Przed rozpoczęciem spotkania dużą uwagę zwracano na pojedynek trenerski, do jakiego doszło w Trójmieście. Gospodarzy prowadzi bowiem Szymon Grabowski, który jeszcze 11 czerwca mierzył się z Motorem jako szkoleniowiec Stomilu Olsztyn w finale baraży o awans na pierwszoligowy szczebel. Po bolesnej porażce w rzutach karnych z żółto-biało-niebieskimi, 42-letni trener zdecydował się jednak objąć posadę w spadkowiczu z Ekstraklasy.
Niedawna rywalizacja z zespołem z Lublina z pewnością pomogła Grabowskiemu przygotować się do piątkowego meczu. W wyjściowym składzie pierwszoligowego beniaminka zagrało bowiem aż 10 piłkarzy, którzy występowali w ekipie Goncalo Feio w poprzednim sezonie. Tak jak przed tygodniem, w wygranym starciu z Zagłębiem (SZCZEGÓŁY), jedynym z nowych zawodników Motoru, który rozpoczął konfrontację od pierwszej minuty był bowiem defensywny pomocnik Mathieu Scalet.
– Nie traktuję tego meczu jako rewanżu – przyznał Grabowski na przedmeczowej konferencji prasowej. – Jestem trenerem Lechii i teraz piszemy nową historię. Patrząc tylko przez pryzmat meczów ligowych, wygrałem pierwsze spotkanie jako szkoleniowiec Stomilu. W drugim zremisowałem w 90 minutach, więc tutaj nie ma mowy o rewanżu przeciwko Motorowi, czy też trenerowi Feio. Doceniam bardzo tę drużynę, szczególnie jeśli chodzi o aspekt sportowy – dodał.
– Pensja jednego zawodnika Lechii jest prawie równa zarobkom wszystkich naszych piłkarzy, którzy wybiegną w podstawowym składzie – mówił natomiast Goncalo Feio, mając na myśli zapewne sowicie opłacanego Luisa Fernandeza, który według doniesień medialnych może zarabiać w Gdańsku nawet 150 tysięcy złotych miesięcznie. – Na szczęście jest to sport zespołowy, a jako drużyna jesteśmy silni, wtedy pojawiają się nasze indywidualności. Czeka nas bardzo trudny mecz, gdzie będziemy musieli być bardzo zdyscyplinowani, zarówno jeśli chodzi o grę w obronie, jak i w zamykaniu przestrzeni, natomiast stać nas na to – stwierdził Portugalczyk.
W pierwszej połowie na Polsat Plus Arenie było sporo "piłkarskich szachów", ale zdecydowanie mniej emocji. Najlepszą okazję na zdobycie gola miał wspomniany już Fernandez, ale strzał Hiszpana w 12. minucie zdołał zatrzymać pewnie interweniujący Łukasz Budziłek. Dla doświadczonego bramkarza żółto-biało-niebieskich piątkowe zawody mogły mieć charakter sentymentalny, ponieważ w latach 2015-16 bronił barw gdańskiego klubu.
CZYTAJ TAKŻE: Motor we frekwencyjnym TOP5 w kraju
Poza tym w pierwszym meczu Lechii i Motoru od 15 lat przed przerwą nie działo się zbyt wiele ciekawego. Dość powiedzieć, że najbardziej efektownym fragmentem tej części gry było "racowisko" w wykonaniu miejscowych kibiców:
Jeszcze przed zmianą stron trener Feio dokonał aż dwóch zmian. Na ławce usiedli mało widoczny Kamil Wojtkowski oraz mający na koncie żółtą kartkę Sebastian Rudol. W ich miejsce na murawie pojawili się debiutujący w żółtej koszulce ofensywny pomocnik Bartosz Wolski oraz wychowanek lubelskiego klubu Bartosz Zbiciak. Dla 22-letniego środkowego obrońcy piątkowy występ był premierowym na zapleczu krajowej elity.
Druga połowa stała na podobnym poziomie do pierwszej i nie była zbyt porywająca. Gra ożywiła się w ostatnim kwadransie, gdy gospodarze zaczęli próbować swoich sił w strzałach z dystansu. Biało-zielonym brakowało jednak precyzji.
Swoich szans szukali również wspierani przez blisko 350 kibiców lublinianie. Cierpliwość opłaciła się "Motorowcom" w doliczonym czasie meczu, gdy już wydawało się, że dojdzie do podziału punktów. Po akcji rezerwowych - Mariusza Rybickiego oraz Bartosza Wolskiego, do siatki po ładnym strzale z pola karnego trafił drugi z wymienionych. Piłkarze beniaminka, tak jak w poprzednim sezonie, pokazali, że zawsze grają do samego końca. Dzięki temu komplet oczek pojechał z Pomorza na wschód.
W następnej kolejce żółto-biało-niebiescy zagrają przed własną publicznością z GKS-em Katowice. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu zaplanowano w niedzielę, 6 sierpnia o godzinie 15:00.
Lechia Gdańsk - Motor Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Wolski 90+2
Lechia: Mikułko - Piła, Brzęk, Neugebauer, Kałahur, Biegański, Szczepański (72 Kapić), Fernandez, Diabate, Sezonienko (72 Conrado), Zjawiński
Motor: Budziłek - Wójcik, Szarek, Rudol (46 Zbiciak), Luberecki, Scalet (76 Lis), R. Król, Wojtkowski (46 Wolski), M. Król, Ceglarz (73 Rybicki), Wełniak (57 Śpiewak)
Żółte kartki: Fernandez, Piła - Rudol, R. Król, trener Feio, Śpiewak
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Widzów: 7998
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.