reklama

Wpadł w furię przez pseudonim, dopadł ofiarę leżącą w rowie. Surowy wyrok za zabójstwo

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne/archiwum

Wpadł w furię przez pseudonim, dopadł ofiarę leżącą w rowie. Surowy wyrok za zabójstwo - Zdjęcie główne

foto Zdjęcie ilustracyjne/archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaMarcin B. nie mógł sobie darować zniewagi ze strony znajomego. Zbulwersowany wsiadł na rower i odszukał Mariusza G., gdy ten leżał w rowie. A potem zadał mu śmiertelne ciosy. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał 42-latka za winnego popełnienia zabójstwa. I wymierzył mu surową karę.
reklama

Poszło o przezwisko

To był niepozorny, ciepły sierpniowy dzień w miejscowości Łubki w gminie Wojciechów (pow. lubelski). 10 sierpnia ub.r. 43-letni wówczas Mariusz G. pił ze znajomymi alkohol w obrębie lokalnego sklepu spożywczego. Wśród tych znajomych był 42-letni Marcin B.

Między mężczyznami doszło do scysji. Poszło, tak się wydaje, o błahostkę - Mariusz G. zwrócił się do Marcina B. przezwiskiem "Kozieł", co bardzo drażniło oskarżonego. Pomimo tego grupa rozeszła się tego wieczoru w pozornym spokoju.

Niedługo później Mariusz G. wylądował w przydrożnym rowie. Nie był to efekt wypadku - jak się później okazało, pokrzywdzony miał w organizmie około cztery promile alkoholu.

reklama

Wsiadł na rower i odszukał Mariusza

Mariusz G. nie zdążył dojść do siebie. Jak ustalili śledczy, Marcin B. nie mógł sobie darować zniewagi ze strony znajomego. Zbulwersowany mężczyzna wsiadł na rower i odszukał Mariusza G., a następnie zadał nieprzytomnemu 43-latkowi kilka mocnych ciosów pięścią w twarz. 

Leżącego w rowie, pijanego i pobitego mężczyznę dostrzegł jeden z kierowców, który powiadomił o zdarzeniu służby ratunkowe. Na pomoc dla Mariusza G. było już jednak za późno - 43-latek zmarł w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i obrażeń twarzy.

"Nie miał zamiaru zrobić mu aż takiej krzywdy"

Policjanci szybko ustalili, że ciosy pokrzywdzonemu mógł zadać Marcin B., który został zatrzymany i aresztowany. Ten nie przyznał się do zabójstwa, jakie zarzucił mu prokurator, choć przyznał się do zadania kilku uderzeń znajomemu. Swoje zachowanie uzasadniał emocjami, w jakich się znajdował i wypitym alkoholem - był zły za użyte przez Mariusza G. przezwisko. Chciał "pobić" pokrzywdzonego, "nie miał zamiaru zrobić mu aż takiej krzywdy" - czytamy w akcie oskarżenia. 

reklama

Biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili, że uderzenia, które wylądowały na twarzy Mariusza G., były wyprowadzone z bardzo dużą siłą, czego efektem m.in. złamany nos ofiary. Sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim. Według prokuratora, Marcin B. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Mariusza G., o czym świadczy choćby to, że zostawił pobitego znajomego w przydrożnym rowie na pastwę losu. 

Długoletnia odsiadka

Sprawę rozstrzygał Sąd Okręgowy w Lublinie. Marcinowi B. groziło od dziesięciu lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia. Wyrok zapadł w czwartek, 18 września. 42-latka uznano za winnego zabójstwa.

- Przewidując możliwość spowodowania śmierci i godząc się na to, wielokrotnie zadawał pokrzywdzonemu uderzenia pięścią w głowę, powodując liczne rozległe obrażenia, które prowadziły do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, a ta do zgonu pokrzywdzonego - ustalił sąd.  

reklama

Mężczyźnie wymierzono surową karę: 17 lat pozbawienia wolności. Na poczet kary Marcinowi B. zaliczono roczny pobyt w areszcie. Ponadto oskarżony ma zapłacić trzem bliskim osobom ofiary zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w łącznej kwocie 100 tys. zł. 

Wyrok nie jest prawomocny, strony mogą wnieść od niego apelację. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo