reklama
reklama

Legenda Motoru Lublin spełniła marzenie. 16 lat czekania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Legenda Motoru Lublin spełniła marzenie. 16 lat czekania - Zdjęcie główne

foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportCoraz rzadziej w kontekście zawodników klubów sportowych używa się słowa "legenda". Praca na taki status wymaga przywiązania do barw i wielu spotkań rozegranych w jednym zespole. We współczesnym futbolu takie historie nie zdarzają się często. Dlatego tak krzepiąca jest historia Rafała Króla, który w swoim 13. sezonie w Motorze Lublin zadebiutował w PKO BP Ekstraklasie.
reklama

Był 2008 rok. 19-letni wówczas Rafał trafił do drugoligowego Motoru z występującej dwa poziomy niżej Stali Kraśnik. Od tamtej pory popularny "Królik" przeżył w lubelskim klubie zarówno trudniejsze, jak i lepsze chwile, zaliczając łącznie trzy awanse i dwa spadki do niższych klas rozgrywkowych, a także porażki oraz zwycięstwa w finałach baraży. W żółto-biało-niebieskiej koszulce grał w latach 2008-2010 i 2013-2016, by powrócić na początku 2020 roku. Przed rozpoczęciem trwającej kampanii zaliczył w Motorze po cztery sezony na poziomie trzeciej, drugiej oraz pierwszej ligi, notując 264 mecze. W piątkowym starciu drugiej kolejki z Lechią Gdańsk w wieku 35 lat i 187 dni zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej, pojawiając się na murawie na ostatni kwadrans rywalizacji. Dla piłkarza urodzonego w Kraśniku było to pięknie ukoronowanie drogi, jaką przebył z lubelską drużyną od IV grupy III ligi do krajowej elity, w latach 2020-24. Co ciekawe, swój pierwszy występ zaliczył na oczach selekcjonera reprezentacji Polski, Michała Probierza, który obserwował spotkanie z trybun gdańskiego stadionu.

– Bardzo się cieszę z debiutu Rafała, ale on nie wszedł na murawę dlatego, że mu chciałem dać zadebiutować, tylko dlatego, że był potrzebny. To jest dla mnie najważniejsze. Rafał spełnił marzenie i zadebiutował w ekstraklasie w klubie, w którym był od III ligi. Szacunek dla niego za to, co osiągnął – podsumował na antenie Canal+ Sport trener Mateusz Stolarski.

Jak wyliczył Wojtek Bajak w portalu X, 35-letni Król został piątym najstarszym debiutantem na poziomie ekstraklasy w XXI wieku (SZCZEGÓŁY). Rekordzistą pozostaje Marek Grabowski ze Śląska Wrocław, który po raz pierwszy w elicie zagrał w lipcu 2001 roku i miał wówczas 37 lat i 182 dni.

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Rafał podpisał z Motorem nowy, ważny do 30 czerwca 2025 roku kontrakt. Umowę przedłużył wówczas także niespokrewniony z nim, pochodzący z Bychawy Michał Król. W piątek obaj mieli powody do radości, nie tylko z powodu zwycięstwa drużyny 2:0. Staszy z nich zadebiutował bowiem w krajowej elicie, a drugi zaliczył asystę przy bramce Piotra Ceglarza.

Spośród sezonów spędzonych w Motorze Rafał zaliczył najlepsze rozgrywki pod względem liczbowym w kampanii 2022/23, w której strzelił aż 11 bramek. Z racji metryki niejednokrotnie pytano go wówczas, czy przeżywa drugą młodość. Z uśmiechem odpowiadał, że wierzy, że ten okres dopiero przed nim, ponieważ zamierza grać w piłkę możliwie jak najdłużej. Kibice żółto-biało-niebieskich mają nadzieję, że występy Króla przyniosą im jeszcze wiele radości. I to oni od pewnego czasu regularnie określają go mianem "klubowej legendy".

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama