Forszmak - czyli sprzątamy lodówkę po świętach...
A bo myśmy lubelacy strasznie chytre są. Nic się nie zmarnuje. A już zwłaszcza mięso. Takie sprzątanie lodówki z resztek to jest wielka sztuka. Albo bigos (tak zwany "na winie" - wrzucamy, co się nawinie!), albo nasz lubelski wynalazek: forszmak. Po Sylwestrze zalecam ten drugi, bo ma tę zaletę, że jest lekko kwaśny...
Składniki
2 litry bulionu warzywnego
pół kilograma mięsa: kiełbasy, boczku, resztek pieczeni, mielonej wołowiny - co tam ci w lodówce po imprezie zostało
duża cebula
10 pieczarek
4 ogórki kiszone
łyżeczka mąki
przecier pomidorowy
sól, papryka suszona słodka i pikantna, pieprz ziołowy, majeranek
Przedziwna to potrawa! Same sprzeczności! Zacznijmy od nazwy: ewidentnie niemiecka, vorschmack znaczy przystawka, ale przecież to nasze rdzennie lubelskie jest to albo gęsta zupa, albo zgoła jednogarnkowe danie główne. Niby gulasz, ale z ogórkami kiszonymi - kto to widział! Niby z resztek - a dobrze zrobiony to rarytas. A przepis? W każdym domu inny.
To się nafilozofowaliśmy, teraz do roboty.
Zaczynamy od podsmażenia pokrojonego w plasterki mięsiwa. Dobrze mieć kilka rodzajów, mogą być resztki z pieczeni, może być jakaś wędzonka, jak zostanie mięso z kurczaka albo nawet nieco mięsa mielonego - wszystko się zmieści! Zaczynamy najlepiej od boczku, żeby oddał nam nieco tłuszczu, na którym będziemy traktować resztę. Uwaga: mięso smażymy w małych porcjach, tak, żeby temperatura na patelni nie spadła. Nie chcemy brei, zależy nam, żeby każdy kawałek zachował swój charakter. Zdejmujemy mięso, ale zostawiamy na patelni trochę tłuszczu, jeszcze się przyda!
Szykujemy bulion warzywny z przyprawami: marchewka, pietruszka, seler, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz. Uwaga: ostrożnie z soleniem, wędliny swoje dały!
W garnku na dnie rozgrzewamy nieco smalcu (niby sprzątamy po Świętach a wątroba i tak nie odpocznie...) i wrzucamy posiekaną cebulę i - nie jest to konieczne - ząbek czosnku. Kiedy się lekko zazłoci, wsypujemy łyżeczkę albo i dwie suszonej słodkiej papryki i szczyptę pikantnej. Rozprowadzamy w cebuli i tłuszczu. Na to wrzucamy pokrojone w plasterki pieczarki, chwilę smażymy i dodajemy mięso. Kroimy kilka dobrej jakości ogórków kiszonych. Ja zwykle kroję w paseczki, ale oczywiście to nie ma specjalnego znaczenia. W tym momencie dodajemy też łyżkę przecieru pomidorowego. Zalewamy wszystko bulionem. Gotujemy przez chwilę.
Pamiętacie ten tłuszcz, co został na patelni? Rozgrzewamy go jeszcze raz i wrzucamy na niego łyżeczkę mąki. Rozprowadzamy mąkę i dolewamy chochelkę naszego wywaru. Mieszamy starannie i dodajemy do garnka. Taka zasmażka doskonale zagęści zupę.
I jeszcze tylko ostateczny szlif: trochę soli, trochę ziołowego pieprzu, majeranek... Jeśli uznamy, że jest za mało kwaśne, śmiało możemy wlać nieco wody z ogórków kiszonych.
Klasycznie podawany jest w wydrążonym chlebku, ale zawsze wydawało mi się to zbytkiem. Natomiast bez białej pszenicznej bułeczki obyć się to nie może.
Zbyszek Smółko
Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)
Zobacz również: Przepisy Czytelników
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.