reklama

Pożegnali kapitana. Bartosz Zmarzlik najlepszy na zakończenie sezonu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKibice w Lublinie pożegnali tego, który przyniósł Lublinowi pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Na obiekcie Orlen Oil Motoru odbyło się pożegnanie Jarosława Hampela.
reklama

Główny bohater tego przedsięwzięcia nie wziął udziału w ściganiu. Sam przejechał jedynie kilka okrążeń na lubelskim owalu, na kilka minut przed startem zmagań. Jego decyzją wszystkie plastrony z zawodów zostały przekazane na licytację dla Daniela Kaczmarka, kontuzjowanego żużlowca Wybrzeża Gdańsk. Jeszcze przed startem ścigania Hampel otrzymał medale od prezydenta miasta Lublin Krzysztofa Żuka oraz marszałka wojewódzkiego Jarosława Stawiarskiego. 

Zgromadzona pod taśmą stawka zapowiadała fantastyczne ściganie. Absolutną śmietankę krajowych seniorów z Bartoszem Zmarzlikiem, Dominikiem Kuberą, Emilem Sajfutdinowem czy Kacprem Woryną na czele uzupełnili solidni zagraniczni ligowcy w postaci Jaimona Lidseya, Jana Kvecha czy Rohana Tungate'a. Biegi od początku obfitowały w wiele emocji. Już na start fantastyczne ściganie zapewnili Kubera, Zmarzlik, Maciej Janowski i Mateusz Cierniak. Ze startu prowadził "Domin", którego wściekle ścigał kapitan Orlen Oil Motoru, by dopaść go na ostatnim kółku. 

reklama

Od wygranej rozpoczął także Sajfutdinow i obaj panowie potwierdzili, że choć to tylko turniej towarzyski nadal są niezwykle skorzy do rywalizacji pomiędzy sobą. Sześciokrotny mistrz świata był niepokonany aż do gonitwy dwunastej, której był zdecydowanym faworytem. Już na początku pierwszego kółka zanotował defekt, a z jego absencji skorzystał Jaimon Lidsey, pokonując Bartosza Smektałe i Kacpra Manię w mocno związanym z, prawdopodobnie, najważniejszym klubem w karierze Hampela - Unią Leszno. 

W ostatniej serii startów Zmarzlik potrzebował triumfu, by pożegnać "Małego" zwycięstwem w jego imprezie. Tym razem wielu emocji nie było, bo już po starcie zostawił z tyłu Tungate'a, Kvecha i Worynę. Tym samym nawet zwycięstwo nie dawało nic walczącemu z nim Przemysławowi Pawlickiemu. Starszy z żużlowego zwycięstwa triumfował co prawda w swoim starcie, ale dało mu to tylko drugą lokatę, trzeci był Dominik Kubera. 

Kończy się piękna kariera. Jarosław Hampel poznał smak mistrzostwa świata w drużynie aż sześć razy, dwukrotnie indywidualnie stawał na drugim stopniu podium. Na żużlu ścigał się przez 28 lat, co złożyło się na dziewięć złotych medali DMP. To co budzi szczególny podziw to fakt, że nieważne gdzie Hampel startował, zostawał mistrzem Polski. Mało, który żużlowiec może pochwalić się takim osiągnięciem. „Chcę być zapamiętany jako zawodnik, który zawsze stawał na wysokości zadania” – powiedział w rozmowie z Mikołajem Wrońskim z RMF FM. Zapamiętany zostanie nie tylko w Lublinie, ale także przez całą żużlową Polskę. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo