Radni rozpatrywali petycję w sprawie 5G
Sieć 5G, czyli technologia mobilna piątej generacji ma umożliwiać masową łączność, szybszą transmisje danych i być odporna na spadki wydajności związane z dużą liczbą użytkowników korzystających z niej jednocześnie. Taka technologia niepokoi część Polaków, którzy twierdzą, że jest ona szkodliwa dla zdrowia i życia, zwłaszcza dzieci.
Rada Miasta Lublin na sesji w czwartek (28 stycznia) rozpatrywała petycję "o ochronę zdrowia mieszkańców przed elektroskażeniami". Autorzy pisma chcą, żeby radni zaapelowali o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia obowiązku bieżącego badania wpływu technologii 5G na zdrowie mieszkańców. Autorzy petycji przygotowali też obszerne uzasadnienie swojej prośby. Poinformowali, że w wielu krajach odbywają się protesty przeciw zwiększeniu ekspozycji ludzi na promieniowanie radiowe i mikrofalowe oraz przeciw eksperymentowaniu na ludziach z wykorzystywaniem nowych fal.
- Jak zareagujemy na ten eksperyment nikt jeszcze nie wie, ale rząd i lobbyści przemysłu wpadli w amok i już uruchomiają technologię 5G w wielu polskich miastach - czytamy w uzasadnieniu petycji - Mają przy tym w nosie opinie polskich naukowców z tak znanych instytutów naukowych jak: Instytut Medycyny Pracy, Centralny Instytut Ochrony Pracy, Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii, uczelni: Wojskowej Akademi Technicznej, Politechniki Wrocławskiej i organizacji: Polskie Towarzystwo Badań Radiacyjnych.
Zaznaczają, że było to szczególnie widoczne przy zmianie Rozporządzenia o dopuszczalnych limitach pola elektromagentycznego.
- W trakcie konsultacji wszystkie opinie naukowców, przeciwne zmianom z ww. instytucji zostało zlekceważone przez ministerstwo zdrowia. Wczesniej Rozporządzenie zostało przekazane z kompetencji ministra środowiska, bo ten był przeciwny zmianom. Już nie jest ministrem - czytamy w petycji.
Oprócz tego, w opinii autorów częstotliwości stosowane w technologii „nie były do tej pory używane w tak masowej skali, a generowane fale milimetrowe nie były nigdy badane pod kątem wpływu na zdrowie mieszkańców”.
Nie wolno demonizować technologii
Przed rozpoczęciem dyskusji wypowiedział się jeden z gości zaproszonych na sesję.
- Pole elektromagnetyczne jest w stanie wywierać pewien efekt na organizm człowieka. Gdyby nie wywierało, to wszystkie terapie związane z oddziaływaniem pola elektromagnetycznego nie miałyby sensu - wyjasniał Rafał Pawlak z Instytutu Łączności, dodając, że moc urządzenia regulują przepisy.
W dyskusji jako pierwszy głos zabrał Piotr Popiel, który zaznaczał, że nie należy demonizowac nowych technologii, a zwiększać wiedzę społeczną na ich temat. Zaznaczył też jednak, że częściowo zgadza sie z tym, że wpływ nowych technologii, czyli w tym rpzypadku promieniowania elektromagentycznego powinien być badany.
- Wiem jedno - nowych technologii nie wolno demonizować. Należy do tego tematu podejść bardzo poważnie. Skutki straszenia nowymi technologiami czasami sa bardzo przykre, bo dochodzi np. do podpalania masztów telefonii i nie można wykonywać połączeń alarmowych - mówił Piotr Popiel (Prawo i Sprawiedliwość).
Są osoby z rentami z powodu promieniowania?
- Lobby telekomunikacyjne ma duże możliwość i dużą siłe nacisku. Moim zdaniem jest to związane z bardzo luberalnym prawem telekomunikacyjnym, które tak naprawdę nie jest precyzyjne i w zasadzie nie egzekwuje ograniczeń, które są narzucane firmom telekomunikacyjnym. Dowodem na to jest fakt, że kilka lat temu Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła weryfikację emisji tych fal przesyłanych przez te stacje bazowe/przekaźnikowe. Wyniki były takie, że przekroczenia natężenia nominalnego potrafiły sięgać 300 procent. Zastanawiam się jak to będzie gdy pzrekaźników będzie bardzo dużo - stwierdził Stanisław Brzozowski (PiS), dodając, że jest wiele przypadków osób pobierających renty z tytułu utraty zdrowia z powodu promieniowania i że może faktycznie należałoby położyć większy nacisk na badania nad technologią.
Nadal nie wiadomo czy szkodzi czy nie
- Autor petycji na swoim Facebooku zachęcał swoich czytelników do masowego wysyłania maili na adresy państwa radnych z tekstem popierającym tę petycję. Czy to jest nacisk czy nie? - mówił Witolad Tomaszewski, p.o. rzecznika Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który uczestniczył w sesji.
Tomaszewski dodawał też m.in., że naukowcy do tej pory nie są w stanie powiedzieć, czy pole elektromagentyczne ma negatywny czy pozytywny wpływ i cały czas trwają badania nad tym. Odniósł się też do informacji radnego Brzozowskiego na temat przekroczenia norm. Podkreślił, że nie jest prawdą, że raport z kontroli stwierdzał przekroczenia norm, a proces realizacji inwestycji jest długi - w Polsce stacje buduje się średnio 22 miesiące. Zaznaczył, że on sam nie zna też osób, które by pobierały renty z powodu promieniowania i, że jesli ktoś pobiera taką rente, to może pracuje przy urządzeniach takich jak np. radary i są to zupełnie inne moce niż stacje bazowe.
- Mam ogormną prośbę, żeby przyjżeć się prawu, które obecnie funkcjonuje - mówiła Jadwiga Mach (klub radnych prezydenta Krzysztofa Żuka) - Czy zajmujący się cyfrywowym przekazem informacji nie rozmawiają i nie przekonuje inwestorów do tego, by do przekazywania tych fal używać innych urządzeń? Są kraje, gdzie są wykorzystwane w tym celu połączenia satelitarne.
- Zwracamy się do Wydziału Ochrony Środowiska, żeby przy wydawaniu pozowleń na budowę powinno się bardziej wnikliwie analizować te pozwolenia. Myślę, że jako radni powinnismy być lepiej zapoznawani z takim iwnestycjami, bo ty my potem gasimy niepokoje społeczne - dodawał Zbigniew Ławniczak (PiS).
Ostatecznie petycja została uznana za niezasadną, za czym było 21 osób, 2 przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.