reklama
reklama

Motor Lublin znów bez zwycięstwa. Niedosyt na Arenie Lublin [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportUpalne popołudnie, średniej jakości widowisko i niemal 11 tysięcy rozczarowanych kibiców. W 6. kolejce nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy piłkarze lubelskiego Motoru zremisowali przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice. Dla podopiecznych trenera Mateusza Stolarskiego był to trzeci z rzędu ligowy podział punktów.
reklama

Lepiej w mecz weszli goście, którzy już po 120 sekundach gry mogli objąć prowadzenie. Z silnym strzałem Dawida Abramowicza z kilku metrów poradził sobie jednak Ivan Brkić. Na pierwszą groźną akcję w wykonaniu Motoru kibice na Arenie Lublin musieli poczekać do 12. minuty spotkania. Z dystansu kąśliwie uderzył wówczas Bartosz Wolski, ale dobrą interwencją popisał się stojący między słupkami przyjezdnych Kewin Komar. 

W pozostałej części pierwszej połowy przewagę w posiadaniu piłki mieli żółto-biało-niebiescy, którzy dążyli do objęcia prowadzenia. W 34. minucie bardzo dobrą akcję przeprowadził Filip Luberecki, który przejął piłkę w okolicach pola karnego rywali po nieudanym stałym fragmencie gry. 19-latek przechytrzył obrońców gości i uderzył na bramkę, ale jego strzał został zablokowany. Sympatycy Motoru wiązali ponadto duże nadzieje z rzutem wolnym w wykonaniu Piotra Ceglarza przed zejściem na przerwę, lecz strzał kapitana miejscowego zespołu poszybował nad poprzeczką.

Niedługo przed gwizdkiem oznajmiającym zejście do szatni, ekipa z Niepołomic zdobyła bramkę. Gol padł w dużej mierze za sprawą fatalnego błędu Ivana Brkicia, który odbił piłkę przed siebie po uderzeniu z dystansu jednego z przeciwników. Skuteczna dobitka z kilku metrów była autorstwa Konrada Stępnia. Puszcza cieszyła się z trafienia tylko przez chwilę, bowiem ostatecznie nie zostało ono uznane przez sędziego Łukasza Kuźmę z Białegostoku z uwagi na spalonego. Po trzech kwadransach było zatem 0:0.

W przerwie na murawie pojawiła się srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich, Julia Szeremeta. Pięściarka Paco Lublin otrzymała od prezesa Zbigniewa Jakubasa prezent z okazji obchodzonych w sobotę 21. urodzin.

Po zmianie stron znów jako pierwsi bliscy gola byli goście. Drugiej szansy w meczu nie wykorzystał jednak Dawid Abramowicz. Jego mocne uderzenie nad poprzeczkę przeniósł Brkić. Następnie długimi fragmentami z boiska niestety wiało nudą. W 73. minucie wynik mógł otworzyć Samuel Mráz, ale jego strzał po wrzutce w pole karne ze stałego fragmentu gry bez trudu obronił Komar.

Więcej godnych odnotowania boiskowych wydarzeń już nie miało miejsca. Motor nadal musi czekać na pierwsze domowe zwycięstwo w ekstraklasie. Do tej pory podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego zanotowali porażkę u siebie z Rakowem Częstochowa oraz dwa remisy. W następnej kolejce żółto-biało-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Legią Warszawa. Kibice lubelskiego klubu oznajmili już w mediach społecznościowych, że sektor gości na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej, będzie w pełni wypełniony. Dodatkowym smaczkiem spotkania jest fakt, że stołeczny zespół prowadzi obecnie Goncalo Feio, który prowadził Motor od września 2022 do marca 2024 roku.

Motor Lublin - Puszcza Niepołomice 0:0

Motor:
Brkić – Stolarski (64 Wójcik), Rudol, Najemski, Luberecki, Scalet, Caliskaner (64 M. Król), Wolski, Ndiaye (78 Romanowski), Ceglarz (78 R. Król), Mráz (89 Wełniak)

Puszcza:
Komar – Mroziński, Crăciun (29 Szymonowicz), Yakuba, Siplak, Stępień, Serafin (82 Hajda), Lee Jin-hyun (82 Tomalski), Blagaić (46 Cholewiak), Abramowicz, Kossídis (68 Radecki)

Żółte kartki:
Najemski - Szymonowicz, Abramowicz, Serafin

Sędziował:
Łukasz Kuźma (Białystok)

Widzów:
10 993

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama