reklama
reklama

Bramkarz Motoru Lublin odetchnął z ulgą. "Czasami Bóg nas wynagradza"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Bramkarz Motoru Lublin odetchnął z ulgą. "Czasami Bóg nas wynagradza" - Zdjęcie główne

Ivan Brkić | foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJego ostatni mecz pokazał, jak cienka linia może oddzielać bramkarza od miana "świetnego fachowca" do antybohatera. Póki co Ivan Brkić jest uznawany przez kibiców Motoru Lublin za świetny transfer. Chorwat zameldował się w PKO BP Ekstraklasie w bardzo dobrym stylu, ale w miniony weekend przeżył chwilę grozy.
reklama

Zegar na telebimie Areny Lublin wskazywał 45. minutę meczu, w którym Motor remisował z Puszczą Niepołomice 0:0. Strzał z dystansu Michala Siplaka zaskoczył wówczas stojącego między słupkami Brkicia na tyle, że ten "wypluł" piłkę przed siebie. Dobitka autorstwa Konrada Stępnia wylądowała w siatce i goście cieszyli się z gola, a bramkarz żółto-biało-niebieskich padł załamany na boisko i schował twarz w dłoniach. Po chwili Chorwat mógł odetchnąć z ogromną ulgą, bowiem sędzia Łukasz Kuźma z Białegostoku anulował trafienie, ponieważ VAR dopatrzył się spalonego. – Czasami, kiedy uczciwie i ciężko pracujesz, Bóg cię wynagradza i daje trochę szczęścia – uśmiecha się 29-letni golkiper, zapytany o sytuację z ostatniego spotkania.

Finalnie w sobotnim starciu nie padły żadne bramki. Taki rezultat nie satysfakcjonował zwłaszcza gospodarzy, dla których był to trzeci remis z rzędu. – Nie jesteśmy zadowoleni, tylko rozczarowani, bo czujemy, że byliśmy w stanie wygrać. Rywale nas nie pressowali, mieliśmy dużo przestrzeni na boisku. Mimo wszystko Puszcza też miała swoje sytuacje bramkowe i równie dobrze trzy punkty mogły pojechać do Niepołomic – ocenia golkiper Motoru.

Spotkanie z Puszczą było dla Brkicia trzecim z czystym kontem w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Jak dotąd Chorwat wyjmował piłkę z siatki w dwóch z pięciu meczów, w których wystąpił. Nie może dziwić więc fakt, że 29-latek jest powszechnie chwalony za swoją dyspozycję od początku sezonu. Pozbawiony konsekwencji błąd z Puszczą był pierwszym, który mu się przydarzył na polskich boiskach. – Przede wszystkim liczą się dla mnie dobro zespołu i zdobycz punktowa. To są nasze cele. Wiadomo, że bramkarze są po to, by pomagać drużynie w różnych momentach. Zaliczyłem do tej pory trzy czyste konta i grałem dobrze, ale nie chcę wychodzić przed szereg i stawiać się ponad resztą składu. Skupiam się zawsze głównie na najbliższym meczu, inne kwestie należy zostawić za sobą. Wszyscy musimy dążyć do tego, by stawać się coraz lepszymi i zwyciężać. Nie można myśleć tylko indywidualnie, bo piłka nożna to sport zespołowy – podkreśla zawodnik pochodzący z Koprivnicy.

Brkić podpisał kontrakt w Motorze na początku lipca. Do lubelskiego klubu trafił na zasadzie transferu gotówkowego z azerskiego Neftchi Baku. Kwota odstępnego nie została oficjalnie ujawniona, ale zdaniem portalu Transfermarkt wyniosła około 250 tysięcy euro. W przeszłości chorwacki bramkarz grał natomiast w lidze łotewskiej, bośniackiej oraz w klubach z własnej ojczyzny. Ekstraklasa to dla niego nowość. – Podjąłem dobrą decyzję. Ta liga jest dużo lepsza od poprzedniej, w której występowałem, choć grałem tam w naprawdę dobrej drużynie. W Polsce podobają mi się stadiony, murawy, atmosfera na trybunach. W Lublinie na każdym meczu jest wspaniały doping. Kibice dają nam mnóstwo wsparcia i bardzo im za to dziękuję. Mam nadzieję, że to się nie zmieni, dzięki czemu będziemy coraz lepiej punktować – kończy były młodzieżowy reprezentant swojego kraju.

W najbliższej kolejce Brkicia czeka trudne zadanie. 29-latek i jego koledzy pojadą bowiem na stadion Legii Warszawa, czyli jednego z faworytów w walce o mistrzostwo Polski. Konfrontacja z tym przeciwnikiem rozpocznie się w niedzielę, 1 września o godzinie 14:45.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama