Motor Lublin ma za sobą pierwsze zwycięstwo w sezonie 2024/25. Piłkarze Mateusza Stolarskiego na wyjeździe pokonali Lechię Gdańsk 2:0 i po dwóch kolejkach zajmują 10. miejsce w ekstraklasie. Już w kolejny weekend żółto-biało-niebiescy zmierzą się z zamykającą tabelę Koroną Kielce, dla której wyniki to nie jedyny problem.
CZYTAJ TAKŻE: Legenda Motoru Lublin spełniła marzenie
Kielczanie na start sezonu przegrali 0:3 z Pogonią Szczecin oraz 0:1 z Legią Warszawa. Porażki z tak trudnymi rywalami raczej nie dziwią, ale nałożyły się na nie również problemy wewnątrz zespołu. - Nie odbierajmy tego w kategorii, że to są zawodnicy, którzy na dziś wchodzą do klubu i są lepsi od tych, którymi dysponowaliśmy wcześniej. Tak niestety nie jest i w takich realiach się obracamy. Jeśli dojdą do pełnej formy, to nadal są dla nas pewną niewiadomą. Było wiadome od początku, że nie przeprowadzimy topowego transferu. Ci, którzy przyjdą i zrobią nie wiadomo, jaką różnice. W Koronie wciąż musi decydować dobra praca sztabu trenerskiego, pomysł na mecz i realizacja założeń w każdym spotkaniu - mówił trener Kuzera po spotkaniu z Legią.
Słowa szkoleniowca brzmiały jak pretensje do władz klubu, w tym przeprowadzającego transfery dyrektora sportowego Pawła Tomczyka. Były piłkarz i prezes Motoru Lublin odpowiedział na to w programie Liga+ Extra stracji Canal+. -Myślę, że troszeczkę te słowa trenera zostały nadinterpretowane. Na ten moment ci zawodnicy nie prezentują poziomu, który byłby dla szkoleniowca zadowalający, natomiast widzimy ich potencjał i możliwości. Wiemy, że mogą stać się zawodnikami wiodącymi. Trener Kuzera uczestniczył w procesie transferowym. Kiedy przyszedłem do klubu, to założyliśmy, że będziemy wspólnie za to odpowiadali. Każdy transfer do klubu był akceptowany przez szkoleniowca - odpowiadał były pracownik Motoru. Przypomnijmy, że Tomczyk z Lublina odszedł po awanturze z trenerem Goncalo Feio.
CZYTAJ TAKŻE: Pech zawodniczki AZS UMCS na igrzyskach olimpijskich
Tarcia w Koronie widać było od razu, a tuż przed meczem z Motorem zostały zakończone odejściem Kuzery. Poinformował o tym portal wkielcach.info, który ustalił, że szkoleniowiec rozstał się z klubem za porozumieniem stron. Na cztery dni przed meczem z Motorem piłkarze z Kielc pozostali więc bez pierwszego szkoleniowca. Nie wiadomo, czy zamieszanie nie wpłynie na nich negatywnie.
Według medialnych doniesień faworytem do objęcia Korony jest Piotr Stokowiec. Nie wiadomo jednak, czy jeszcze przed spotkaniem w Lublinie ostatni zespół ekstraklasy będzie miał nowego trenera. Starcie zaplanowano na niedzielę 4 sierpnia o 14:45 na Arenie Lublin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.