W ubiegłym tygodniu portal tvn24.pl poinformował, że część pieniędzy z konkursu „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania” miała trafić do podmiotów bliskich ideologicznie rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość. Dzięki temu konkursowi można było dostać środki np. na zakup nieruchomości oraz przebudowę, budowę danych obiektów, a także kupno wyposażenia. Jak informował tvn24.pl 5 mln zł miała trafić na zakup willi na Mokotowie w Warszawie. Pieniądze miała otrzymać fundacja Polska Wielki Projekt, gdzie w radzie są politycy PiS w tym np. wicepremier Piotr Gliński. W efekcie, w internecie program zaczął być nazywany "willa plus".
W związku z całą sytuacją, we wtorek (7 lutego) w trakcie obrad Sejmu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - posłanka Nowej Lewicy domagała się wotum nieufności dla Przemysława Czarnka - ministra edukacji i nauki, co z kolei wiąże się z odwołaniem go ze stanowiska.
- Czarnek czuje się bezkarny. O co nam chodzi? - pytała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Chodzi nam panie ministrze o dzieci, na których szkolne posiłki nie ma pan pieniędzy. O nauczycieli na płacy minimalnej. O rodziców, którzy uczciwie płacą podatki i dziś widzą, na co wydaje pan ich pieniądze.
- Jak możecie popatrzeć w oczy ludziom, którzy dzisiaj płacą wysokie czynsze. Jak możecie patrzeć w oczy nauczycielom, którzy zarabiają minimalną pensję? A wy rozdajecie pieniądze. Rozdrapujecie resztę pieniędzy na wille dla swoich. Żądamy wyjaśnienia - dodawała Krystyna Szumilas (Koalicja Obywatelska).
- Od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa i hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowych, które wykonują znakomitą pracę edukacyjną - stwierdził Przemysław Czarnek, który wyliczał, że fundacje objęte programem dostarczały kompleksowo dokumenty, gdy pojawiały się wątpliwości. - My robimy to uczciwie, a wy mierzycie nas swoją, brudną miarą. Nie wszyscy są tacy jak wy - krzyczał.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy podręcznik w szkołach wzbudza kontrowersje? Część placówek z Lublina z niego nie skorzysta
Do tego szef resortu zaznaczał, że 5 mln zł dla fundacji "Polska Wielki Projekt" nie trafiło "do kieszeni jej członków". Zamiast tego - na zakup warszawskiej nieruchomości.
- Ile miliardów wydaliście na takie rzeczy? Ile miliardów jest w waszych kieszeniach? - pytał opozycji. - W umowie, która jest zawarta między MEiN a każdą z 12 fundacji, jest zobowiązanie do prowadzenia w tej nieruchomości działalności edukacyjnej na potrzeby konkretnego projektu. Nie można przeznaczyć tych pieniędzy na cokolwiek innego. To nie idzie w prywatne ręce. Nawet jeśli po zakończeniu takiego projektu, który trwa pięć lat ktoś chciałby zbyć tę nieruchomość, pozyskane środki przechodzą na cele statutowe fundacji (...). Gdzie tu jest skandal? Pieniądze pochodzą ze skarbu państwa i trafiają do skarbu państwa. Nie do waszych (opozycji - przyp. red.) prywatnych kieszeni - mówł Czarnek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.