Przed rozpoczęciem spotkania Start Lublin zajmował ósme miejsce w ligowej tabeli, a Dziki Warszawa były o lokatę niżej ze stratą jednego punktu. Stawka spotkania była więc niezwykle wysoka, a ewentualni zwycięzcy mogli odskoczyć od bezpośrednich rywali i zbliżyć się do play-offów. Lublinianie walczyli również o odegranie się przeciwnikom za starcie 11. kolejki Orlen Basket Ligi, w którym ulegli 71:86.
Już od pierwszych akcji wiadomo było, że mecz będzie niezwykle wyrównany. Na szczęście to lublinianie byli stroną, która znacznie częściej była w stanie wychodzić na prowadzenie. Pomogła w tym dobra postawa Barreta Bensona i Tomislava Gabricia, którzy zdobyli kolejno po dziewięć i osiem punktów w pierwszej kwarcie. Dzięki temu Start prowadził 31:22. W drugiej kwarcie goście nastawili się na rzucanie zza łuku i znacznie podkręcili tempo. Po pięciu minutach tracili już tylko trzy punkty. Czerwono-czarnym udało się chwilo przełamać impas za sprawą Liama O'Reilly'ego, którzy rzucił 13 punktów, ale goście i tak zdołali odrobić straty. Przed długą przerwą lublinianie prowadzili tylko 53:52.
Po zmianie stron przyjezdni zdołali wyjść na prowadzenie, ale to szybko wróciło do "Startowców" i utrzymywało się już do samego końca trzeciej kwarty. W niej imponowała współpraca na linii Benson - O'Reilly, a także gra defensywna lubelskiego zespołu, która dała przewagę 82:70 i komfort przed finalną odsłoną. W niej nadal Start utrzymywał spokojne prowadzenie, a nawet zdołał je powiększyć. Finalnie lublinianie wygrali mecz wynikiem 111:84.
CZYTAJ TAKŻE: Czy Leon trafi do Lublina? Jest oficjalny komunikat
- Mieliśmy dobrą energię od trybun. Oprócz drugiej kwarty dominowaliśmy mecz, byliśmy lepsi i wykonaliśmy dobrą pracę. Każdy z nas zagrał dobrze i dołożył swoje do tego wyniku - powiedział po meczu Liam O'Reilly.
- Gratulacje dla zespołu. Zagraliśmy najlepszą drugą połowę w tym sezonie. Ograniczaliśmy rywali, co tak naprawdę pozwoliło nam odnieść zwycięstwo - dodał trener Artur Gronek.
Dzięki wygranej Start Lublin ma na koncie 41 punktów w tabeli Orlen Basket Ligi i awansował szóste miejsce. Podopieczni Artura Gronka są coraz bliżej awansu do fazy play-off, a w sezonie zasadniczym mają do rozegrania jeszcze cztery mecze. Kolejny z nich już w sobotę 6 kwietnia o 19:30 w hali Globus przeciwko Czarnym Słupsk.
Polski Cukier Start Lublin - Dziki Warszawa 111:84 (31:22, 22:30, 29:18, 29:14)
Lublin: O'Reilly 25, Durham 24, Benson 23, Gabrić 17, Karolak 8, Szymkiewicz 8, Put 3, Wade 2, Szymański 1, Pelczar
Warszawa: Green 22, McGlynn 19, Coleman 13, Aleksandrowicz 11, Crawley 11, Grochowski 3, Czujowski 2, Sanni 2, Bartosz 2, Pamuła 1, Kopycki, Mokros
Sędziowali: D. Zapolski, T. Szczurewski, T. Trybalski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.