reklama
reklama

Edach Budowlani Lublin lepsi od Lechii Gdańsk (ZDJĘCIA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Po trzech tygodniach przerwy do walki o ekstraligowe punkty powrócili rugbiści Edach Budolwanych Lublin. W starciu czwartej i piątej drużyny tabeli niebiesko-biało-czerwoni pokonali u siebie gdańską Lechię.
reklama

Przed rozpoczęciem spotkania gospodarze zdawali sobie sprawę, że zagrają w tzw. „małym finale”. Nadal jednak nie jest rozstrzygnięte, czy podopieczni trenera Andrzeja Kozaka zmierzą się w meczu o brązowy medal z Orkanem Sochaczew na wyjeździe, czy na własnym boisku. By do konfrontacji doszło w Lublinie, Edach Budowlani musieli w dwóch ostatnich kolejkach odnieść zwycięstwa za pięć punktów i liczyć na potknięcie ekipy z Sochaczewa.

Początek zawodów dość nieoczekiwanie należał do gdańszczan, którzy szybko objęli prowadzenie i kreowali grę. Miejscowi otrząsnęli się z przewagi gości pod koniec pierwszej połowy. Zrobili to na tyle skutecznie, że odwrócili wynik z 0:3 na 12:3. Udany, ofensywny zryw przed zejściem do szatni na przerwę zwieńczył Piotr Wiśniewski, który dzięki temu skompletował na swoim koncie 200 punktów zdobytych po przyłożeniach w barwach lubelskiego zespołu. – Lechia postawiła bardzo mocne warunki, przeciwstawili się, walczyli od pierwszej do ostatniej minuty i „gryźli” ziemię – stwierdził po meczu popularny „Wiśnia”, który pełni funkcję kapitana Edach Budowlanych.

Po zmianie stron ambitnie grający gospodarze zaprezentowali lepsze oblicze niż przed przerwą, sprawiając radość kibicom zgromadzonym na trybunach. Lublinianie powiększali prowadzenie, do końca walcząc o upragnione czwarte przyłożenie i w doliczonym czasie gry pięć punktów po szybkiej, widowiskowej akcji zdobył Piotr Psuj. W ostatnich sekundach przyłożeniem odpowiedziała ekipa z Trójmiasta, ale to nie zmieniło faktu, że po zwycięstwo sięgnęli niebiesko-biało-czerwoni. – Nie umieliśmy przełożyć gry w przewadze na zdobycze punktowe, a rywale wręcz przeciwnie – przyznał trener gości Paweł Lipkowski, który chwalił swój zespół za niektóre elementy gry, ale musiał przełknąć gorycz porażki.

Drużyna z Lublina zadedykowała wygraną 11-miesięcznej Karolci Jakóbczyk. Siostra cioteczna jednego z zawodników Edach Budowlanych cierpi na wrodzoną wadę serca. By normalnie funkcjonować, potrzebuje kosztownej operacji w Stanach Zjednoczonych. Podczas meczu odbyła się zbiórka na rzecz dziewczynki. Pomagać Karolci można także pod TYM adresem.

Żartobliwie mówiąc, muszę podziękować sędziom, że pokazali dwóm moim zawodnikom żółte kartki, bo od tej pory zespół zaczął grać z większym "zębem". Lechia ambicją i grą zasłużyła na to, by wywalczyć punkt bonusowy za defensywę. Nam brakowało odpowiedniej koncentracji i mamy dużo do poprawy – podsumował trener Andrzej Kozak.

W następnej kolejce Edach Budowlani zagrają na boisku przy ulicy Magnoliowej z Posnanią Poznań. Spotkanie zaplanowano w sobotę, 27 maja o godzinie 14:00. Dla lublinian będzie to próba generalna przed starciem o brązowy medal. – Na pewno damy pograć w większym zakresie czasowym zawodnikom, którzy do tej pory więcej siedzieli na ławce rezerwowych, ale nie mamy aż tak szerokiego składu, żeby wymienić całą piętnastkę – zdradził szkoleniowiec niebiesko-biało-czerwonych. Nadal nie wiadomo, czy jego podopieczni zmierzą się w "małym finale" na wyjeździe, czy u siebie. Wszystko rozstrzygnie ostatnia seria spotkań rundy zasadniczej.

Edach Budowlani Lublin - Lechia Gdańsk 24:15 (12:3)

Punkty: Piotr Wiśniewski 5 (1P), Piotr Psuj 5 (1P), Grzegorz Szczepański 5 (1P), Oleksii Novikov 5 (1P), Nkululeko Ndlovu 2 (1pd), Kuziwakwashe Kazembe 2 (1pd) – Robert Wójtowicz 5 (1P), Igor Olszewski 5 (1P), Rafał Janeczko 1 (1pd), Paweł Boczulak 3 (1K) 

Lublin: Kelberashvili (80 B. Tomaszewski), Skałecki (59 Rudziński), Maarman (75 Mazur), Król (67 Dec), Jasiński (31 Novikov, 39 Jasiński, 41 Novikov), Musur, Nyakufaringwa, Wiśniewski, Kazembe, Ndlovu (50 Próchniak), Psuj (80 Muchowski), Węzka, Szczepański, Kasprzak (41 Bobruk), Brzezicki

Gdańsk: Nel (47 Olszewski), Buczek (49 Beśka), Szymanowski, Dabkiewicz, Krużycki (53 Lademann), Płonka, Kossakowski, Smoliński, Boczulak (43 Janeczko), Daniels, Niespodziany, Klaasen, Wójtowicz, Czerniak (41 Rokicki, 49 Kruszczyński), Kolas

Żółte kartki: Skałecki, Kazembe. Nyakufaringwa – Wójtowicz, Płonka

Sędziowali: Łukasz Jasiński, Przemysław Filar, Mateusz Ingarden

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama