Jak smakuje ten awans?
Ciężko mi opisać to słowami. Czegoś takiego w życiu jeszcze nie doświadczyłem i to wspaniałe uczucie. Czekałem na ten awans bardzo długo. Po zeszłorocznej porażce w finale z Ruchem Chorzów mieliśmy grobowe nastroje i nie chcieliśmy przeżywać czegoś podobnego. Teraz rozegraliśmy kosmiczną wręcz rundę. Dokonaliśmy praktycznie niemożliwego, ale jednak to zrobiliśmy. Pomimo trudności, wielu ludzi, którzy rzucali nam kłody pod nogi lub opowiadali nieprawdziwe historie. Nas to tylko jeszcze bardziej scaliło. Powiedzieć, że ten awans smakuje wyśmienicie, to za mało. Jestem po prostu strasznie szczęśliwy.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Motoru awansowali do pierwszej ligi (ZDJĘCIA)
W ostatnim tygodniu, jak i samym finale zapewniliście sympatykom Motoru wiele huśtawek nastrojów. Ta dramaturgia spotęgowała radość?
Podczas zakończonej rundy przeżyliśmy razem z kibicami tyle wspaniałych emocji, których ten klub nie dostarczył pewnie od niepamiętnych czasów. Bardzo się z tego cieszę. Trudno zliczyć, ile było dramatycznych końcówek. Jak, chociażby ze Zniczem w Pruszkowie w osłabieniu, z Polonią w Warszawie, w barażowym półfinale z Kotwicą Kołobrzeg, czy w niedzielę w Olsztynie. Piękna sprawa.
Gol w finale to duży powód do satysfakcji? Strzeliłeś w minionym sezonie dwie ligowe bramki w bardzo ważnych i trudnych momentach.
Bardzo cieszy mnie ten gol. Rzeczywiście, zarówno ze Zniczem jak i Stomilem trafiałem do siatki w bardzo ciężkich spotkaniach. Myślę, że pokazałem, że potrafię wytrzymać ciśnienie i presję.
CZYTAJ TAKŻE: Tak piłkarze Motoru świętowali awans (ZDJĘCIA)
Przy rzucie karnym noga nie zadrżała ci nawet przez chwilę?
Nie jestem może etatowym wykonawcą "jedenastek", ale założyłem sobie po końcowym gwizdku dogrywki, że strzelę w środek bramki i tak też zrobiłem. Najważniejsze, że skutecznie.
Wielkie emocje czekają także nas w przyszłym sezonie, gdy dojdzie do meczów na poziomie pierwszej ligi, na którą Lublin od dawna czekał...
Zgadza się. Miejsce Motoru nie było w drugiej lidze. Nie chcę mówić dużych słów, ale zawsze chcemy walczyć o jak najwyższe cele. A na pewno o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu.
Filip Wójcik trafił do Motoru zimą 2020 roku. Od tamtej pory wystąpił w żółto-biało-niebieskich barwach w 102 meczach na poziomie drugoligowym oraz siedmiu spotkaniach w Fortuna Pucharze Polski. W minionym sezonie spędził na boisku 3607 minut z 3780 możliwych do rozegrania, co jest najlepszym wynikiem w lubelskim zespole. Strzelił przy tym dwa gole w lidze i jedną bramkę w rozgrywkach pucharowych, notując ponadto siedem asyst. Bocznego obrońcę pochodzącego z Tarnowa zobaczymy w drużynie z Lublina także w kolejnych dwóch latach, bowiem w styczniu przedłużył swoją umowę z klubem do 30 czerwca 2025 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.