reklama
reklama

Jakub Kępa (prezes Platinum Motoru Lublin): Część maruderów woli narzekać, psuć i sypać piach w szprychy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Platinum Motor Lublin

Jakub Kępa (prezes Platinum Motoru Lublin): Część maruderów woli narzekać, psuć i sypać piach w szprychy - Zdjęcie główne

foto Platinum Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Żużlowcy Platinum Motoru Lublin wywalczyli w tym roku po raz drugi z rzędu Drużynowe Mistrzostwo Polski. Jednym z głównych architektów sukcesów "Koziołków" w ostatnich latach był prezes lubelskiego klubu, Jakub Kępa. W rozmowie z portalem interia.pl działacz opowiedział o pozytywnych chwilach związanych z minionym sezonem, ale także zwrócił uwagę na kwestie, które w środowisku speedway'a go martwią, czy wręcz irytują.
reklama

Przypomnijmy, że w 2015 roku Lublina nie było na żużlowej mapie Polski. Od tamtej pory klub przeszedł drogę od drugiej ligi po dwa mistrzowskie tytuły. Kępa podkreślił w rozmowie z redaktorem Ostafińskim, że nie zakładał, że "Koziołki" tak szybko staną się potęgą. – Dawaliśmy sobie 10 lat na wejście do PGE Ekstraligi i zasygnalizowanie chęci walki o medale. Poszło dużo szybciej i to jest na pewno wielki powód do satysfakcji i dumy. To była tytaniczna praca ludzi niemal bezgranicznie oddanych speedway’owi w Lublinie. Od początku tego projektu było jasne, że wszyscy muszą dawać z siebie maksa, by osiągać sukcesy organizacyjne, marketingowe, wizerunkowe, itp. To było nasze zadanie. Zdobywanie punktów, awansów i medali to praca zawodników. Myślę, że i oni i my możemy śmiało powiedzieć, że spisaliśmy się na medal – stwierdził.

Sternik Platinum Motoru został ponadto zapytany o zarzuty wobec klubu, któremu część osób związanych z żużlem w Polsce wypomina finansowanie głównie przez spółki skarbu państwa. – Jestem za tym, by każdy chciał wygrać ligę i dążył do tego, ale niech ta rywalizacja zostaje na torze, a nie przenosi się do podejrzanych gabinetów i mediów. Tymczasem, co my robimy? Kopiemy się po kostkach, wyzywamy, snujemy teorie science-fiction, szukamy sensacji. Z przykrością stwierdzam, że aktywny udział biorą w tym dziennikarze, bo nie trzeba być specjalistą od mediów, by wiedzieć, że część artykułów obliczona jest wyłącznie na rozpętanie burzy w szklance wody i wywołanie niezdrowej dyskusji. Łatwo znaleźć "eksperta" na potrzeby poparcia jakiejś tezy - może to być były zawodnik, były prezes, były trener. Zwracam uwagę na słowo "były" - być może ci ludzie chcą znów zaistnieć choćby na chwilę, bez względu na to, że ceną za tę wątpliwą sławę jest po prostu ośmieszanie się. Jaki przekaz puszcza w Polskę cała dyscyplina? Czy wszyscy wspólnie na pewno troszczymy się o jej wizerunek? Zacznijmy od tego, by sobie nie szkodzić, a potem będziemy usprawniać i ulepszać. (...) Przeczytałem też, że "Motor kupuje każdego, kupuje mistrzostwa, itp.". Kompletna bzdura. Tak, ściągnęliśmy do siebie Bartka (Zmarzlika - przyp red), o którym marzy każdy klub w tym kraju. To jest sukces i dla mnie osobiście wielki powód do dumy. Ale poza nim, ten tytuł wywalczyli niemal wyłącznie zawodnicy niechciani swego czasu w swoich poprzednich klubach – zauważył.

Kępa nie chciał bezpośrednio odnieść się do słów senatora Władysława Komarnickiego, który po wygranych wyborach zarzekał się, że zrobi wszystko, by pieniądze ze spółek skarbu państwa były przekazywane nie na poszczególne kluby, tylko na całą ligę. – Skarb państwa nie jest prywatnym folwarkiem i pewne rzeczy należy jak najszybciej ukrócić. Stanę na głowie, żeby Motor nie dostał pieniędzy z tych spółek, o ile nie ma podpisanych wieloletnich umów – przyznał były prezes gorzowskiej Stali, cytowany przez WP SportoweFakty. Prezes Platinum Motoru odpiera zarzuty, że współpraca z jego klubem opłaca się wszystkim sponsorom i podejmują oni swoje decyzje, m.in. za sprawą analiz ekonomicznych. – Nie zmienia to jednak faktu, że ta burza może zaszkodzić jakiemuś klubowi, a tym samym całemu środowisku. Jeśli jakiś zespół nie pozyska możnego sponsora, bo tego odstraszą setki artykułów o tym, jak spółki są złe - czy to będzie sukces tych zawistników, którym tak przeszkadza prężny zarząd Motoru? Bez żartów. Zamiast cieszyć się pieniędzmi płynącymi do dyscypliny, próbować kopiować wzorzec, który pokazujemy wszystkim od lat, część maruderów woli narzekać, psuć i sypać piach w szprychy. Ok, taki widocznie mają pomysł na prowadzenie klubu. My będziemy robić to po swojemu, a wyniki ekonomiczne i sportowe zweryfikują, kto ma rację – zaznaczył.

Jeszcze przed końcem trwającego roku Kępa miał kolejny powód do satysfakcji. Tradycyjnie już w szybkim tempie wyprzedały się bowiem karnety na następny sezon zmagań w PGE Ekstralidze. I to nawet pomimo faktu, że ceny abonamentów zaczynały się od 200 zł (karnet dziecięcy), a kończyły na 800 zł (trybuna główna). Prezes Platinum Motoru nie ma obaw odnośnie ewentualnego spadku zainteresowania żużlem w Lublinie w najbliższej przyszłości. – Ciężko mi sobie wyobrazić, by to, co udało się zbudować, miało runąć z dnia na dzień. Myślę, że mamy solidne podstawy. Trzeba szanować to, czego dokonaliśmy i stale pracować nad dalszym rozwojem i postępem. Klub musi tu iść ramię w ramię z władzami miasta i województwa. Nowy stadion to jedna z podstawowych spraw, w których powinniśmy działać razem – podkreślił.

Następny sezon w PGE Ekstralidze wystartuje wiosną przyszłego roku. Liderem "Koziołków" w przyszłym roku nadal będzie utytułowany Bartosz Zmarzlik (więcej TUTAJ).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama