Zanim doszło do środowego spotkania w hali przy Alejach Zygmuntowskich, kibice akademiczek dowiedzieli się z klubowych mediów, że w składzie dojdzie do kolejnych ruchów kadrowych. – Odsuwamy od składu Bernáth, zawieszamy na ten moment kontrakt i dajemy wolną rękę na szukanie nowego klubu. Jesteśmy o krok od podpisania nowej zawodniczki, która mamy nadzieję, że dołączy do nas jeszcze w tym tygodniu. Czy będą kolejne wzmocnienia? Będziemy analizować grę zespołu i nie wykluczam, że takowe nastąpią – zdradził Rafał Walczyk, prezes AZS-u UMCS Lublin. Przypomnijmy, że kilka tygodni wcześniej rozstano się ze środkową Channon Fluker (SZCZEGÓŁY).
Decyzja dotycząca 24-letniej Réki Bernáth nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Zawodniczka, która dołączyła do lubelskiego klubu pod koniec września w miejsce Ornelli Bankole prezentowała się bardzo przeciętnie. W czterech spotkaniach euroligowych Węgierka notowała średnio 3.5 pkt oraz 1.5 zbiórki. W takiej samej liczbie występów na polskich parkietach były to odpowiednio cztery punkty i 0.8 zb.
Odsunięcie Bernath nastąpiło nawet pomimo problemów zdrowotnych części koszykarek. – Magda Ziętara cały czas gra na własne życzenie. Na tyle, ile może nam pomaga. Jej noga jednego dnia wygląda lepiej, innego gorzej, ale cały czas jest ten problem. Podczas pauzy w lidze będziemy chcieli dać Magdzie jeszcze raz przerwę i może wdrożyć nieco inny sposób leczenia. Elin Gustavsson ma problem z kolanem i w ostatnim czasie się on nasilił. Cały czas jednak trenuje, gra, bo sytuacja tego wymaga. Z kolei u Dominiki Fiszer jest problem z barkiem, ale też pomaga zespołowi. To są takie trzy główne sytuacje zapalne w tej chwili. Przeszkadza nam to w treningu, dziewczyny też nie czują się z tym komfortowo. Do tego jeszcze w meczu z Zagłębiem Sosnowiec Emily Kalenik złamała nos. Przeszła w czwartek operacje, więc przez najbliższy czas będzie dla nas niedostępna – wyjawił trener Krzysztof Szewczyk.
Szkoleniowiec zielono-białych przyznał ponadto, że jego podopieczne mają największe problemy w ofensywie. Nie inaczej było w starciu z ekipą z Saragossy. W pierwszej kwarcie akademiczki rzuciły bowiem tylko sześć punktów, tracąc przy tym aż 14. W drugiej odsłonie lublinianki były już skuteczniejsze i zniwelowały część strat, dzięki czemu schodziły na dużą przerwę, przegrywając tylko 20:26.
Po zmianie stron gospodynie nadal nie trafiały do kosza na satysfakcjonującym poziomie i popełniały coraz więcej błędów w defensywie. To zaowocowało wysoką porażką z hiszpańskim klubem. Dla zespołu z Lublina była to szósta przegrana w bieżącej kampanii rozgrywek międzynarodowych. Ogółem w ośmiu ostatnich spotkaniach, zarówno w Orlen Basket Lidze, jak i na parkietach euroligowych, akademiczki schodziły z parkietu pokonane siedmiokrotnie.
Już w najbliższą niedzielę AZS UMCS zagra na wyjeździe z zespołem PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski. Początek tej konfrontacji zaplanowano 3 grudnia o godzinie 18:00. – Naszym priorytetem jest liga, to na niej się skupiamy. Nasze ruchy będą skierowane przede wszystkim na wzmocnienie składu w rozgrywkach ligowych, ale nie zapominamy również o Eurolidze – przyznał w klubowych mediach prezes Walczyk. Póki co po sześciu rozegranych spotkaniach obrończynie tytuły legitymują się bilansem trzech wygranych i takiej samej liczby porażek.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Casademont Saragossa 42:64 (6:14, 14:12, 11:16, 11:22)
Lublin: Gustavsson 18, Heal 7, Zięmborska 7, Shook 4, Fiszer 3, Kuper 2, Ullmann 1, Ziętara, Adamczuk, Goszczyńska, Jeziorna
Saragossa: Fiebich 20, Ortiz 18, Gulbe 8, Hermosa 8, Pivec 4, Gimeno 3, Atkinson 2, Holesinska 1, Geldof, Lacorzana
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.