reklama
reklama

Mateusz Stolarski (trener Motoru Lublin): Trudne momenty są łatwiejsze, kiedy wokół masz dobrych ludzi

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Mateusz Stolarski (trener Motoru Lublin): Trudne momenty są łatwiejsze, kiedy wokół masz dobrych ludzi - Zdjęcie główne

foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPiłkarze Motoru Lublin zakończyli zmagania o ligowe punkty w 2024 roku. W ostatnim meczu przed zimową przerwą w rozgrywkach podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego zremisowali 2:2 z Rakowem w Częstochowie. Jak na ten rezultat zareagował szkoleniowiec beniaminka PKO BP Ekstraklasy?
reklama

Czujemy niedosyt, bo jeżeli prowadzisz na stadionie Rakowa 2:1 i potrafisz odrobić straty, to możesz myśleć o zwycięstwie. Byliśmy przygotowani na strategię rywali stosowaną w momencie kiedy muszą gonić wynik, czyli piłka po obwodzie, dośrodkowania z półprzestrzeni przez skrajnych bocznych obrońców lub doprowadzenie futbolówki do wahadłowych i ponowne dośrodkowanie. Z tego dużego zagrożenia nie było, a jeżeli do niego doszło, to bardzo dobrze broniliśmy. Natomiast nie dopilnowaliśmy stałego fragmentu gry i to spowodowało remis 2:2, który szanujemy i zabieramy ze sobą do Lublina. Cieszymy się, że ta seria meczów bez porażki wzrosła do pięciu. Mamy nadzieję, że to jest dobra zaliczka, by wystartować na wiosnę – podsumował trener żółto-biało-niebieskich w magazynie "Liga +" na antenie stacji Canal+.

reklama

Stolarskiego poproszono ponadto o interpretację słów Zbigniewa Jakubasa, który w listopadowym programie "Liga + Extra" zadeklarował pełne zaufanie do kompetencji obecnego trenera Motoru i wyraził pewność, że jego praca będzie trwać także w przyszłym sezonie. – Przede wszystkim jestem osobą, która skupia się na każdym dniu. Pracując jako pierwszy trener, będę miał wiele opinii na swój temat z różnych źródeł. Skupiam się na sobie, a nie nad komentarzami. Słucham mądrych ludzi i staram się wyciągać od nich jak najwięcej. Dużo mówi się ostatnio mnie, o serii Motoru i fantastycznej pracy, którą wykonuje. Natomiast chciałbym podkreślić, że nie byłoby tego bez ludzi w moim sztabie. To wspaniała grupa osób, naprawdę wielcy profesjonaliści, którzy mają inne talenty, niż ja, ponieważ dobieram sztab tak, by uzupełniali mnie jak najlepiej. Wiem, w czym jestem dobry, gdzie się wyróżniam, a gdzie mam braki. Współpracowników dobieram tak, by mnie uzupełniali i oddaje im pełne zaufanie. Chciałbym skierować również uwagę na to, że dobra taktyka, strategia i praca sztabu to jedno, ale piłkarze muszą w to wierzyć. Wiara zawodników w proces, a także ich waleczność i mentalność czy stawianie czoła wyzwaniom, niezależnie od wyniku, to niesamowita sprawa. W Częstochowie kończyliśmy mecz, być może z przyszłym mistrzem Polski, a na pewno drużyną, która będzie walczyć o tytuł, mając w składzie ośmiu graczy, którzy wywalczyli w tych barwach awans z drugiej ligi do pierwszej. Byli to Kacper Rosa, Filip Wójcik, Arek Najemski, Piotr Ceglarz, Michał Król, Kacper Wełniak, Rafał Król, Filip Luberecki. Chcę to jasno podkreślić, że w całej tej układance nie chodzi tylko o mnie, lecz o środowisko, jakie tworzą piłkarze i trenerzy. Pozwalają mi się w nim rozwijać. Ta moja pierwsza praca powoduje, że zacząłem wierzyć, że proces, dobre liderowanie i dążenie do celu nie mają w sobie wymówek i ograniczeń. Jestem dumny z tego, że pracuje z zawodnikami, którzy byli odpaleni z ekstraklasy, w których się nie wierzyło zarówno w elicie, jak i pierwszej lidze, a na ten moment robią niesamowity nadstan – przyznał 31-latek.

Wątek ten Stolarski rozwinął także na pomeczowej konferencji prasowej. – Rok temu mieliśmy nie awansować, teraz jeden z portali wyliczył, że Motor zdobędzie w całym sezonie 27 punktów, a mamy ich już 28. Piłkarze cały czas mnie zaskakują i kiedy myślę, że to ich sufit, to oni pokazują, że się mylę. Ostatnia rzecz - to ludzie pracujący w klubie w innych działach, niż piłka. Te struktury są wzmacniane, osobami, które są z tym klubem, które mają go w sercu. Ja sobie ten klub pożyczyłem na chwilę. Są ludzie i społeczność w Lublinie, która przeżywa w tej dekadzie najlepsze chwile, bo nie widziała Motoru w ekstraklasie. Ta społeczność też jest wielką siłą. To jest ten sekret dużej wiary, poparty procesem treningowym, innowacyjnym szkoleniem oraz właścicielem dającym środowisko do rozwoju, ale i pracownikami w klubie oraz synergią między drużyną, klubem, a środowiskiem, w którym się znajduje. Trudne momenty są łatwiejsze, kiedy wokół masz dobrych ludzi. My mieliśmy wiele trudnych momentów podczas naszych awansów, ale zawsze byliśmy razem i tak naprawdę razem, nie pod publiczkę, to jest największy sekret klubu i tych dobrych lat odkąd dołączyłem do Motoru – podkreślił trener.

reklama

Żółto-biało-niebiescy zakończyli pierwszą część sezonu z bilansem ośmiu zwycięstw, czterech remisów i sześciu porażek. Gdy Stolarskiego zapytano o ocenę lubelskiej drużyny za minioną już rundę w szkolnej skali, odparł: "Cztery i pół". Następny mecz w PKO BP Ekstraklasie czeka "Motorowców" w lutym 2025 roku.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama