Piątkowe spotkanie na Arenie Lublin prowadził Paweł Malec z Łodzi. 38-letni arbiter sędziuje na poziomie pierwszoligowym regularnie od kampanii 2018/19. W ostatnich trzech sezonach "gwizdał" także w 26 konfrontacjach PKO Ekstraklasy. W starciu Motoru z Zagłębiem łódzki sędzia podyktował dwa rzuty karne za zagrania ręką. Pierwsze z nich nie wywołało kontrowersji wśród przedstawicieli drużyny z Sosnowca, natomiast w drugim przypadku czerwono-zielono-biali długo protestowali. Znajdujący się wówczas na ławce rezerwowych napastnik Marek Fábry zobaczył nawet czerwoną kartkę za słowa wykrzyczane w kierunku rozjemcy zawodów. Po analizie VAR Malec podtrzymał jednak decyzję o przyznaniu "jedenastki", którą na bramkę zamienił Rafał Król.
– Sędzia zagwizdał, a to oznacza, że był karny, obojętnie co możemy mówić i myśleć. Tej decyzji nie da się zmienić, nie mamy na nią żadnego wpływu – powiedział po końcowym gwizdku trener gości, Krzysztof Górecko. Szkoleniowiec zespołu z województwa śląskiego przyznał, że dwie bramki stracone po strzałach z jedenastu metrów bolą, ale nie krytykował przy tym postawy Pawła Malca, podkreślając, że sędzia oglądał powtórki spornej sytuacji.
Gdy wydawało się, że temat karnego został już zamknięty, w poniedziałkowy poranek oficjalne konto Zagłębia na Twitterze opublikowało fragmenty transmisji meczu na Polsacie Sport (TUTAJ). Udostępnione materiały wideo dotyczyły wyłącznie sytuacji z drugim rzutem karnym i opatrzone były komentarzem "Powracamy jeszcze na chwilę do naszej pierwszoligowej inauguracji - czy w tej sytuacji Motorowi należał się rzut karny? Oceńcie sami". Jedno z nagrań zamieścił na swoim profilu także serwis kibiców klubu z Sosnowca:
Do sytuacji z piątkowego meczu odniósł się na portalu TVP Sport były sędzia z dużym doświadczeniem międzynarodowym, Rafał Rostkowski. – Na podstawie dostępnych w obiegu publicznym ujęć wideo tej sytuacji bardzo trudno ją jednoznacznie rozstrzygnąć. Pewne jest natomiast to, że takim ułożeniem ręki zawodnik Zagłębia ewidentnie powiększał obrys ciała i jeżeli dotknął nią piłki, arbiter powinien podyktować rzut karny – napisał. – Co ciekawe, najlepszy kąt widzenia do oceny tej sytuacji miał właśnie sędzia Paweł Malec, a nie żadna z kamer pokazujących mecz. Arbiter był ustawiony wręcz idealnie dla oceny tego zdarzenia. Był na wprost bramki, widział skaczącego do główki napastnika Motoru i widział też rękę Rozwandowicza. W tej sytuacji trzeba arbitrowi zaufać, że mógł widzieć z bliska muśnięcie piłki ręką, którego w "spłaszczonym" kącie widzenia z innej strony nie można dostrzec w ogóle lub niewyraźnie – dodał.
Zagłębie nie poinformowało, jakoby miało zamiar złożyć oficjalny protest do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie wydarzeń z ostatniego meczu na Arenie Lublin. Biorąc pod uwagę powyższą interpretację, wydaje się, że decyzja Pawła Malca o rzucie karnym dla Motoru była słuszna.
Już w najbliższy piątek podopiecznych trenera Goncalo Feio czeka następne ligowe spotkanie. W drugiej kolejce sezonu "Motorowcy" zagrają na wyjeździe z ekstraklasowym spadkowiczem - Lechią Gdańsk. Początek rywalizacji zaplanowano o godzinie 20:30. Transmisja w Polsacie Sport.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.