reklama
reklama

Skromny skarb kuchni nadbużańskiej - zaguby!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: z archuwum Wspólnoty

Skromny skarb kuchni nadbużańskiej - zaguby! - Zdjęcie główne

foto z archuwum Wspólnoty

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kulinaria- wyższa szkoła gotowania na gazieKtokolwiek jesteś w drohiczyńskiej stronie... Albo w Siemiatyczach, Sarnakach czy Mielniku, zajdź do restauracji i zapytaj o zaguby. Jeśli będą mieli, to rozgość się na dłużej. Potrawa to skromniusieńka, trochę mąki, ziemniaków i cebuli, ale w pamięci zostaje na długo. A jak ci się nie chce jechać na Białostocczyznę, to zrób sobie w domu.
reklama

Danie jest wyjątkowe, lokalny specjał spotykany tylko nad środkowym Bugiem. Należy do kuchni ludowej, składniki najprostsze, takie, że i na przednówku w każdym gospodarstwie można było je znaleźć. Serdecznie namawiam.

Farsz: duża cebula, kilogram startych drobno ziemniaków, sól, pieprz, majeranek
Ciasto: 500 gramów mąki typu 450, 250 ml wody, łyżka oleju, łyżeczka soli, pół łyżeczki sody


Zaczynamy od posiekania drobno jednej dużej albo dwóch mniejszych cebul i przesmażenia ich na oleju. Danie zasadniczo jest wegetariańskie i postne, ale możemy na tym etapie dodać też posiekany w kostkę boczek. Obieramy i ścieramy na drobnej tarce kilogram dość mączystych ziemniaków. Odciskamy przez ściereczkę. Wrzucamy na patelnię do cebuli i, mieszając, na niewielkim ogniu smażymy razem przez kilka minut. Chcemy, żeby straciły surowość, ale nie ścięły się w placki ziemniaczane. Powstała masa ma być gęsta i dość zwięzła. Przyprawiamy solą, grubo mielonym pieprzem i majerankiem. 
Robimy ciasto. Przypomina pierogowe, ale są drobne różnice. 500 gramów mąki pszennej typu 450, 250 ml (odrobinę mniej niż zwykle) ciepłej wody, łyżeczka soli, łyżka oleju i - uwaga, to ważne: pół łyżeczki sody oczyszczonej. Szybko wyrabiamy na gładkie ciasto (można użyć robota), na koniec jeszcze 5 minut ugniatamy ręcznie. Zawijamy w folię i odkładamy do lodówki na pół godziny. 
Ciasto rozwałkowujemy na duży prostokąt, grubości odrobinę większej niż przy robieniu tradycyjnych pierogów. Na nim układamy lekko przestudzony farsz ziemniaczany, warstwa powinna mieć grubość ok. 1,5 cm. Przy krawędziach zostawiamy około 2 cm wolnego miejsca z każdej strony. Zwijamy ciasno w roladę, tak, jak makowiec. Zawijamy też brzegi, żeby nic nie wypłynęło. 
W sporym garnku doprowadzamy do wrzenia 4 litry osolonej wody z łyżką oleju. Są dwie szkoły gotowania naszych zagubów. Jedna nakazuje ugotować cały zawijaniec (ok. 15-17 minut od wypłynięcia) i teraz pokroić go pod skosem na plastry 2-centymetrowej grubości. Wedle drugiej kroimy jeszcze surowego zaguba i gotujemy poszczególne kawałki, tak, jak czyni się z pierogami. Wtedy proces trwa nieco krócej, około 10-12 minut od wypłynięcia. Łatwo możemy też sprawdzić na małej porcji, czy nic nam nie wypływa ze środka i czy już są gotowe. W czasie gotowania woda nie może wrzeć zbyt gwałtownie, żeby się nic nie rozpadło.
Podać możemy świeżutkie z okrasą z cebuli, ale najlepiej smakują, kiedy podsmażymy je na złoto. Moim ulubionym dodatkiem jest surówka z kiszonej kapusty. Zbigniew Smółko

reklama

 

Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)

Zobacz również: Przepisy Czytelników

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Lublin24.pl - Najszybszy portal w mieście Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama