reklama
reklama

Pięć goli w meczu Górnika Łęczna ze Zniczem Pruszków. Damian Warchoł się nie zatrzymuje!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pięć goli w meczu Górnika Łęczna ze Zniczem Pruszków. Damian Warchoł się nie zatrzymuje! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportŚwietna seria Górnika, fenomenalna seria Damiana Warchoła. W niedzielnym meczu w Pruszkowie, gdzie w 5. kolejce Betclic 1. Ligi Znicz podejmował zielono-czarnych, padło pięć bramek. Łęcznianie odnieśli kolejne zwycięstwo.
reklama

Spotkanie w Pruszkowie było konfrontacją dotąd niepokonanych zespołów. Znicz miał na koncie dwa zwycięstwa i dwa remisy, łęcznianie jechali do województwa mazowieckiego z trzema wygranymi i jednym podziałem punktów, zajmując pozycję wicelidera tabeli. 

Lepiej mecz zaczęli gospodarze, gdy w 22. minucie kontrę Znicza bardzo precyzyjnym strzałem wykończył Daniel Stanclik, wykorzystując podanie Radosława Majewskiego.

reklama

Zielono-czarni zdołali odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, a na listę strzelców wpisał się - tu nie ma żadnej niespodzianki - Damian Warchoł, który strzałem głową na gola zamienił dośrodkowanie od Branislava Spacila.

Warchoł przed niedzielnym meczem był liderem klasyfikacji strzelców, pomocnik Górnika miał już cztery gole - do siatki rywali trafiał w każdych zawodach w tym sezonie. Tę passę podtrzymał w Pruszkowie, ale - jak się później okazało - ten gol nie był jego ostatnim słowem w tym spotkaniu. 

Pruszkowianie wyszli po raz drugi na prowadzenie w 69. minucie, ponownie po golu Stanclika, który tym razem wykończył akcję swojej drużyny strzałem z bliskiej odległości od bramki Górnika. 

reklama

Goście znowu potrafili doprowadzić do remisu, i to dwie minuty po stracie bramki. Po zamieszaniu w polu karnym strzelić gola usiłował Marko Roginić, ale minimalnie ubiegł go Oskar Koprowski. Problem w tym, że obrońca Znicza skierował piłkę do własnej siatki.

Ostatnie słowo należało do "Górników". Dwie minuty po golu na 2:2 po zagraniu w pole karne Przemysława Banaszaka piłka spadła wprost pod nogi Warchoła, a ten z bardzo bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki Znicza. To już szósty gol w tym sezonie zawodnika zielono-czarnych, jednocześnie zapewne jeden z jego najłatwiejszych w karierze. 

Górnik Łęczna wygrał ze Zniczem Pruszków 3:2 i po pięciu meczach ma 13 punktów. To oznacza, że zielono-czarni wskakują na pozycję lidera, przynajmniej do zakończeia meczu Bruk-Bet Termalici Nieciecza, która w niedzielę gra z Ruchem Chorzów. 

reklama

Znicz Pruszków - Górnik Łęczna 2:3 (1:1)
Bramki: Stanclik 22', 69' - Warchoł 40', 73', Koprowski (s) 71'.
Znicz: Misztal - Juchymowycz, Koprowski, Wiech, Sokół (81' Kazimierczak), Nowak, Plewka, Ciepiela, Moskwik (81' Proczek), Majewski (70' Tabara), Stanclik.
Górnik: Kostrzewski - Bednarczyk (59' Roginić), Szabaciuk, Broda, Barauskas, Oduko (82' Grabowski), Deja, Malamis (59' Żyra), Warchoł (77' Turski), Banaszak, Spacil (59' Janaszek). 
Żółte kartki: Wiech - Spacil, Kostrzewski. 
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama