Kuria: Przyjście z objawami koronawirusa na mszę to grzech
Opublikowano:
Autor: Dominik Smagała
Przeczytaj również:
Wiadomości- Chciałem zaapelować do osób, które odczuwają tego typu dolegliwości, aby pozostały w domach i uczestniczyły w mszach za pośrednictwem mediów - powiedział przedstawiciel Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Nie ma obowiązku maczania palców w wodzie święconej, a komunię można przyjmować na dłoń. Z kolei episkopat chce... większej ilości mszy.
Piąte przykazanie
W środę, około południa, Kuria Metropolitalna w Lublinie zorganizowała konferencję prasową. -
Dla nas priorytetem jest zdrowie i bezpieczeństwo wiernych: osób, które
uczestniczą w wielu wydarzeniach kościelnych, mszach św.,
nabożeństwach. Będziemy realizowali wytyczne sanitarne, które zostały
przedstawione przez władze. Wzywamy też do odpowiedzialności. Do tego,
by przestrzegać higieny - powiedział ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy
Archidiecezji Lubelskiej. - Pada pytanie: czy będzie grzechem, jeśli
osoba, która odczuwa jakieś dolegliwości weźmie udział w niedzielnej
mszy św.? Chciałem zaapelować do osób, które odczuwają tego typu
dolegliwości, aby pozostały w domach i uczestniczyły w mszach za
pośrednictwem mediów. Powiem więcej: pojawianie się w kościele na mszy
św. w takim stanie zdrowia może być łamaniem piątego przykazania. Mamy
troszczyć się o swoje zdrowie i zdrowie innych. Wyrazem miłości
chrześcijańskim będzie pozostanie w domu. Apelujemy o odpowiedzialność.
Nie narażajmy innych na ryzyko narażenia koronawirusem - dodał.
Rekolekcji na razie nie będzie
Decyzja
o uczestnictwie dzieci i młodzieży w kościelnych rekolekcjach należy do
dyrektorów. Od poniedziałku i tak wszystkie placówki oświatowe zostały
zamknięte na dwa tygodnie.
- Do 25 marca zamknięte zostaną szkoły,
więc i nie będą się odbywać też rekolekcje. W sytuacji, kiedy szkoły są
otwarte, decyzje ostateczną zawsze podejmuje dyrektor szkoły. W
ostatnich dniach niektórzy dyrektorzy rezygnowali z udziału uczniów ich
szkół w rekolekcjach. Proboszczowie przyjmowali to ze zrozumieniem -
powiedział w środę duchowny z Kurii Metropolitalnej w Lublinie.
Przedstawiciel
lubelskich duchownych wspomniał także o wodzie święconej, a konkretnie o
geście przeżegnania się po uprzednim zamoczeniu palców w kościelnej
wodze święconej.- Nie jest to żaden przymus. Jeśli ktoś nie chce,
nie musi korzystać z tego znaku w tej formie. W całej Polsce jest też
możliwość przyjmowania komunii św. na rękę, w naszej Archidiecezji już
od kilkunastu lat - zaznaczył.
Chcą więcej mszy
Episkopat
Polski nie zamierza odwoływać mszy św. Wręcz przeciwnie - prosi o
zwiększenie liczby nabożeństw, nawet pomimo zagrożenia koronawirusem.
"Tak
jak szpitale leczą choroby ciała, tak kościoły służą m.in. leczeniu
chorób ducha, dlatego jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w
naszych kościołach" - napisał w swoim komunikacie abp Stanisław Gądecki,
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. "W związku z zaleceniami
Głównego Inspektora Sanitarnego, aby nie było
dużych zgromadzeń osób, proszę o zwiększenie – w miarę możliwości –
liczby niedzielnych Mszy Świętych w kościołach, aby jednorazowo w
liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych
służb sanitarnych" - dodał kapłan.
Uzupełnił też, że nie ma obowiązku podawania sobie ręki podczas mszy w geście znaku pokoju.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE