Zgodnie z zapowiedziami sprzed dwóch tygodni, grupa najbardziej zagorzałych sympatyków Motoru nie informuje w swoich mediach społecznościowych o meczu z liderem tabeli PKO Ekstraklasy, ani nie zachęca do przyjścia na Arenę Lublin. Podczas ćwierćfinałowego spotkania nie jest planowane także prowadzenie zorganizowanego dopingu na sektorze H, z którego zawsze skierowane jest największe wsparcie dla piłkarzy. Wszystko z powodu zaproponowanych przez klub cen biletów. Kibice zachowują się, jakby środowy mecz się nie odbywał. Apelują natomiast do przyjścia na niedzielną ligową rywalizację z GKS Jastrzębie.
Jak tę sytuację komentują przedstawiciele zespołu? - Jako człowiek wiary, wierzę, że kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem. Wiem, że bardzo by tego chcieli - powiedział trener Motoru Goncalo Feio na przedmeczowej konferencji prasowej. Portugalczyk, zapytany o to, czy wystosuje specjalny apel do fanów o przyjście na stadion, odpadł: "Między drużyną, sztabem i kibicami jest wszystko w porządku. Czujemy ich wsparcie i zasłużyliśmy na zaufanie. Jestem świadomy, że problem nie leży między nami, więc nie wiem, czy mam apelować do fanów, czy do kogoś innego. Powtórzę, że jestem człowiekiem wiary i mam nadzieję, że to święto nie będzie zepsute".
Wydaje się, że powyższa wypowiedź to kolejna szpilka wbita w prezesa lubelskiego klubu, Pawła Tomczyka. Feio publicznie krytykuje sternika Motoru praktycznie od początku lutego. Na pytania mediów, o to, czy napięta sytuacja nie przeszkadza mu w pracy, odpowiedział: "mam profesjonalne podejście do swoich obowiązków, nawet jeśli jestem zmuszony pracować z niektórymi osobami". W rozmowie z TVP Sport zdradził natomiast, że pozwala sobie na tego typu uwagi, ponieważ Tomczyk... nie może go zwolnić z pracy. - W hierarchii klubu prezes jest na tym samym poziomie, co ja. Tylko właściciel Zbigniew Jakubas może zakończyć współpracę ze mną. Takie były nasze ustalenia na początku - przyznał 33-letni szkoleniowiec.
Na jaką frekwencję możemy liczyć podczas trzeciego w historii Motoru występu w ćwierćfinale krajowego Pucharu? We wtorek przed południem klub ogłosił w mediach społecznościowych, że "w związku z dużym zainteresowaniem kibiców udostępniliśmy dodatkowe sektory na jutrzejszy mecz z Rakowem Częstochowa". Precyzując, do sprzedaży trafiły wejściówki na sektor B4 oraz G1.
Czy to oznacza, że w środowy wieczór może dojść do rekordu frekwencji na Arenie Lublin w trakcie obecnego sezonu? Niewykluczone, choć wiele zależy od skali protestu kibiców z sektorów H i tego, ile osób rzeczywiście pojawi się na trybunach. Póki co, klub może bowiem informować wyłącznie na temat ludzi, którzy są uprawnieni do wejścia na stadion.
Przypomnijmy, że najchętniej oglądanym spotkaniem w trakcie aktualnej kampanii z udziałem Motoru było starcie 1/8 finału Pucharu z Wisłą Kraków. Listopadową rywalizację obejrzało z trybun 7561 widzów. Według informacji zamieszczanych wówczas przez klub, do sprzedaży trafiły wtedy bilety na 10 sektorów dla sympatyków gospodarzy i dwa dla gości. Aktualnie dystrybuowane są wejściówki na cztery sektory więcej.
Zdecydowanym faworytem nadchodzącego meczu są przyjezdni. Raków triumfował w dwóch poprzednich edycjach Fortuna Pucharu Polski i teraz celuje w trzecie z rzędu zwycięstwo. - Jedna z drużyn musi, a druga może i walczy o marzenia - podsumował Goncalo Feio. I dodał: - W zespole panują dobra energia i entuzjazm. Myślę, że presja jest po drugiej stronie. Mamy świadomość, że możemy dokonać czegoś historycznego, bo Motor nigdy nie grał w półfinale.
W środowy wieczór portugalski trener zmierzy się ze swoim byłym pracodawcą. Od stycznia 2020 roku do lipca 2022 Feio był jednym z asystentów Marka Papszuna, który prowadzi częstochowską drużynę. - Wiem o Rakowie wszystko, ale oni na pewno nie wiedzą wszystkiego o Motorze. Ale jedną rzeczą jest coś wiedzieć, a drugą to przekształcić na boisku - podkreślał. Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich przyznał ponadto, że nie uważa się za ucznia Papszuna. - Sądzę, że w tej chwili jest to najlepszy polski trener. Naszą współpracę uznawałem za partnerską. W warsztacie trenera Papszuna są rzeczy, które inspirowały mnie do dalszego rozwoju, ale wierzę też, że było odwrotnie - skwitował 33-latek.
Początek najbliższej konfrontacji na Arenie Lublin zaplanowano o godzinie 20:30. Na sędziego zawodów wyznaczono Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy. Dla Motoru będzie to pierwszy występ w ćwierćfinale krajowego Pucharu od sezonu 1981/82 i porażki z Arką Gdynia na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.