Czwartoligowe derby Lublina w tym sezonie oglądaliśmy już drugi raz. We wrześniu Motor II ograł Lubliniankę 1:0 na jej stadionie. W środowe popołudnie piłkarze z Wieniawy wzięli rewanż za poprzednie spotkanie i to ze sporą nawiązką. Już w pierwszej połowie prowadzili 2:0 po dwóch składnych akcjach zakończonych dośrodkowaniami i strzałami głową. W drugiej odsłonie tylko dobili rezerwy pierwszoligowca wykorzystanym rzutem karnym oraz kolejnym trafieniem głową, tym razem po rzucie rożnym.
Spotkanie w pierwszym składzie Motoru II rozpoczęło dwóch zawodników do niedawna grających dla pierwszego zespołu. Chodzi o Dawida Kasprzyka i Damiana Sędzikowskiego. Obaj zostali zesłani do rezerw jeszcze przez trenera Goncalo Feio, którego decyzję podtrzymał Mateusz Stolarski. W poprzednich spotkaniach grali nieźle i ze sporym zaangażowaniem. Mieli jednak swoje problemy. Kasprzyk przeciwko Janowiance Janów Lubelski zmarnował dwie znakomite okazje na strzelenie gola i kończył mecz bez trafienia. Z kolei Sędzikowski dyrygował grą w środku pola, ale przeciwko Ładzie Biłgoraj zmarnował rzut karny.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Motoru Lublin z Arką Gdynia (ZDJĘCIA)
Starcie z Lublinianką dla Sędzikowskiego zakończyło się jeszcze gorzej, niż poprzednie. Tym razem pomocnik po zderzeniu z jednym z rywali padł na murawę jeszcze w pierwszej połowie. 23-latek krzyczał, zwijał się z bólu i sam nie był w stanie podnieść się z boiska. Interweniował zespół medyczny, a zawodnik finalnie opuścił stadion w karetce. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz, ale jeszcze przed końcem meczu jeden z trenerów powiedział nam, że prawdopodobnie doszło do uszkodzenia łąkotki. W przeszłości "Sędzik" zmagał się już z wieloma urazami, które na długo wykluczały go z gry. Przez to w barwach pierwszej drużyny Motoru zagrał tylko 48 razy od transferu z Escoli Varsovia latem 2021 roku, najlepszy okres zaliczając w sezonie 2021/22.
Niewykluczone, że dla Sędzikowskiego uraz oznacza również finisz sezonu i jednocześnie koniec kariery w klubie z Lublina. W obecnym sezonie Fortuna I ligi zanotował na boisku zaledwie 265 minut w siedmiu ligowych kolejkach, ostatni raz w grudniu. Zarówno on, jak i Kasprzyk mają ważne umowy tylko do czerwca 2024 roku i nic nie wskazuje na to, by kontrakty miały zostać przedłużone. Obaj piłkarze od dłuższego czasu nie trenują nawet z pierwszym zespołem. Wygląda na to, że najbliższe tygodnie będą ich ostatnimi chwilami w żółto-biało-niebieskich barwach.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarze o włos od półfinału PlusLigi
Motor II Lublin - Lublinianka 0:4 (0:2)
Bramki: Milcz x2, Pacek, Skrzypek
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.