reklama
reklama

Województwo lubelskie: Opozycja zarzuca kłamstwo marszałkowi i radnym PiS. W związku ze stanowiskiem "anty LGBT"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Województwo lubelskie: Opozycja zarzuca kłamstwo marszałkowi i radnym PiS. W związku ze stanowiskiem "anty LGBT" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaDo, zdaniem opozycji - możliwej utraty unijnych pieniędzy i zarzutów kłamstwa, odniósł się marszałek województwa lubelskiego. Sprawa ma związek ze stanowiskiem zgodnie z którym Lubelskie jest "strefą wolną od LGBT". - Nie jestem kłamcą, moi koledzy radni nie są zdrajcami - oświadczył marszałek.
reklama

Stanowisko "anty LGBT"

W 2019 roku Sejmik Województwa Lubelskiego przyjął stanowisko "anty LGBT", którego autorami są osoby związane z partią Prawo i Sprawiedliwość - wiceprzewodniczący sejmiku Mieczysław Ryba i posłanka Elżbieta Kruk.

reklama

W stanowisku zadeklarowano obronę szkoły i rodziny "przed ideologią sprzeczną z chrześcijańskimi wartościami", nie zgodzono się na wprowadzenie do polskiego systemu oświaty elementów wychowania seksualnego w myśl Światowej Organizacji Zdrowia, na wprowadzanie do szkół tzw. latarników, czyli funkcjonariuszy politycznej poprawności i nie pozwolono na wywieranie administracyjnej presji na rzecz "stosowania poprawności politycznej (słusznie zwanej "homopropagandą") w wybranych zawodach (nauczyciele, naukowcy, przedsiębiorcy, prawnicy)".

- Deklarujemy, że Sejmik Województwa Lubelskiego w realizacji swoich publicznych zadań będzie wierny tradycji narodowej i państwowej, mając w pamięci tysiącletnią tradycję chrześcijaństwa w Polsce oraz wielowiekowe przywiązanie Polaków do wolności - czytamy w stanowisku.

reklama

Za stanowiskiem zagłosowało łącznie 24 radnych z PiS i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przeciw było dwoje radnych z Koalicji Obywatelskiej, sześcioro nie oddało głosu, z czego dwójki nie było na sesji.

Stanowiska nie uchylono

Pod koniec sierpnia dziewięciu radnych (KO, Lewica i Stowarzyszenie Polska 2050) złożyło wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, by zagłosować w sprawie uchylenia stanowiska. Wnioskujący uważają, że Komisja Europejska może zagrozić cofnięciem unijnych dotacji. Pieniądze mogłyby według nich, stracić regiony, w których przyjęto takie stanowiska, przy czym w Lubelskiem chodzi o 10 mld zł. Komisja Europejska jakiś czas temu wyraziła zaniepokojenie z powodu dyskryminacji niektórych grup społecznych, przez takie stanowiska. Sesja odbyła się, ale większości głosów, stanowiska nie uchylono.

reklama

Komisja Europejska do marszałków

Podobne stanowiska przyjęły też województwa: łódzkie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie. W ostatnim czasie marszałkowie tych województw otrzymali pisma od Komisji Europejskiej.

- Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na fakt, że 14 lipca 2021 r. Komisja wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ. Komisja uważa, że ​​władze polskie nie dokonały pełnej i właściwej odpowiedzi na jej zapytanie dotyczące charakteru i wpływu tzw. "deklaracji LGBTIQ”, "deklaracji lub rezolucji w strefach wolnych od ideologii” przyjętych przez wasze regionalne władze - napisał Normund Popens, zastępca dyrektora generalnego departamentu polityki regionalnej KE.

reklama

Dalej napisano, że działania władz regionalnych które przyjęły deklaracje, oświadczenia lub uchwały "piętnujące postulaty społeczności LGBTIQ jako "ideologię” i deklarujące swoje terytoria „LGBTIQ- niepożądane”, stawiają pod znakiem zapytania zdolność regionalnych instytucji zarządzających do zapewnienia zgodności z horyzontalną zasadą niedyskryminacji we wdrażaniu programów EFSI". Komisja podkreśliła, że uznanie terytoriów, miejsc pracy lub usług wolnych od osób LGBTIQ stanowi działanie sprzeczne z wartościami określonymi w Traktatacie o Unii Europejskiej. - Dlatego wstrzymujemy modyfikacje programu REACT-EU w odniesieniu do Państwa regionalnych programów operacyjnych - czytamy w piśmie.

Opozycja ostro skrytkowała marszałka i radnych

W poniedziałek (6 września) odbyły się dwie konferencje prasowe dotyczące całej sprawy. Jedną zwołał Krzysztof Komorski - radny Sejmiku z klubu KO i lubelski poseł Michał Krawczyk z KO, a drugą lubelski senator Jacek Bury z Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. 

- Radni PiS, zdajcie mandaty. Jeżeli macie odrobinę przyzwoitości, powinniście od razu zdać mandaty. Ostatnim głosowaniem pokazaliście, że nie działacie na rzecz mieszkańców województwa i dla jego dobra - mówił Krzysztof Komorski.

- Poprzez swoją działalność, poprzez interpelacje będę wywierał presję na polskie władze, aby one wywarły presje na sejmik województwa lubelskiego, żeby uchylono tę haniebną uchwałę. Mam nadzieję, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości zrozumie jakim błędem było to, co zostało dwa lata temu uchwalone - dodawał Michał Krawczyk.

- Wzywam marszałka Stawiarskiego, który skłamał, który jest kłamcą, bo mówił, że środki nie są zagrożone, a już w lipcu były informacje KE, że postępowanie jest prowadzone, wzywam go do tego, żeby podał się dymisji. Żeby zachował odrobinę przyzwoitości, skoro nie ma honoru. Niech sam się zrzeknie swoich pieniędzy, a nie będzie je zabierał mieszkańcom Lubelszczyzny - stwierdził Jacek Bury.

"Nie jestem kłamcą"

W odpowiedzi na słowa polityków, własne oświadczenie we wtorek (7 września) przygotował Jarosław Stawiarski - marszałek województwa lubelskiego. Odniósł sie w nim m.in. do pisma dyrektora generalnego departamentu polityki regionalnej Komisji Europejskiej.

- Z tego pisma w żaden sposób nie wynika, że środki europejskie są zagrożone. KE wzywa rząd, a za pośrednictwem rządu samorządy pięciu województw, do przedstawienia środków zaradczych, naprawczych, żeby wszystkie prawa człowieka wynikające z Karty Praw Podstawowych (…) były przestrzegane - powiedział marszałek, dodając, że w tej chwili nie ma zagrożenia, że woj. lubelskie utraci przyznane pieniądze, Komisja chce wyjaśnień, a władze województwa uważają, że te wyjaśnienia są w stanie złożyć w jak najszybszym czasie.

Marszałek podkreślił też, że w przestrzeni medialnej po poniedziałkowych konferencjach pojawiło się "bardzo wiele przekłamań". Wyjaśniał również, że dopiero 30 sierpnia władze województwa zostały poinformowane, że w stosunku do państwa polskiego toczy się postępowanie. Dodał, że do tego czasu KE korespondowała z Urzędem Marszałkowskim, żeby zwrócić uwagę na przestrzeganie zasad niedyskryminacji i do tego czasu nie było mowy lub o naruszaniu lub zabraniu jakichkolwiek środków z Regionalnego Programu Operacyjnego, czy z REACT-EU.

- Nie jestem kłamcą, moi koledzy radni nie są zdrajcami. Nie pojawiło się żadne określenie na temat utraty środków unijnych ze strony KE - zapewnił marszałek - Lubelszczyzna, także cała Polska jest krajem i regionem, gdzie jesteśmy tolerancyjni i kochamy wszystkich.

Dodatkowo, powiedział, że słowa, które padły na poniedziałkowych konferencjach z ust opozycji, są dla niego i radnych z PiS bardzo mocno obraźliwe i niesprawiedliwe. Jego zdaniem opozycję "oceni społeczeństwo".

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama