W środowy wieczór podopieczne trener Edyty Majdzińskiej nie potrafiły pokonać na własnym parkiecie MKS URBIS Gniezno. W regulaminowym czasie gry konfrontacja w hali Globus zakończyła się remisem 26:26. Lublinianki wygrały dopiero po serii rzutów karnych (ZDJĘCIA).
CZYTAJ TAKŻE: Bogdanka LUK lepsza od bełchatowian (ZDJĘCIA)
Wicemistrzynie Polski nie poprawiły sobie nastrojów w niedzielny wieczór, gdy niespodziewanie uległy na wyjeździe Młynom Stoisław Koszalin. Już do przerwy biało-zielone przegrywały 7:14. Po zmianie stron co prawda poprawiły swój bilans bramkowy, ale i tak zeszły z parkietu pokonane. – Oczekuję natychmiastowego wyjścia z tego kryzysu i jestem pewien, że nam się to uda. Tu nie ma już czasu na okrągłe słowa. Czas spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie, czy zrobiłem/zrobiłam wszystko, aby pomóc w przywróceniu naszemu klubowi należnego miejsca i zacisnąć zęby – przyznał po meczu prezes MKS, Tomasz Lewtak, cytowany przez portal mkslublin.pl. Sternik dodał przy tym, że wynik zanotowany przez biało-zielone w województwie zachodniopomorskim to wstyd zarówno dla klubu, jak i całego miasta.
Ostatnie przekonujący triumf lublinianek w lidze miało miejsce 10 stycznia, gdy Daria Szynkaruk i spółka pokonały u siebie zespół z Kalisza 38:26. Od tamtej pory MKS zanotował trzy porażki, wygraną po karnych oraz wymęczone zwycięstwo w Jarosławiu (więcej TUTAJ). Aktualnie biało-zielone tracą do prowadzącego w tabeli Zagłębia Lubin cztery punkty, mając na koncie o jeden mecz rozegrany więcej. Trener Edyta Majdzińska nie powinna się jednak obawiać o posadę. – Nie pozwolę na powtórkę scenariusza, w którym odpowiedzialność przed kibicami na tym etapie sezonu miałby ponieść wyłącznie pierwszy trener, czy ktoś z kierownictwa klubu. Wiedzieliśmy, jakiego zadania się podejmujemy, gdzie klub jeszcze niedawno był i będziemy budować MKS na stabilnych podstawach. Bez nerwowych działań „pod publikę”. Przed nami jeszcze dużo grania w tym sezonie i pomimo tego, że nasza kadra liczy aż 21 zawodniczek, robimy wszystko, aby jeszcze w tym sezonie wzmocnić zespół i wycisnąć z obecnej kampanii maks. Zależy nam, żeby było to rzeczywiste wzmocnienie, ale na obecnym etapie sezonu jest to trudne zadanie. Szczególnie gdy weźmie się pod uwagę specyfikę naszej dyscypliny – podkreślił prezes Lewtak.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarze pokonali MKS Dąbrowa Górnicza
Kolejne spotkanie czeka lublinianki 3 lutego. Szczypiornistki zmierzą się wówczas u siebie z niemieckim HSG Bensheim/Auerbach w kolejnym starciu Ligi Europejskiej.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS FunFloor Lublin 25:20 (14:7)
Koszalin: Flilończuk 1, Ivanytsia – Polańska 6, Mączka 4, Urbaniak 4, Kubisova 3, Haric 3, Zaleśny 3, Rycharska 3, Męczykowska 1
Lublin: Wdowiak, Gawlik – Balsam 8, Pastuszka 3, Roszak 3, Posavec 2, Płomińska 1, M. Więckowska 1, Szynkaruk 1, Achruk 1, Noga, Tomczyk, Kovarova, Masna
Sędziowali: Lech Kordo i Radosław Oponowicz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.