Oba sparingi były zamknięte dla mediów i publiczności. W starciu z trzecioligowcem gracze lubelskiego klubu zaprezentowali równie dobrą skuteczność, co w poprzednim meczu kontrolnym z Resovią Rzeszów. Tak jak przed tygodniem, „Motorowcy” otworzyli wynik już w trzeciej minucie gry. Z rzutu karnego nie pomylił się wówczas doświadczony Wojciech Reiman. Następnie dwukrotnie do siatki trafił wracający po drobnym urazie Mikołaj Kosior, który asystował ponadto przy bramce Mariusza Rybickiego.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu koszykarzy z GTK Gliwice (ZDJĘCIA)
Do przerwy podopieczni trenera Goncalo Feio prowadzili 4:0, a po zmianie stron hat-tricka skompletował Kosior. W końcówce goście zdobyli honorowego gola z rzutu wolnego.
Motor Lublin – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 5:1 (4:0)
Bramki: Reiman 3 (z rzutu karnego), Kosior 31, 39 i 52, Rybicki 37
Motor: Zawodnik testowany (71 Jeż) – Rudol, Cichocki, Najemski, Romanowski, Reiman, Rybicki, Złomańczuk (71 Pytka), Lis, Szuta, Kosior (71 Rozmus)
KSZO (skład wyjściowy): Ziółko - Maidanevych, Stachurski, Mężyk, Cukrowski - Zdyb, Dziubiński, Tymoshenko, zawodnik testowany, testowany II, Pawlik
W drugim z sobotnich sparingów nie było już tyle bramek i ofensywnej gry. Lubelski drugoligowiec mierzył się w końcu z przedstawicielem Ekstraklasy. W meczu długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w ostatnim kwadransie gry padły gole. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Kacper Wełniak, który trafił do siatki po dośrodkowaniu Piotra Ceglarza. Nowy napastnik Motoru potwierdził tym samym wysoką dyspozycję snajperską z ubiegłej soboty, gdy zdobył dwie bramki przeciwko Resovii. 60 sekund po golu Wełniaka końcowy rezultat ustalił Wojciech Łaski.
– Wiadomo, że sparingi są odpowiedzią na pytaniem o to, jak się rozwijamy, na każdym obszarze – przyznaje Goncalo Feio, trener Motoru. – Zawodnicy grający w obu sparingach pokazali po raz kolejny, że z punktu widzenia mentalnego ten zespół rośnie i jest zbudowany z profesjonalistów, którzy wywiązują się z powierzonych im zadań, najlepiej jak potrafią. Siłą rzeczy były to dwa różne mecze. Dobraliśmy składy, m.in. po to, żeby ćwiczyć konkretne fazy gry. Przez większość pierwszego spotkania byliśmy w ataku pozycyjnym, stosowaliśmy wysoki pressing. Z Jagiellonią była natomiast większa kompleksowość. Cieszy fakt, że w obu sparingach byliśmy drużyną, która w różnych momentach gry ma coraz lepsze zachowanie. Jesteśmy coraz bardziej dojrzali jako drużyna. Każdy z piłkarzy rozwija się też indywidualnie, co bardzo cieszy – dodaje.
W szeregach żółto-biało-niebieskich nadal nie brakuje zawodników zmagających się z kontuzjami. Z powodów zdrowotnych w sobotnich spotkaniach nie mogli wystąpić Ezana Kahsay, Damian Sędzikowski, Kamil Wojtkowski i Michał Żebrakowski. Po długiej przerwie do gry powrócił natomiast Kamil Rozmus.
Następne sparingi czekają lublinian w nadchodzący piątek, gdy podopieczni trenera Feio zmierzą się z trzecioligowymi ekipami Chełmianki Chełm oraz KS Wiązownica. Co ciekawe, oba te zespoły prowadzą byli piłkarze i trenerzy rezerw Motoru, czyli Artur Bożyk i Kamil Witkowski.
Motor Lublin – Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)
Bramki: Wełniak 78 – Łaski 79
Motor: Budziłek – zawodnik testowany, Szarek, Zbiciak, Luberecki, Gąsior, R. Król, Kusiński, Ceglarz, M. Król (62 Staszak), Wełniak (83 M. Król)
Jagiellonia: Alomerović – Olszewski (64 Prikryl), Puerto, Pazdan, Nastić (64 Lewicki), Pospisil (77 Camara), Romanczuk (46 Wojciechowski), Imaz (74 Wdowik), Kupisz, Gual (64 Bida), Bortniczuk (57 Łaski)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.