Dla prowadzącego drużynę gospodarzy trenera Goncalo Feio był to osiemnasty ligowy mecz na ławce Motoru. Portugalczyk debiutował jako szkoleniowiec lublinian 25 września ubiegłego roku w starciu z Hutnikiem w Krakowie. – Zagramy z tym samym klubem, ale właściwie innym zespołem, w którym doszło do wielu transferów i zmiany trenera – mówił na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem 33-letni opiekun żółto-biało-niebieskich.
Jego podopieczni wygrali jesienią w stolicy Małopolski 3:1 po bramkach Mikołaja Kosiora, Rafała Króla oraz Leszka Jagodzińskiego. W rewanżu na boisku zobaczyliśmy tylko doświadczonego Króla, który pełni funkcję kapitana żółto-biało-niebieskich. Jagodzińskiego nie ma już w klubie od kilku miesięcy, a rozgrywający przeciętną rundę wiosenną Kosior nie załapał się nawet do kadry meczowej.
W składzie drużyny z Lublina zabrakło także Bartosza Zbiciaka, który w ostatnich pięciu spotkaniach był jednym z dwóch podstawowych środkowych obrońców Motoru. Jednak po kosztownym błędzie przeciwko Wiśle Puławy w poprzedniej kolejce, wychowanek klubu stracił miejsce nie tylko w wyjściowej jedenastce, ale również w gronie dwudziestu zawodników powołanych na niedzielne spotkanie.
Rywalizacja na Arenie Lublin od początkowych fragmentów była toczona w szybkim tempie, a stroną przeważającą byli miejscowi. "Motorowcy" stworzyli w pierwszej połowie kilka klarownych okazji bramkowych, lecz potrafili wykorzystać tylko jedną z nich. W 29. minucie do siatki trafił Kacper Wełniak, który wykorzystał błąd rywali i technicznym uderzeniem po ziemi z około 19 metrów otworzył wynik meczu. Dla napastnika wypożyczonego z Podbeskidzia Bielsko-Biała był to siódmy gol w dziewiątym ligowym występie w żółto-biało-niebieskich barwach. Co ciekawe, tylko jedną z tych bramek 22-latek strzelił na wyjeździe.
Z dwoma trafieniami na koncie powinien schodzić na przerwę Mariusz Rybicki. Pomocnik Motoru miał znakomite szanse bramkowe, ale dwukrotnie górą w pojedynkach z nim był stojący między słupkami Hutnika Adam Wilk. Golkiper przyjezdnych prezentował się na lubelskim stadionie bardzo dobrze i w paru sytuacjach uchronił swój zespół od utraty bramki.
Po zmianie stron długo wydawało się, że ekipa trenera Feio kontroluje przebieg wydarzeń na boisku. Jednak w końcowym kwadransie dość nieoczekiwanie inicjatywę przejęli krakowianie. Ich pierwszy celny strzał na bramkę w tym meczu przyniósł gola. Do wyrównania doprowadził Kamil Głogowski, który uderzeniem głową skutecznie wykończył dośrodkowanie Dominika Zawadzkiego.
W doliczonym czasie gry "Hutnicy" mogli strzelić zwycięską bramkę, ale fantastycznej okazji po kontrataku nie wykorzystał Miłosz Drąg. Chwilę później "piłkę meczową" mieli gospodarze, lecz wprowadzony z ławki rezerwowych Kamil Wojtkowski trafił z rzutu wolnego prosto w Adama Wilka. Tym samym czwarty remis na Arenie Lublin w bieżącym sezonie stał się faktem.
Bramki: Wełniak 29 – Głogowski 77
Widzów: 4494
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.