Motor Lublin w sobotę przegrał 3:4 z Widzewem Łódź po szalonym meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Żółto-biało-niebiescy już po 14 minutach prowadzili 2:0, ale wypuścili wynik i to przyjezdni zabrali do domu trzy punkty. Trener Mateusz Stolarski nie krył rozczarowania.
- Przykre uczucie, gdy mając na koncie dwa zwycięstwa z rzędu, w trzecim meczu prowadzisz 2:0 i zatracasz siebie, bo wydaje ci się, że samo się dokończy. Mam nadzieję, że będzie to dla nas nauczką na przyszłość. Nie grając złego meczu, ale i bardzo dobrego, nie udało zbliżyć nam się do celu Motoru, jakim jest zdobycie jesienią minimum dwudziestu punktów - zaczął trener Stolarski.
- Pierwsze dwa gole dla rywali nie wynikały z tego, że byliśmy źle zorganizowani, ale z tego, że zatraciliśmy energię, że zatraciliśmy siebie. Dwa mecze z rzędu wygrane, pokonany Lech, 2:0 po 14 minutach z Widzewem...mogliśmy wpaść trochę w strefę komfortu. Nie mieliśmy już tej energii i intensywności, która nas charakteryzuje - dodał.
Na pomeczowej konferencji prasowej nie zabrakło także pytania o Kacpra Rosę, który popełnił olbrzymi błąd przy golu na 2:3, a także ewentualnego transferu medycznego za kontuzjowanego Ivana Brkicia. Wówczas trener lublinian lekko się zdenerwował.
- Dlaczego szukamy winnych? Że Kacper popełnił błąd? Przestańmy narzekać na tych piłkarzy, wierzmy w nich. Ja mam już dość winienia tych chłopaków za to, że popełnią błąd. To samo jeżeli chodzi o trybuny za ławką. Jeżeli tak ma wyglądać wsparcie dla zawodników. To było kapitalne widowisko, ja jako kibic chciałbym przyjść na kolejne spotkanie Motoru. Po Lechu są najlepsi? Rosa dzisiaj jest zły, a dlaczego po Lechu nikt tak nie pisał? Musimy budować kulturę wsparcia zawodników, ja za nich dam się pokroić. Nie dlatego, że mi tak wypada powiedzieć, tylko dlatego, że zasłużyli na kredyt zaufania. Nie będziemy szukać żadnego transferu medycznego. Ja jestem dumny z Kacpra po tym, jak zareagował po błędzie - odpowiedział szkoleniowiec.
- Chciałbym, żeby środowisko dobrze mnie zrozumiało. Wsparcie naszych kibiców jest nieocenione i chce, żeby to było kontynuowane. Hasło głosi "Motor United"i wszyscy robimy te rzeczy. Kapitalne było to, co zrobił stadion i wsparł Kacpra Rosę. Jestem dumny, dla jakich kibiców mogę pracować. Chodzi jednak o pojedyncze głosy. Jest takie powiedzenie, którym się mocno kieruje: Jeżeli nie jesteś z nami, kiedy przegrywamy, to nie masz prawa być z nami, kiedy wygrywamy. Trybuny jako całość, to życzyłbym każdemu takich trybun, w każdym zespole - podsumował Stolarski.
CZYTAJ TAKŻE: Bogdanka LUK jak rozpędzony walec
Motor Lublin po porażce z Widzewem ma na koncie 15 punktów i zajmuje 10. miejsce w ekstraklasie. Kolejny mecz żółto-biało-niebiescy zagrają 26 października o 14:45 w Krakowie z Cracovią.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.