Po raz pierwszy w obecnym sezonie w wyjściowym składzie lubelskiego zespołu znaleźli się Sergi Samper, Christopher Simon i Krystian Palacz. Dwaj pierwsi zostali pozyskani tego lata, natomiast "Pali" stracił początek rozgrywek ze względu na kontuzję. Największym zaskoczeniem w kontekście składu na piątkowe spotkanie była natomiast absencja Piotra Ceglarza. Kapitan lubelskiego zespołu znalazł się poza kadrą meczową pierwszy raz od finału baraży o awans do I ligi w sezonie 2022/23. Wówczas pauzował za kartki, tym razem wykluczył go uraz kolana.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Legia - Motor [ZDJĘCIA]
Miły jubileusz mieli przed pierwszym gwizdkiem Michał Król i Filip Wójcik. Pierwszy z wymienionych zaliczył już ponad 100 występów w drużynie z Lublina, natomiast drugi 150. Z tej okazji obaj otrzymali od prezesa Zbigniewa Jakubasa pamiątkowe tablice.
Żółto-biało-niebiescy mierzyli się w ligowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze po raz pierwszy od czternastu lat. Goście przyjechali do Lublina, mając w swoich szeregach mistrza świata z 2014 roku, Lukasa Podolskiego. Z kolei kapitanem przyjezdnych jest Erik Janza, który podczas niedawnego Euro w Niemczech zdobył bramkę w spotkaniu przeciwko Danii. Te nazwiska nie wzbudziły przesadnego respektu w Motorze, który zdominował początek spotkania. W 4. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Simon, ale po uderzeniu Senegalczyka na trybunach Areny można było usłyszeć jedynie jęk zawodu. Podobnie było kilkadziesiąt sekund później, gdy z rzutu wolnego piłkę nad poprzeczką posłał Bartosz Wolski. W kolejnej akcji bardzo bliski trafienia był Samuel Mraz. Po główce napastnika gospodarzy piłka odbiła się bowiem od słupka. Podawał mu aktywny Simon, który chwilę wcześniej popisał się przytomnym przechwytem, a następnie świetnym dośrodkowaniem.
Christopher Simon miał bardzo dobry początek meczu, ale gdy upływał drugi kwadrans zawodów, mógł asystować... przy bramce dla rywali. Po kiksie afrykańskiego pomocnika we własnym polu karnym przed szansą na objęcie prowadzenia stanął bowiem Podolski. Ze strzałem byłego gracza Bayernu Monachium poradził sobie jednak instynktownie interweniujący Ivan Brkić. Jak się okazało, było to jedyne celne uderzenie w pierwszej połowie. Niestety, z każdą kolejną minutą tempo konfrontacji słabło i do przerwy padł bezbramkowy remis.
CZYTAJ TAKŻE: Trener Motoru: Nie byliśmy gotowi na ekstraklasę
Druga odsłona nie mogła rozpocząć się dla podopiecznych trenera Mateusza Stolarskiego lepiej. Trzy minuty po zmianie stron Simon otworzył bowiem wynik meczu po pięknym, precyzyjnym strzale z dystansu. Dla 24-latka była to debiutancki gol w ekstraklasie. Chwilę później po sprytnym podaniu Mbaye Jacquesa Ndiaye rezultat mógł podwyższyć Mraz, ale słowacki snajper drugi raz tego dnia obił słupek bramki zabrzan.
Następnie przewagę w posiadaniu piłki mieli biało-niebiesko-czerwoni. Ich ataki były jednak neutralizowane przez defensywę miejscowych lub dobre interwencje Brkicia. "Motorowcy" odgrażali się głównie kontrami. W 78. minucie szansę na zagrożenie bramce rywali miał Filip Wójcik, lecz jego strzał z dystansu był bardzo niecelny. Niedługo potem kapitalną paradą po strzale Ndiaye wykazał się stojący między słupkami gości Michał Szromnik. Do okazji na podwyższenie prowadzenia dochodził także Mathieu Scalet, lecz brakowało mu precyzyjnego wykończenia.
W końcówce Górnik dążył do wyrównania, ale trzy punkty pozostały na Arenie Lublin. Motor wygrał pierwszy domowy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej od 1992 roku, wprawiając w świetny nastrój ponad 12 tysięcy kibiców na trybunach. Dla ekstraklasowego beniaminka była to druga wygrana w trwającym sezonie. Wcześniej trener Stolarski i spółka cieszyli się z pokonania na wyjeździe Lechii Gdańsk w drugiej kolejce.
Motor Lublin - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
Bramka: Simon 49
Motor: Brkić - Wójcik, Rudol, Bartos, Palacz (66 Luberecki), Samper (73 Scalet), Wolski, Ndiaye, Simon (66 Caliskaner), M. Król, Mraz (83 Wełniak)
Górnik: Szromnik - Janża, Josema, Szcześniak, Szala (85 Sanchez), Rasak, Hellebrand (79 Tobolik), Wojtuszek (65 Ambros), Ismaheel, Podolski (85 Buksa), Zahović (65 Bakis)
Żółte kartki: Ndiaye - Wojtuszek, Ambros
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)
Widzów: 12 497
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.