrzanemu, ale to zależy od przebiegu postępowania. Powołano biegłych z zakresu m.in. toksykologii, daktyloskopii, badań broni i amunicji. Wstępnie biegły określił broń jako automatyczną broń palną - dodaje prokurator. 

Podejrzany odmówił składania zeznań w prokuraturze. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu od ośmiu lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.