Przed sezonem skład Włókniarza Częstochowa nie wydawał się w żaden sposób mocny. Mało tego, "Medaliki" stawiano jako jeden z zespołów, który obok beniaminka z Rybnika będzie musiał najmocniej drżeć o ligowy byt. Szybko okazało się, że Piotr Pawlicki i Kacper Woryna złapali doskonałą dyspozycję, a Jason Doyle miał już mecze, w których był nie do powstrzymania. Przy kontuzjowanym Pawlickim skład gospodarzy tego meczu miał jednak zbyt wiele dziur, by rywalizować z absolutnym hegemonem PGE Ekstraligi.
Już pierwsza seria pokazała kto będzie rządził na częstochowskim owalu. Lublinianie wygrali ją aż 8:16 i szybko odskoczyli rywalom, którzy tylko przez moment zbliżyli się na różnicę czterech "oczek". Ogromna w tym zasługa Doyla, który po czterech startach miał na koncie 10+1, pokonany tylko raz przez bezbłędnego tego dnia Bartosza Zmarzlika. Pięciokrotny mistrz świata świetnie spasował się z warunkami torowymi i nie pozostawiał rywalom jakichkolwiek wątpliwości, kiedy tylko ustawiał się pod taśmą, przed nominowanymi mając na koncie płatny komplet.
Doskonałe zawody odjechał także Wiktor Przyjemski, który z dorobkiem 10 punktów i dwóch bonusów nie został pokonany przez żadnego z rywali. Dodatkowy bieg odjechał w miejsce słabego tego dnia Fredrika Lindgrena, który po trzeciej lokacie, "zerówce" i defekcie zakończył udział w meczu odjechanym w miejscu, gdzie spędził wiele lat swojej kariery. Pozytywnie, jak na swoje bardzo niskie standardy, zaprezentował się Wiktor Lampart, który, najprawdopodobniej, jedzie swój ostatni sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sześciu wyjazdach na tor uzbierał sześć "oczek".
Jak przystało na spotkania w wykonaniu podopiecznych Macieja Kuciapy, emocji związanych z wynikiem nie było zbyt wiele. W biegu piętnastym padł remis. Zmarzlik objechał najlepszą parę gospodarzy w postaci Woryny i Doyla i przyprawił lubelską księgową o dodatkowy zawrót głowy w związku z płatnymi kompletami dla niego i Przyjemskiego. Za plecami swojego kapitana częstochowian ścigał jeszcze Jack Holder, ale jego starania ostatecznie spełzły na niczym.
Lubelskich kibiców czeka dłuższy rozbrat ze zmaganiami ich ulubieńców. Dopiero 8 sierpnia do Lublina przyjedzie Falubaz Zielona Góra, czym "żółto-biało-niebiescy" zakończą zmagania w ramach sezonu regularnego. Lublinianie są już pewni pierwszego miejsca w klasyfikacji końcowej rundy zasadniczej.
Włókniarz Częstochowa - Orlen Oil Motor Lublin 35:55
Włókniarz: 9. Jason Doyle 11+2(3,3,2*,2,u,1*) 10. Wiktor Lampart 6(1,1,3,1,0,0) 11. Piotr Pawlicki ZZ 12. Philip Hellstroem-Baengs 2(0,0,1,0,1,-) 13. Kacper Woryna 12(2,3,3,1,1,2) 14. Szymon Ludwiczak 3(2,0,0,1) 15. Franciszek Karczewski 1(0,1,0) 16. Kacper Halkiewicz
Motor: 1. Jack Holder 7+1(1*,2,1,3,0) 2. Fredrik Lindgren 1(1,d,0,-) 3. Dominik Kubera 9+3(2,2,1*,2*,2*) 4. Mateusz Cierniak 10+1(3,0,2,2*,3) 5. Bartosz Zmarzlik 15(3,3,3,3,3) 6. Wiktor Przyjemski 10+2(3,2*,2*,3) 7. Bartosz Bańbor 3+1(1,w,2*) 8. Bartosz Jaworski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.